kwietnia 18, 2016
Kontrafałda blog o szyciu na maszynie, jak uszyć spódnicę w kontrafałdy, moje prace, orlando, spódnica kontrafałdy, spódniczka kontrafałdy, spódniczki, textile city, tkaniny
Kontrafałda......Zawsze mnie zachwycały spódniczki z kontrafałdami. Chyba nawet bardziej niż te szyte z koła. Postanowiłam taką uszyć. Okazja ku temu była odpowiednia, bo przed Świętami dotarła do mnie wielka paczka tkanin od TextileCity. Paczka niespodzianka. Lubię niespodzianki :) Dziękuję Textile City!
Tkaniny, jakimi obdarowało mnie TextileCity są tak ładne i tak dobrej jakości, że postanowiłam uszyć z nich wyjątkowe, choć całkiem zwyczajne rzeczy.
Moje pomysły to jedno a rzeczywistość to drugie.....Córka od razu miała całą listę życzeń. Generalnie dużo falbanek, dużo spódniczek, jeszcze więcej sukienek.....Staram się zatem sukcesywnie spełniać jej marzenia :) Dzisiaj pierwszy z powstałych już uszytków - spódnica z kontrafałdami.
Kontrafałdy - pierwsze moje podejście do tematu. Pierwszy raz też uszyłam spódnicę na pasek zapinany na guziki a nie na tunel z wciągniętą gumką. Przyznaję - troszkę się nagłowiłam nad paskiem, ale suma sumarum wyszło całkiem poprawnie.Kilka przemyśleń na przyszłość już mam, ale jak na pierwsze podejście nie jest źle :)
Wymyśliłam sobie również, że zapięcie spódniczki będzie z tyłu na zamek kryty a do tego ten nieszczęsny pasek. Wszystko ładnie pięknie, ale nie przymyślałam troszeczkę tego paska....Po wszyciu, zrobieniu dziurek i doszyciu guzików okazało się, że pasek może i ładny, ale zaburzona została proporcja wizualna całości. Guziki były z boku spódniczki, zamek na środku a całość....no nie podobała mi się. Jako, że prucie nie wchodziło w rachubę postanowiłam wszyć z drugiej strony paska guzki "atrapy", aby zachować proporcje. Zabieg uznaję za całkiem udany :)
Spódniczka powstała z dwóch kolorów tkanin - różu i bieli. Biały powstał pasek oraz dolna część spódniczki. Dół wyposażyłam w dosyć szeroką białą listwę, którą podwinęłam na kilka centymetrów i przeszyłam ściegiem prostym. Sama tkanina boska! Nie wiem jaka to tkanina, ale z wymienionej korespondencji domniemam, że na uszycie tej spódniczki wykorzystałam orlando. Nie gniecie się, jest lekka, zwiewna, odpowiednio kryjąca i taka szlachetna w dotyku i wyglądzie. Polecam!
Nie wiem jak Wam, ale mnie się moja pierwsza spódniczka w kontrafałdy bardzo podoba. Córce jeszcze bardziej. Nosi ją chętnie a ja się cieszę, że przekonałam się do takiej konstrukcji spódniczki. Jestem pewna, że to nie będzie ostatni taki projekt choć muszę przyznać, że ostatnio ubraniowych uszytków w szafie mojej córki zagościło sporo. Postaram się sukcesywnie Wam je pokazywać.
Oto ona - moja pierwsza spódniczka w kontrafałdy.
Miłego dnia!
15 komentarzy:
Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:
a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)
Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczna :) mi też się strasznie podobają spódnice w kontrafałdy i przymierzam się do uszycia sobie tylko ten kryty zamek mnie trochę przeraża.
OdpowiedzUsuńNiech Cię nie przeraża. Najwyżej sprujesz :) Jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała czy wyjdzie. Ja trzymam kciuki!
UsuńPrześliczna...A guziczki jeszcze bardziej dodały jej słodkości. Czasami nasze błędy popłacają. Bo niepostrzeżenie wychodzä nam jeszcze ładniejsze rzeczy niż byśmy się spodziewali :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrześliczna...A guziczki jeszcze bardziej dodały jej słodkości. Czasami nasze błędy popłacają. Bo niepostrzeżenie wychodzä nam jeszcze ładniejsze rzeczy niż byśmy się spodziewali :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńJest cudna : ) A te guziczki dodają jej niesamowitego uroku : )Pozdrowionka : )
OdpowiedzUsuńGuziczki są chyba najładniejszym elementem tej spódniczki. Dziękuję Moniko!
UsuńBardzo to ładna jest spódniczka :-) Też w sumie wolę kontrafałdy niż koło. Ciekawa jestem, czy korzystałaś z wykroju, czy sama liczyłaś zakładki? Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale tak się dobrze poczułam, widząc nie do końca równe te kontrafałdy przy zamku, bo jeśli nawet Tobie, która szyje idealnie precyzyjne drobiazgi, maskotki i inne podobne rzeczy, zdarza się coś takiego, to znaczy, że nie jest ze mną tak źle ;-)) Bo mnie to jeszcze nigdy żadne zakładki nie wyszły idealnie symetryczne ;-)
OdpowiedzUsuńA dlaczego miałabym się obrazić?:) Absolutnie :) Przecież nie jestem zawodową krawcową, Ty też nie. Niedociągnięcia w uszytkach są nieuniknione. A ja....ja też nie jestem taka idealna, hihihi. Kontrafaldy liczyłam sama, nie korzystałam z wykroju. Przy zamku rzeczywiście nie wyszło mi tak super hiper, ale wcale się tym nie przejmuję, bo po założeniu "na ludzia" jak się wszystko układa, że absolutnie nie rzuca się to w oczy. W pierwszej chwili miałam zamiar pruć, ale.....odpuściłam wiedząc, że spódniczka jest na tzw. chwilę i w użyciu, podczas ruchu ciała całość gdzieś ginie. Mimo, że rzeczywiście lubię mieć wszystko doszyte na tip top, to nie zawsze to się udaje. Pierwsze projekty są zawsze mniej dorobione. Jak będzie z drugim podejściem - zobaczymy :) A same kontrafałdy uważam za dużo bardziej pracochłonne zajęcie niż uszycie spódniczki z koła :)Pozdrawiam
UsuńCo jak co, ale przeglądałam wszystkie Twoje poprzednie posty i jedno jest pewne - masz talent oraz jesteś mega pomysłowa!
OdpowiedzUsuńDziękuję za to, bo czerpię od Ciebie inspirację.
Pozdrawiam :*
Czy do szycia można mieć talent? W mojej ocenie to podejmowane próby sprawiają, że rosną umiejętności. Dziękuję za miłe słowa uznania. Pozdrawiam
UsuńŚliczna spódnica! :) Nie dziwię się, że podoba się Twojej córce i chętnie ją nosi :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że nosi, bo z dziećmi to różnie bywa :)
Usuń