listopada 25, 2013

Ho! Ho! Ho! - Jak się człowiek spieszy to......


.....się diabeł cieszy.....Tak właśnie jest dzisiaj u mnie. Chciałam szybko, chciałam dużo, chciałam.....Chciałam i mam. Szyłam skarpetę świąteczną. Uszyłam ją nawet. Zadowolona jednak nie jestem zupełnie. Totalna porażka. Zastanawiałam się czy w ogóle ją pokazać, ale w sumie dlaczego miałabym nie pokazać? Wszak początkująca jestem, więc porażki są wpisane w moją działalność szyciową:) Ostatnio było ich mniej, zapomniałam troszeczkę, że nie zawsze musi się udawać.....Taki pstryczek w nosek:) Przypominajka, że w szyciu na maszynie pośpiech nie jest wskazany.....

Skarpeta jest rozmiarów słusznych - od "stóp do głów" prawie 80cm. Wykrój....hm....samodzielny, z głowy, mój własny. Raczej konstruktorem wykrojów nie będę.....Na papierze wydawał mi się dobry. Ba! Nawet kiedy wycięłam z tkaniny to miałam wrażenie, że jest super! Zdanie zmieniłam kiedy zszyłam...

Z założenia skarpeta miała być duża i pojemna, żeby Mikołaj mógł pomieścić prezenty wymarzone (na przykład takie jak ten opisany tutaj)  Duża jest, z pojemnością raczej problemu też nie ma. Gorzej z dostępnością:) O ile dół skarpety szeroki o tyle góra za wąska...Kiedy planowałam i mierzyłam wydawało mi się, że "kołnierz" skarpety będzie odpowiedni...a nie jest...No i wyszła skarpeta dla szerokostopego....Na nic szeroki dół, skoro przez górę przejdą tylko małe rzeczy. Fakt - Mikołaj może włożyć kilka małych rzeczy do dużej skarpety....

 
To jeszcze nic. Postanowiłam skarpetę przyozdobić. Choineczkę w białego materiału wycięłam. Śliczna była. Podszyłam ją owatą, żeby mięciutka wyszła...
 




Przyszyć tę choinkę zygzakiem chciałam....Przyszyłam...ale gałązki choinki opadły w dół. Fakt- padał dzisiaj śnieg, więc mogły pod jego ciężarem opaść:) Zygzak też jakoś mi tak niezbyt równo wyszedł...Myślę sobie - zamaskuję nierówność i przeszyję gęściej. Przeszyłam....nigdy więcej tego nie zrobię:) Utrzymanie ściegu w ryzach i to jeszcze przy kolorowej, mocno kontrastującą nitką z bielą materiału to sztuka dla doświadczonych albo dla tych, co się nie spieszą. Ja się spieszyłam....pośpiech to zły doradca.....Szycie wymaga skupienia....ładne szycie to ładne krojenie, porządne pasowanie materiałów. Nie ma nic na skróty...
 


Choinka zatem jest taka fantazyjna, z nutą szaleństwa. Zresztą cała skarpeta do szablonowych zdecydowanie nie należy:) Jest i być musi. Nawet kolejna taka powstanie, bo jak już kroiłam to wykroiłam więcej. A co:) Ciekawa tylko jestem czy Mikołaj wrzuci coś do tych skarpet. Oby się nie wystraszył:)




24 komentarze:

  1. Piękna i oryginalna! Wypchanych skarpet życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Aga za miłe słowo do tego niezbyt udanego dzieła:) Oryginalna jest na pewno - drugiej takiej nigdzie nie ma:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dramatyzujesz! ;) Bardzo fajna skarpeta, podziwiam odwagę, że wzięłaś się za przyszywanie aplikacji - ja się ciągle boję. I może rzeczywiście trochę wąska na górze, ale cóż, następna będzie lepsza - niestety na własnych błędach uczymy się najwięcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Magdiczka - widzisz, ja się boję zabrać za ubrania:) W innych tematach szyciowych idę "na żywioł". Przyszywanie aplikacji - myślę po tym pierwszym razie, że to nie jest trudna sprawa, tylko trzeba dobrze sobie usztywnić materiał, żeby się nie marszczył (np. flizeliną - czego ja nie zrobiłam) i mieć dobrą maszynę i stopkę ( tzn. taką, spod której widzisz gdzie szyjesz:) Ja niestety na moim starym Łuczniku możliwości nie mam za wiele, więc....chociaż szczerze mówiąc, gdybym nie chciała zrobić szybko to sądzę, że przyszycie choinki wyszłoby zdecydowanie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to mam - chcę wszystko zrobić szybko i wychodzi tzw. dupa ;) W takim razie muszę spróbować aplikacje - chociaż przezroczystej stopki też nie mam... Zainspirowałaś mnie :)

      Usuń
    2. Bez stopki dasz radę, jestem pewna. Nie rób tylko mojego błędu i nie staraj się zrobić tego szybko. Cierpliwość wskazana:) Cieszę się, że Cię zainspirowałam:)

      Usuń
    3. Nie zrobienie Twojego błędu może graniczyć z cudem, bo ja z tych niecierpliwych, ale spróbuję :D

      Usuń
    4. Ha! Jak to człowiek sam nie wie, co ma - znalazłam przezroczystą stopkę :D No to teraz nie będzie wymówki, trzeba szybko spróbować aplikacji :D

      Usuń
    5. Próbuj i daj znać jak poszło.

      Usuń
    6. A tej stopki to Ci szczerze zazdroszczę:) Mój stary Łucznik nie dość, że ma tylko ścieg prosty i zygzak, to stopek do niego jak na lekarstwo....

      Usuń
  5. Zgadzam się, pośpiech niewskazany, już to odczułam na swojej skórze :))) A skarpeta całkiem milusia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja już się do niej przyzwyczajam - patrzę na nią i patrzę i zaczynam dostrzegać w niej indywidualne piękno:)

      Usuń
  6. Może powinien być w niej wszyty zamek błyskawiczny (na przykład z tylu)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Errata- super pomysł! Zamek z tyłu lub z boku. Genialne! Dziękuję, kolejną właśnie tak zrobię. Dzięki Tobie skarpeta numer dwa zostanie ulepszona.

      Usuń
  7. Jeśli włoży się do niej prezenty, to i tak się zdefasonuje. Wtedy kształt nie będzie taki ważny. A może by naszyjesz aplikację jako nie wycięty rysunek, który pieczołowicie wytniesz już po przyszyciu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że się da najpierw naszyć a potem wyciąć?

      Usuń
  8. Jak się przekonałam na moich ręcznie wyrysowanych maskotkach - masz wykrój na płasko - tak gdzie będzie grubo lub wypchane trzeba oprócz dodatków na szwy dodać "na zakręty" czyli zagięcie materiału... :) W kolejnych możesz spokojnie dodać wstawki np kontrastowe i poszerzyć górę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny świetny pomysł i podpowiedź dla mnie. Bardzo dziękuję. Takie sugestie są bardzo cenne.

      Usuń
  9. E tam! Przecież jest super!..choinka może faktycznie lekko opadła, ale ja już nauczyłam się takimi detalami nie przejmować :D A trzeba przyznać, że mam niewesołe przejścia z naszywkami ;) Każdy kiedyś musi zacząć :) Przedmówczyni wpadła na świetny pomysł, można dodać np. pas wokół skarpety i w ten sposób poszerzyć "nogawkę" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już niestety tak mam - albo mi się podoba, albo podoba mi się mniej:) Skarpeta podoba mi się mniej:) Kolejna będzie lepsza, bo zamierzam nie walczyć już z naszywkami i wykorzystam rady zostawione w komentarzach. Na razie zniechęcona "skarpetowo" zabrałam się za szycie bieżnika ze ślicznymi rogami:)

      Usuń
  10. Adela, jeśli chcesz ładne szwy na aplikacji i bez marszczenia, podłuż pod materiały kartkę papieru, po naszyciu zwyczajnie oderwij. Szwy będą płaskie i nic się nie zmarszczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Dziękuję:))) Znam tę metodę i z powodzeniem stosuję. Ta aplikacja prezentowana w tym wpisie to była pierwsza próba - jak widać niezbyt udana. Pozdrawiam

      Usuń
  11. cd. i aplikacje podklejaj flizeliną :)

    OdpowiedzUsuń

Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:

a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)

Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.

TOP