Zdjęcie sukienki pochodzi ze strony Papavero.pl |
Wybrałam model, który prezentuję na zdjęciu obok a jego szczegóły znajdziecie tutaj. Wydawała mi sie taka dziewczęca, elegancka, idealna. Wydruk, klejenie części, wycinanie wykroju, pasowanie na materiale, cięcie. Jest! Szyję sukienkę:)
Sukienka zszyta, czas na wykończenie dekoltu, pach i dołu. Szybka przymiarka na modelce - córce. Wszystko super, tylko tafta jakoś tak "przykleja" się do córki i nie wygląda to ładnie. Trzeba wszyć coś pod spód. Krojenie różowej bawełny, zszywanie według znajomego już klucza. Jest spodnia warstwa, czas na jej mocowanie do sukienki.
Zaczęłam od dekoltu - sukienka z podszewką wszyta, wywinięte, przestebnowane dla lepszego efektu. Pachy - zszywanie....ale....ale....ale....jak wywinąć? No nie da rady! Prucie. Długie dumanie, grzebanie w zasobach internetu. Decyzja - trzeba pruć:) Krojenie lamówki ze skosu z tafty, wszywanie w pachy. Udało się, jest ok:) Wszywanie zamka do podszewki, podwijanie sukienki. Gotowa! Tadam!:) Moja pierwsza sukienka i to nawet z podszewką:) Nie jest idealna, nawet finalnie troszkę za duża:) Odważyłam się, natrudziłam, dałam radę. Ma kilka drobnych wad, ale staram się ich nie widzieć:) Może odbiega od oryginału, ale.....pierwsze koty za płoty:)
Teraz kilka moich przemyśleń:):
1. Nie zabierajcie się za szycie pierwszej w życiu sukienki z tafty - tafta się śliska pod stopką, utrzymanie jej w ryzach jest naprawdę trudne. No, chyba, że jesteście takim szaleńcem jak ja:)
2. Nie zabierajcie się za szycie sukienki kiedy nie macie szczegółowej instrukcji co i jak po kolei zszywać, jeżeli nie jesteście zdeterminowani, uparci i cierpliwi. Szycie bez instrukcji wymaga sporo inwencji własnej, istnieje ryzyko porażki a i prucie jest wpisane w szycie.
3. Zanim przystąpicie do modelu z podszewką, który pierwotnie podszewki nie powinien posiadać - zastanówcie się dobrze, jak tę podszewkę wszyć, poszukajcie wiedzy, itp.
4. Pamiętajcie, że kto nie ryzykuje ten nie zyskuje i stoi w miejscu:) - dla mnie to spontaniczne szycie jest motorem do dalszych prób. Czuję, że dam radę z kolejnym ciuszkiem, skoro przy tym tyle niespodzianek po drodze musiałam zaakceptować i znaleźć rozwiązanie.
5. Szyjcie, szyjcie, szyjcie:)
Ze świątecznym pozdrowieniem,
Adela
Jest naprawdę ładna. A jak na pierwszą sukienkę to w ogóle chylę czoła. Ja kilka już dziewczęcych mam za sobą, a nie wiem czy bym się na taki model i taftę na dokładkę zdecydowała.
OdpowiedzUsuńPodoba Ci się? Fajnie:) Tak, to moja pierwsza sukienka, pierwsze ubranko w ogóle:) To, co do tej pory szyłam jest na blogu. Ja też nie wiem czy zdecydowałabym się na taftę wiedząc, że prosta do szycia wcale nie jest...ale nie wiedziałam, więc szyłam, hahaha. Czasami lepiej nie wiedzieć:)
UsuńWow, super wyszła :-) Wesołych Świąt :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńBrawo! Czapki z głów! Na pewno Córa została miss Wigilijnego wieczoru :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Córka jeszcze jej nie nosiła:)
Usuń