grudnia 07, 2013

Ostatni raz? - szycie na Łuczniku z Ksawerym w tle....

Marzenia się spełniają....przynajmniej częściowo....Pamiętacie jak pisałam list do Mikołaja? (przeczytać go możecie tutaj). Jest szansa, że moje marzenie się spełni:) Wczoraj Mikołaj przyniósł mi bon na zakup maszyny SilverCrest:) Oznacza to, że w poniedziałek udaję się na "polowanie":) Czy bon wykorzystam zależy od tego czy uda mi się dotrzeć do kosza z maszynami szybciej od innych:) W każdym razie jest już bardzo blisko abym mogła szyć na maszynie przewidywalnej...


Mając na uwadze to, że istnieje szansa, że od poniedziałku mojego Łucznika odeślę na emeryturę, postanowiłam coś uszyć. Pomysł padł na torebkę. Zabrałam się za nią w czwartek wieczorem. Udało mi się skroić materiał. W międzyczasie zaczęło wiać i mieliśmy przerwę w dostawie prądu do piątkowego przedpołudnia. Niestety w piątek zapowiadany wszędzie Ksawery rozszalał się nad okolicą, w której mieszkam na tyle, że popołudnie i wieczór spędziliśmy w większości przy świeczkach. I tak przy świetle świec szykowałam torebeczkę do szycia - spinałam, pasowałam, ucinałam. Kiedy prąd się pojawiał - biegłam do maszyny.
Przeszywałam to, co udało się przygotować - prąd gasł. Wracałam i korzystając z dobrodziejstwa świec albo prułam (maszyna niestety nadal szyje jak chce i pętelkuje, puszcza ścieg kiedy chce), albo szykowałam kolejny element do zszycia. Zdarzało się, że prąd znikał w trakcie szycia....W każdym razie szykowałam torebkę z Ksawerym w tle. W zasadzie Ksawery sterował moim czasem spędzonym przy maszynie....Gdzieś w okolicach 23.00 torebkę skończyłam szyć i jest:! Muszę przyznać, że mimo przeszkód to jedno z moich najlepszych dzieł pod względem jakości:) Może częściej powinnam pracować w świetle świec???? 

Torebka....mój pomysł i projekt własny. Za szablon posłużył mi talerzyk:) Wykorzystałam go do wycięcia koła z materiału, bo torebka jest w kształcie okręgu. Przód i tył torebki przeszyty jest z owatą, przepikowany po okręgu. Na przodzie wszyłam falbankę/pliskę (?) w kontrastującym kolorze. Przyznać muszę, że na zdjęciach zieleń wyszła taka soczysta (nawet za bardzo) a w rzeczywistości aż taka zielona nie jest:) Po okręgu, w celu połączenia przedniej i tylnej części, wszyłam materiał usztywniony flizeliną. 
Oczywiście jest i zamek. 
Po raz pierwszy wszywałam go inną metodą niż dotychczas. Tutaj chwilowo poległam, bo wycięłam troszkę za szeroki otwór w materiale na zamek. Musiałam troszkę korygować , ale finalnie efekt mnie zadowolił. Nie wiem też jak to zrobiłam, ale źle wymierzyłam potrzebną długość zamka i tutaj też troszkę gimnastyki szyciowej mnie czekało. Niestety nie mogłam wszyć ponownie krótszego zamka ze względu na brak materiału a ten, który był pod zamek do torebki przewidziany, miał już wycięty otwór pod zamek dłuższy. 
Jak się nie można cofnąć to trzeba kombinować:) Kombinowanie w czasie szycia to u mnie ostatnio stały element....Też tak macie czy wszystko Wam wychodzi tak, jak zaplanujecie?

Torebka ma pasek usztywniony flizeliną. Wnętrze torebki wypełnia podszewka w różowym kolorze. Całość mnie zadowala. Tak wygląda na modelce:) Widać, że modelka musi podrosnąć, bo rozmiar torebki ją przytłacza:)
Torebka w zasadzie jest skończona, ale cały czas się zastanawiam czy jakoś nie przyozdobić jej przodu? Ciągle mam wrażenie, że brakuje jej czegoś, że ta falbanka która jest naokoło powinna być wykończeniem tego, co w środku okręgu....Jak myślicie? Zrobić jakąś aplikację wewnątrz okręgu, naszyć coś (co?) czy zostawić tak jak jest? Mnie osobiście te drobne kwiatki troszkę "drażnią", dumam czy ich czymś jednolitym nie stonować....A może przesadzam?





18 komentarzy:

  1. pięknie :) widzę, że ani maszyna, ani Ksawery nie pokrzyżowali Twoich planów!
    super torba, najbardziej podoba mi się pikowanie oraz okrągły kształt, sama mam jedną okrągłą torebkę i bardzo ją lubię zwłaszcza za oryginalny kształt :)
    proponuję z przodu aplikację, jeżeli nie zmienisz zdania i nie zostawisz ją "gładką", ja lubię litery albo znak "&" fajnie by wyglądała w kolorze falbanki :)

    trzymam kciuki za wygraną w Lidlu, słyszałam, że jak coś się fajnego pojawia, to jest szał i wyścig do kosza... ale coś o tym pisałaś, więc się przygotowujesz do walki ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karola - Ksawery nie dał rady pokrzyżować mych planów, choć przyznaję znacznie utrudniał ich realizację:) Maszyna - z nią do porozumienia dojść nie mogę...niestety...wyobrażasz sobie, że siadam- szyje. Idę zrobić herbatę, wracam - nie szyje...Czy to jest normalne? Chyba nie:) Cieszę się, że podoba Ci się torebka. Jest inna. Myślę, że gładkiej jej nie zostawię...córka wymyśliła, że to kwiatek a na kwiatku musi siedzieć motylek lub pszczółka....hm....Twój pomysł z literą lub znakiem bardzo ciekawy- dziękuję.

      Usuń
    2. Córka ma rację! :) pal licho litery ;p

      Usuń
  2. Ale świetny mikołaj do Ciebie zaszedł! Szkoda że u mnie taki nie był :D Powodzenia jutro w polowaniu! I daj znać jak wrażenia po pierwszym szyciu :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vayle - a napisałaś list do Mikołaja?:) Dzięki. Trzymaj kciuki za udane łowy maszynowe:) Nie uda mi się dotrzeć do Lidla zaraz po otwarciu, więc liczę na cud....

      Usuń
    2. No właśnie nie napisałam ;( a tak to może by mi coś przyniósł :D

      Usuń
  3. Torebeczka wypasiona!!! Jeszcze takiej nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Udanych łowów Tobie życzę :) Wszystko zależy, jaki popyt na maszyny będzie.
    Torebeczka - fajna, bardzo oryginalna :) I na jej bazie możesz produkować podobne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, już szykuję się na zakupy:) Może się uda....Cieszę się, że Ci się podoba moja autorska torebka. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Czekam na efekty polowania.
    Torebka super. Projektu gratuluję, bo to wg mnie niełatwa sprawa taki projekt. A co do kwiatków - ja jestem za jakąś aplikacją jednak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gargamelka bardzo Ci dziękuję za opinię. Aplikacja chyba jednak powstanie, ale ciągle nie wiem jaka. Na polowanie się wybieram, zobaczymy czy wrócę z maszyną czy bez:)

      Usuń
  6. Dobrze, że pokonałaś przeciwności losu, bo torebka wyszła super. :) Jeśli chodzi o mnie to pikowanie jest śliczne i moim zdaniem w zupełności wystarcza :) Udanego polowania!

    OdpowiedzUsuń
  7. I wszystko to na tym naszym poczciwym Łuczniku! Niesamowite. Mnie prawie zawsze nawiedzają w trakcie szycia tzw. "nieprzewidziane trudności:-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jesteśmy już dwie, którym trudności podczas szycia się pojawiają:) Dzięki - myślałam już, że wszyscy to tak szyję od A do Z, tylko ja taka "niegramotna":) Pocieszyłaś mnie, że nie jestem sama:) Pozdrawiam

      Usuń

Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:

a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)

Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.

TOP