kwietnia 29, 2015
Koło na kole blog o szyciu, jak podwinąć spódniczkę, jak uszyć spódnicę z koła, jak uszyć spódniczkę z koła, jak wszyć lamówkę, łucznik malwina 2070, moje prace, spódniczka z koła, spódniczki
Pojechałam do drogerii po szampony, odżywki, żele i inne przydasie kosmetyczne. Niestety, zaraz obok drogerii jest sklep z dzianinami. No dobra - nie tak całkiem obok. Tak szczerze - na tylnej ścianie drogerii. Żeby dojść do sklepu z tkaninami trzeba obejść cały budynek naokoło....
Obeszłam ten budynek. Sama nie wiem, ale coś mnie ciągnęło w tamtą stronę....No dobra :) Chciałam wejść do tego sklepu tym bardziej, że dawno w nim nie byłam. Jak weszłam tak wyszłam...z pełną siatką a w niej między innymi wielkie, cudne białe grochy na granacie.
Od razu po powrocie do domu pobiegłam do szyciowego pokoju. Wiedziałam, że będą koła na kole. Nic innego powstać z tej dzianiny nie mogło. Niczego innego w wyobraźni nie widziałam. Wymiary córy znałam, więc wymierzyłam, wykroiłam i szyłam.
Szybki projekt i szybkie wykonanie. Pasek z dzianiny z gumką wpuszczoną w tunel, dół obszyty lamówką. Lamówki nie miałam w planach, ale wymusiła ją na mnie sytuacja.
Nie mam stopki do podwijania. Za każdym razem, gdy szyję spódniczkę z koła lub połowy koła przypominam sobie o tym, że stopka do podwijania pomogłaby mi wykończyć dół perfekcyjnie. Po skończonej pracy zapominam o stopce do podwijania....Dzisiaj znów sobie przypomniałam....Nie miałam ochoty na ręczne "dziubanie", więc najprostszym rozwiązaniem była dla mnie lamówka. Nie żałuję, że tak wykończyłam dół. Uważam, że ta biała lamówka jest jak wisienka na torcie. Oczywiście stopki do wszywania lamówki też nie posiadam :)
Córka, gdy zobaczyła spódniczkę od razu ją założyła. Spódniczka się pięknie kołuje a to dla dziewczynki w wieku przedszkolno-szkolnym jest dosyć ważną cechą. Dla mnie to wielka radość widzieć uśmiech i szczęście rysujące się na twarzy dziecka. To nic, że spódniczka troszkę jednak za długa :) Szycie bez modelki obarczone jest ryzykiem...Moje ryzyko to jakieś 3-5 cm za dużo....Wolałabym aby spódniczka była krótsza, bo moim zdaniem małe dziewczynki najpiękniej wyglądają w krótkich spódniczkach. Córka wręcz przeciwnie - uwielbia długie, najlepiej do ziemi. Ta, którą uszyłam ma długość - jak oceniła moja mała modelka - "po środku - trochę dla Ciebie i trochę dla mnie"...
Spódniczkę uszyłam w całości na nowej maszynie Łucznik Malwina 2070. Mogę z pełną odpowiedzialnością napisać, że z dzianiną poradziła sobie wzorowo, bezproblemowo. Ja tylko naciskałam mój ulubiony przycisk Start/Stop i szyłam....:)
14 komentarzy:
Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:
a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)
Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale piękna ta spódniczka :) Sama bym taką przygarneła ;) I ta lamówka mmm...
OdpowiedzUsuńJest świetna! :)
OdpowiedzUsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuńŚliczna! Grochy są the best :-) Ja też w dzieciństwie wolałam długie spódniczki i dlatego ciągle buszowałam w szafie mamym;-)
OdpowiedzUsuńSuperowa :) Taką spódnicę sama chętnie bym nosiła! Ot co! Mamy nową siedzibę w pracy tuż obok sklepu z tkaninami. Coś czuję, że tak jak na studiach byłam uzależniona od chodzenia o lumpeksach i szukania nietuzinkowych ciuchów, tak teraz uzależnię się od zaglądania do tego sklepu ;)
OdpowiedzUsuńSklepy z tkaninami zawsze kuszą-choćby były na drugim końcu miasta :D Ale jak widać opłacało się - spódniczka wygląda rewelacyjnie, lamówka świetnie tu pasuje - dobrze że nie miałaś stopki do podwijania :)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest. I ta lamówka dodaje takiego uroku. Bez byłoby nudno. Więc może Ty nie kupuj tej stopki do podwijania co? ;)
OdpowiedzUsuńJest piękna : ) Taką spódnicę to można nosić na okrągło : )))Miłej majówki życzę
OdpowiedzUsuńJest po prostu prześliczna))))
OdpowiedzUsuńGrochy, groszki... Takie wiosenne, optymistyczne i do kochania :)
OdpowiedzUsuńTalent, talent, talent! Brawo, Adelo, kolejny zasłużony sukces. I Malwina okiełznana :)
Śliczna spódniczka. Mojej córci też by się spodobała. Uwielbia spódnice z koła. I też najchętniej długie :)
OdpowiedzUsuńFantastczna! Najlepsze projekty powstają z potrzeby chwili :)
OdpowiedzUsuńCudeńko!! Ja wciąż nie czuje się "na siłach" żeby szyć ubrania, ale marzy mi się taka spódniczka dla mojej córci. Może jednak się przełamię ;) A sklepy z tkaninami to istna zmora...dla portfela! Coś o tym wiem :)
OdpowiedzUsuńTaaa. widzę, że jesteś już współuzależnioną szmatoholiczką. Ale nie martw się, jest nas więcej ;) Zapewne wiesz, że zarówno grochy, jak i spódnice z koła to mój konik - więc bardzo mi się podoba. Rzeczywiście, jakby była kilka cm krótsza, wyglądałaby bardziej uroczo. Ale za to jest bardziej przyszłościowa :)
OdpowiedzUsuń