Uwielbiam podróżować. Marzę, że kiedyś odkryję miejsca przeze mnie jeszcze nieodkryte, zobaczę wymarzone punkty na mapie świata, dojadę tam, gdzie dotąd dojechać mi trudno:) Podróżowanie to dla mnie wielka przyjemność...
lipca 17, 2014
Nie samym szyciem człowiek żyje, czyli wakacyjne wspomnienie Adeli aparat fotograficzny, blog o szyciu na maszynie, blog szycie, gdzie na wakacje, gdzie spędzić wakacje, jaki aparat kupić, wakacje adela szyje
Uwielbiam podróżować. Marzę, że kiedyś odkryję miejsca przeze mnie jeszcze nieodkryte, zobaczę wymarzone punkty na mapie świata, dojadę tam, gdzie dotąd dojechać mi trudno:) Podróżowanie to dla mnie wielka przyjemność...
Zapomniałam zabrać aparat. Nie mam super maszyny, bo zakup lustrzanki dopiero przede mną, ale swój stary aparat znam, wiem jak się z nim obchodzić aby na karcie pamięci uwieczniał to, co widzę ja. No i klops! Już po wyjeździe zorientowałam się, że aparatu brak. W torbie jest tylko aparat syna (najprostszy model bez zbędnych dodatków) i aparat, który mam w telefonie. Najpierw byłam zła a potem doszłam do wniosku, że nie ma co wybrzydzać tylko muszę pstrykać tym, co jest. I pstrykałam. Dzisiaj pokażę Wam kilka ujęć, które wybrałam z setek wykonanych zdjęć. Świat widziany oczami aparatu....podczas urlopu:)
Co Adela robi na urlopie?
Przede wszystkim spędzam czas z rodziną. Od rana do wieczora - z dziećmi i Moonszem mym. Aktywnie i leniwie, razem i osobno, w wodzie i na lądzie. Wszędzie, byle razem:)
Urlop to czas spotkań z przyjaciółmi i znajomymi, czas, kiedy nikt się nigdzie nie spieszy, nie goni...
No, chyba, że na odkrywanie okolicznych tajemnic. Wakacje i poznawanie to jest to, co Adela lubi:)
Po pierwsze podróżuję różnymi środkami lokomocji.
O niektórych wciąż marzę...
Po drugie odkrywam interesujące budowle. Lubię poznawać historię miejsc, które odwiedzam lub zupełnie przypadkiem odkrywam w drodze....
Po trzecie - smakuję lokalnych specjałów. Mam wrażenie, że nawet uwielbiana przeze mnie kawa inaczej smakuje w różnych częściach kraju czy świata....
Po czwarte zachwycam się zachodzącym słońcem.......Kiedyś zawsze mi się wydawało, że słońce najpiękniej zachodzi nad naszym rodzimym morzem. Nadal uważam, że zachód słońca nad Bałtykiem jest cudowny, ale są miejsca, gdzie można również się pozachwycać.
Po piąte odwiedzam miejsca i miasta, które spotykam na swej wakacyjnej drodze. Mniejsze i większe, starsze i nowsze - każde jest interesujące mniej lub bardziej...
Po piąte - uwielbiam schodzić z głównych szlaków turystycznych, chodzić po bocznych uliczkach, spotykać miejscowych ludzi, zamieniać z nimi słówko....
Po szóste - chadzam wieczorową porą i staram się uwiecznić na zdjęciach piękno okolicy, w której spędzam urlop.Każde miejsce nocą ma swój niepowtarzalny urok. W świetle lamp i księżyca nawet najzwyklejsze miejsce zyskuje to coś....
Po siódme przystaję w każdym miejscu, które z pozoru jest nieciekawe. Takie miejsca są najpiękniejsze, bo mają w sobie tę magię i czar, które tak trudno w biegu zauważyć. Trzeba przystanąć, przycupnąć, wpatrzyć się i dopiero widać.....
Po ósme - leniuchuję, objadam się, śmieję, pływam, czytam.....
Po urlopie wracam i nie wiem, w co ręce włożyć:) - pisałam o tym tutaj (klik). Jednak już się uporałam z wszelkimi zaległościami, sprawami pilnymi, ważnymi, nie mogącymi czekać. Teraz już tylko pozostało mi siadać i szyć....
14 komentarzy:
Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:
a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)
Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zapachniało mi chorwackim Trogirem ;)
OdpowiedzUsuńAż mi się zatęskniło... my w tym roku raczej się nie będziemy wypuszczać tak daleko, bo nasz Młody woli spędzać czas aktywnie, a nie przykuty do fotelika w samochodzie...
Trogir odwiedziłam tylko na chwilkę...zawsze chciałam go zobaczyć....kilka godzin spacerków, smaczna kolacja i dalej:)
UsuńMoje dzieci od wczesnego dzieciństwa przyzwyczajone do siedzenia w foteliku i długich podróży...choć nigdy nie jedziemy od punktu A do B...po drodze jest tyle pięknych miejsc, które warto zobaczyć, dotknąć a przy okazji rozprostować kości:)
wspaniałe wakacje :)
OdpowiedzUsuńja też zatęskniłam, byliśmy tam w zeszłym roku... ale bym sobie pojechała gdzieś!!!
buziaki :)))))
Tak, wakacje były wspaniałe. Życzę by twoje były równie piękne.
UsuńSuper wakacje :)
OdpowiedzUsuńNawet zwykłym aparatem porobiłaś piękne zdjęcia :)) Pięknie tam ....
OdpowiedzUsuńPięknie, oj pięknie....Dziękuję, starałam się jak mogłam, aby "zwykły" aparat chciał widzieć to, co ja widziałam:)
UsuńŚwietne zdjęcia. Pomyśleć, że ja całe lato w pracy :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
:(((( Życzę jednak, aby było miłe:)
UsuńMoja ukochana Chorwacja :)
OdpowiedzUsuńPięknie opisane :) A zdjęcia, nie ważne czym, ale ważne jak... Twoje mają ten klimat, który lubię :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Zdjęcia niby nie ważne czym, ale czasami....to naprawdę ważne:) Jak z maszyną do szycia, hihihi - każda uszyje, ale nie na każdej szyje się tak samo przyjemnie:)
UsuńA ja widzę jeszcze przepiękny Zadar. Pozdrowienie jeszcze w Cro :)
OdpowiedzUsuń:))) Pozdrawiam
Usuń