maja 08, 2016

Co ta paczka w sobie skrywa?

Pewnie pamiętacie, jak pisałam Wam któregoś dnia na FB o awarii żelazka (tutaj-klik). Źle się wtedy zaczął dla mnie ten dzień, bo naprawdę nie lubię chodzić w niedoprasowanych rzeczach do pracy. Cały dzień niezbyt komfortowy miałam i dodatkowo ta myśl, że trzeba będzie wydać kilka nieplanowanych stówek na nowe żelazko.....

Jednak, co się niezbyt dobrze zaczyna, to potem lepiej się kończy. Po południu zapukał listonosz i przyniósł mi sporych rozmiarów paczkę. Paczkę, w której wiedziałam, co będzie, ale Wy już nie :) Wasze propozycje dotyczące zawartości paczki (jakie wpisywaliście w FB) sprawiały, że humor poprawiał mi się z minuty na minutę. Część z Was była naprawdę blisko a były i osoby, które od razu wyczuły, co w tej paczce leżakuje. A co? Tkaniny :) Dzianiny w zasadzie a precyzyjniej mówiąc, to dresówki i ściągacze. 

Pewnie nie jesteście zaskoczeni... albo troszeczkę może, ponieważ z tej paczki zrobiłam taką niewiadomą. W mojej ocenie jest czym zaskakiwać, bo te dresówki to nie takie sobie dresówki, które kupicie w każdym sklepie. O nie! To autorskie wzory, jedyne w swoim rodzaju, unikalne, zaprojektowane przez właścicielkę sklepu Kraina Tkanin (tutaj - klik). Dla mnie nowy sklep na szyciowej mapie materiałowej. Myślę, że warto do niego zaglądać mimo, że dopiero rozkręca swoją działalność w sieci a wzorów na razie jest niewiele. Wiem jednak po rozmowie z właścicielką, że będzie ich więcej i więcej.


Nie ukrywam, że troszkę obawiałam się tej przesyłki a dokładniej mówiąc - bałam się czy te dresówki są warte swojej ceny. Choć wzory zauroczyły mnie już w trakcie oglądania zdjęć na stronie sklepu, to nie miałam pewności czy jakość będzie odpowiadała moim oczekiwaniom. Moje obawy były nieuzasadnione, ale o tym napiszę Wam w dalszej części. Najpierw obejrzyjcie, co do mnie przyszło i co z tego uszyłam. Jak przebrniecie przez całość mojego niezbyt krótkiego wpisu, to na końcu czekać na Was będzie niespodzianka.



Na pierwszy rzut pętelkowa dresówka o gramaturze 200 g/m2 i dźwięcznej nazwie Śnieżny Lisek. Niezbyt gruba, ale idealna na wiosenne i letnie uszytki. Za to bardzo szeroka - całe 180cm! To dużo, bo zazwyczaj miałam przyjemność kupować dzianiny znacznie węższe. Powstała z niej bluza dla całkiem sporego chłopaka, który zawsze się cieszy, kiedy coś dla Niego szyję. Szyję niestety niewiele, bo wykrojów na takie nastoletnie już dziecię posiadam sztuk kilka a na samodzielnie tworzenie wciąż mam za mało czasu i przede wszystkim niezbyt dużo umiejętności.

Do uszycia tej bluzy wybrałam wykrój 652 z Burda Moda dla Dzieci 2/2015, rozmiar 158, który samodzielnie przerobiłam na rozmiar 164. Dziecię me należy do tych nadmiernie szczupłych, więc po uszyciu okazało się, że mocno za szeroka jest. Musiałabym chyba rozmiar 140 przerobić na 164 aby była odpowiednio szczupła.....

Pruć nie zamierzałam, więc po rozmowach z przyszłym właścicielem bluzy zdecydowałam, że na dole powstanie ściągacz. Posunięcie o tyle dobre, że bluza przestała być mocno workowata a zrobiła się po prostu luźna i fajnie opadająca na biodra. Luzy, które są w bluzie w pełni pasują synowi, więc jest ok. Ściągacz, który użyłam do uszycia tej bluzy również pochodzi z Krainy Tkanin. Choć nie planowałam, to muszę pochwalić go za jakość, rozciągliwość i kolorystykę. Miałam już do czynienia z wieloma ściągaczami, ale ten znajduje się w czołówce moich ulubionych. Jest niezwykle rozciągliwy, ale przy okazji dobrze spełniający swoje zadanie, bo po rozciągnięciu wraca do pierwotnych kształtów. Przy tym jest tak samo miękki w dotyku jak dresówka, z której powstała bluza.

Jeżeli chcielibyście uszyć taką bluzkę dla swoich pociech to szczerze polecam. Wykrój niezwykle łatwy i prosty, nawet dla początkujących. Reglanowe rękawy, które uwielbiam....Jak uszyć taką bluzkę pokazywałam kiedyś na bazie innego wykroju, ale bardzo podobnego - instrukcję znajdziecie tutaj (klik).



Bluza znalazła uznanie w oczach dziecka. Nie tylko dlatego, że uszyłam ją JA (dzieci bardzo lubią, kiedy im szyję), ale przede wszystkim dlatego, że jest niezwykle przyjemna w dotyku. Mięciutka, delikatna..... Troszkę moje zadowolenie zostało poturbowane, kiedy bluzę pokazałam Moonszowi memu. Spodobała się, nawet bardzo, ale myślał, że to bluza od.....piżamy! No naprawdę! Wyprowadziłam go z błędu, ale postanowiłam skonsultować jej wygląd z kilkoma postronnymi osobami. Na sześcioro zapytanych dwoje stwierdziło, że to bluza od piżamy. Czworo widziało w moim nowym projekcie fajną bluzkę. Zatem pozostaję przy tym, że to całkiem fajna bluzka i nie zamierzam przekonywać dziecięcia, że może powinnam doszyć do niej spodnie aby w całości stało się nocnym ubraniem. Chyba, że sam do takiego wniosku dojdzie :)


Druga z pętelkowych dresówek, również o gramaturze 200g/m2 i szerokości 180cm ma nazwę Szał Pitagorasa. Ten wzór skradł me serce od pierwszego wejrzenia. W głowie miałam na tę dresówkę pomysłów wiele, ale do tej pory udało mi się uszyć jedynie dwie rzeczy.

W pierwszym podejściu - sukienkę dla córki. Przyszłościowa sukienka, z myślą już o jesiennych dniach, bo na wiosnę dziecię wyposażone we wszystko. Dzisiaj lekko za duża - celowo jednak, bo do jesieni jeszcze kilka miesięcy :) Wiatr podczas zdjęć też nam nie pomagał......Chociaż jakby założyć do niej szeroki pasek....


Wykrój, z którego uszyłam sukienkę był na bluzkę (Model 607 Burda Moda dla Dzieci 1/2013) , ale po delikatnych i zamierzonych modyfikacjach zrobiła się sukienka. Prosta sukienka w szalony wzór. Polecam Wam ten model, bo szyje się niezwykle szybko. Zrezygnowałam tylko z kieszeni, których w sukience mieć nie chciałam. Dekolt wykończyłam z pomocą odszycia, rękawy i dół podwinęłam i przeszyłam. Myślę, że wyszła całkiem fajna. W każdym razie córa zadowolona. Założyła i pierwsze co usłyszałam "Mamo, jaka ona miękka i milusia". Najlepsza rekomendacja dla dresówki i moje słowa schodzą na dalszy plan.


Z Szałem Pitagorasa mam już plany daleko idące :) Dla siebie również taką sukienkę uszyję i będziemy we dwie - ja i córka - paradować po mieście w jednakowych strojach. Do naszej babskiej dwójeczki dołączy syn, bo też ustawił się w kolejce do tej dzianiny. Jak chciał to ma! Uszyłam dla Niego bluzkę. Wykrój ten sam, z którego uszyłam bluzę w liski, ale tym razem wykrój zmniejszyłam pod wymiary syna i zrezygnowałam ze ściągacza na dole.Wyszła idealna - ani za szeroka, ani za wąska. W ogóle to doszłam do wniosku, że ciężko tworzyć dla dorastającego mężczyzny - w barkach robi się szeroki, cała reszta szczupła bardzo....Coraz częściej zastanawiam się nad wykorzystaniem urlopu na jakiś wyjazdowy kurs konstrukcji odzieży.....


A wszystko to z dwóch metrów Szału Pitagorasa....Sama w to nie wierzę :) Szerokość dzianiny 180cm daje poczuć, że można więcej uszyć z 1 metra - bluzka dla syna, sukienka dla córki i dla mnie jeszcze wyjdzie.... Dla Moonsza już nie starczy, mus będzie dokupić, bo jak się rozpędzę to pewnie i Moonsza będę musiała wyposażyć we wdzianko w tym wzorze, żeby mógł się idealnie wkomponować w naszą trójeczkę. Tylko czy nosić będzie chciał? Oto jest pytanie....

Szał Pitagorasa zainspirował mnie do tego, aby wypróbować na nim moje pisaki do tkanin, które kupiłam już jakiś czas temu. Chciałabym pobawić się w małego artystę i pokolorować sukienkę córki, aby dodać jej dziewczęcego charakteru. Na razie tego nie zrobiłam, ale pierwsze testy wykonałam na resztkach powstałych z szycia. Zobaczcie, jaki potencjał ma ten wzór!


Moje nowe uszytki bardzo mnie cieszą. Po pierwsze dlatego, że są poprawnie wykonane a po drugie dlatego, że są unikalne ze względu właśnie na wzory. Wiele razy zdarzało mi się, że uszyłam coś a potem na ulicy spotykałam "mój" materiał na innych osobach, w wózkach niemowlęcych (kołderko-kocyki), w poduszkach, itp. Wzór ten sam wszechobecny....

Z wzorami, które oferuje Kraina Tkanin  mam szansę być "nie masowa". Uważam, że fajnie jest nosić coś innego niż mają wszyscy mimo, że uszyte rzeczy nie są autorskich projektów. Fajnie jest także, kiedy inni tę unikalność wzoru dostrzegają i pytają, gdzie taki materiał kupiłam. A już pytają :)

Unikalność wzoru to jedno, ale jest jeszcze coś, co sprawia, że moje zadowolenie z tych dzianin zostało dodatkowo spotęgowane. Jakość.....Specem nie jestem, ale moje palce są dosyć czułe i od razu zauważyłam różnicę. Dzieci też a i teściowa nad miękkością się pozachwycała, bo te dzianiny i ściągacze są niezwykle miękkie. Po praniu też i nie straciły koloru. Przetestowałam, więc wiem :)

Nie wiem czy mieliście kiedyś do czynienia z dzianinami drukowanymi, które w dotyku sprawiały wrażenie sztywnych w miejscu nadruku? Ja miałam. Zawsze zastanawiałam się, dlaczego nadrukowany wzór jest tak wyczuwalny pod palcami. Przyznaję, że po kilku spotkaniach z takimi dzianinami zaczęłam starać się je omijać szerokim łukiem. Po wielokrotnym praniu nadruk stawał się coraz bardziej wybrakowany a moje dziecię coraz mniej chętnie chciało takie uszytki nosić na gołą skórę skarżąc się, że drapią. Mnie nie drapały, ale moją córkę tak. W sumie jej skóra młodsza, delikatniejsza. Syn generalnie nie zwraca uwagi na takie drobiazgi, więc nie wiem jakie ma odczucia:) 

Po otrzymaniu paczki z Krainy Tkanin pierwsze, co mnie zastanowiło to fakt, że te dresówki - mimo nadruku - są bardzo miękkie i delikatne a sam wzór niewyczuwalny. I te kolory - nasycone......Zaczęłam więc drążyć :) Lubię wiedzieć po prostu..... Właścicielka sklepu okazała się niezwykle przyjaźnie nastawioną osobą do takich dociekliwych osób jak ja. I teraz już wiem skąd taka zauważalna różnica w jakości nadruku. Opowiem Wam o tym, bo uważam, że jest to wiedza niezwykle cenna, aby zrozumieć jak powstają nadruki i skąd różnice w cenach i jakości za potencjalnie takie same dzianiny. Takie same a jednak inne....

Wzory na dresówkach z Krainy Tkanin są drukowane metodą druku cyfrowego. Nadruki mogą też powstawać metodą sitodruku i podejrzewam, że ja z takimi do tej pory miałam do czynienia. W zasadzie jestem tego dzisiaj pewna:) Jak rozpoznać, którą metodą został nadrukowany wzór - zakładając, że w opisie sprzedawanej dzianiny nie ma informacji o zastosowanej metodzie nadruku?

Najłatwiej różnicę można poczuć "pod palcami". Te drukowane sitodrukiem mają wyczuwalną "sztywność" nadruku a te drukowane cyfrowo nadruk mają niewyczuwalny. Wszystko dlatego, że przy sitodruku farbę nakłada się jakby "na wierzch" dzianiny a przy druku cyfrowym nadruk wypełnia wszystkie włókna. Sprawdzić to można także poprzez delikatne rozciągnięcie dzianiny. Przy sitodruku pomiędzy prążkami widoczny będzie oryginalny kolor włókna, ponieważ farba nie wnika w całą dzianinę. Ja miałam w domu taką dzianinę ze "sztywnym" nadrukiem, więc wykonałam test :) Myślę, że nadrukowana była sitodrukiem.....


Przy druku cyfrowym farba wkomponowuje się w całą dzianinę a efekt jest taki, że tej farby po prostu nie czuć podczas dotyku i tkanina jest jakby w pełni wzorzysta mimo rozciągnięcia. No i w dotyku miękka i delikatna. Naprawdę czuć różnicę!


A co jeżeli dotknąć nie możemy dzianiny, którą kupić chcemy? Wtedy mamy trudniej :) Możemy zwrócić uwagę na szczegółowość nadruku i kolorystykę. W druku cyfrowym nie ma ograniczeń kolorystycznych, sitodruk takie ograniczenia posiada (ponoć 5-6 kolorów max). Jeżeli jednak nadal mamy wątpliwości jaką metodą nadruk został wykonany - najlepiej zapytać sprzedawcę, tak jak zrobiłam to ja. Dzięki temu stałam się bardziej świadomym tkaninowym konsumentem i wierzę w to, że ta wiedza będzie przydatna również dla Was.

No to się rozpisałam :) Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Na koniec mam dla Was niespodziankę. Taka jestem! Po wielu moich dociekliwych pytaniach i miłych elektronicznych rozmowach z właścicielką sklepu Kraina Tkanin urodził się pomysł na to, abyście i Wy mogli przekonać się czy jakość tych unikalnych dresówek spełni Wasze oczekiwania. Zatem we współpracy z Kraina Tkanin specjalnie dla Was - wyjątkowa oferta na zakupy.  

Od dzisiaj do możecie składać zamówienia w sklepie (tutaj -klik) z 15% zniżką
Wystarczy podczas składania zamówienia wpisać w dedykowane pole kod rabatowy,
 aby uzyskać niższą cenę. 
Kod rabatowy to adelaszyje
Spieszcie się, bo działa on tylko dla zamówień złożonych do 22 maja 2016. 




 




11 komentarzy:

  1. Bajeczne rzeczy uszyłaś z tych ślicznych dzianinek. Sukienka szczególnie skradła moje serce ;) Ale szczególnie chcę podziękować za informacje n.t. rodzaju nadruku na dzianinach. Bardzo cenne. Z dzianiny jak na razie szyłam tylko kominy i to z gładkich od środka. Ale faktycznie zewnętrzne jak miały jakiś nadruk to był sztywny. Teraz będę wiedziała co i jak, dzięki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wcześniej tej wiedzy nie miałam. Posiadłam ją dopiero teraz, kiedy zdziwiłam się miękkością tych dzianin.

      Usuń
  2. Jesteś genialna, bardzo podobają mi się Twoje uszytki i jak bardzo mnie to zachęca do szycia, ale niestety, nie mogę tak z marszu szyć, bo i umiejętności brak. Nie wiedziałam o takiej różnicy w tych nadrukach, a też zależy mi na jakości i samego szycia jak i tkanin właśnie i może też skuszę się na coś z tego samego sklepu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa. Dzianinki - polecam :)

      Usuń
  3. Super uszytki :) Ja mam prawie 16 letniego syna i też kłopot z uszyciem mu czegoś , ćwiczy trochę i barki mam już wyrobione a w dół chudzinka . Dziecinna rozmiarówka za mała , męska za duża i ciężko coś kupić .
    Dzianinki wyglądają bardzo zachęcająco chyba się skuszę .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi dorastającymi mężczyznami tak już chyba jest :) Ja mam duży kłopot z ubraniami dla syna. Ani kupne, ani szyte :) Dlatego pilnie staram się uszyć konstrukcji odzieży, żeby za jakiś czas dać radę :)

      Usuń
  4. Ja słyszałam o nadrukach na dzianinach, choć nie wiedziałam jaka jest różnica - teraz już wiem! :-) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale piękne materiały. Nie widziałam nigdy takich a jak piszesz o ich właściwościach to mam ochotę wykupić cały asortyment. Sukienka i bluza w te super wzorki wyglądają genialnie :) Chyba zbankrutuje jak tak dalej pójdzie :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, teraz jest świetna okazja, bo 15% mniej to jednak mniej :)

      Usuń
  6. Bardzo fajne wzory, nie słyszałam jeszcze o tym sklepie. Bluzy wyszły świetnie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:

a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)

Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.

TOP