Od wczoraj nic nie uszyłam....jakoś mi nie szło....Siedziałam wczoraj przy stole, rysowałam na kartce, brałam materiały, układałam je, składałam, pasowałam i nic mi nie wychodziło. Plan, który miałam też mi się wydawał nie taki...Taka totalna dziura szyciowa, kryzys, niż czy co? Odłożyłam więc wszystko do szafy - niech leży i dojrzewa....Dzisiaj za to nowa energia:)
Nakupiłam nowych "przydasi", więc zaraz
lecę do maszyny. Jestem w trakcie krojenia materiału i mam zamiar uszyć coś, co na chwilę obecną wydaje mi się być zadaniem ponad siły, naprawdę dużym wyzwaniem. Jak mi wyjdzie to pokażę:) Jak nie wyjdzie to pewnie też podzielę się z Wami swoimi przemyśleniami.......
Dzisiaj odwiedziłam Lidla oraz Leroy
Marlin:) W Lidlu dzień maszynowy. Zarówno maszyna jak i owerlok (
piszę o nich tutaj) stały sobie spokojnie w koszykach czekając na nowych właścicieli - szału nie było a nie byłam w Lidlu od rana. Z każdego modelu było po 5 sztuk, więc domniemam, że nawet jeżeli ktoś kupił to na pewno niewiele ich zeszło do mojego pobytu w sklepie. Ciągle ciekawa jestem jak overlok Singera się spisuje w dłuższym użytkowaniu. Od
Magdiczki (która kupiła dzisiaj overloka) na gorąco wiem, że pierwsze wrażenia ma pozytywne. Karola z
Thousand Reasons pisała, że instrukcja obsługi "powala":)No ciekawa jestem, ciekawa czy overlok warty zakupu...Tak myślę, że pewnie prędzej czy później i ja się pochylę nad takim zakupem, więc chcę być przygotowana i wyposażona w wiedzę.
Ja
w Lidlu kupiłam dzisiaj nożyczki, pudełeczka do przechowywania oraz zestaw nici ze
szpulkami (bardziej zależało mi na szpuleczkach niż niciach). Skusiłam
się również na szydełka, bo czasami coś tam dziergam.....a i w szkole
syn już zaczyna mieć robótki ręczne:) Nożyczki szczerze polecam, tną jak laser, są genialne. Wreszcie mam naprawdę ostre, bo wszystkie, które miałam nie cięły tak super dobrze.
W
Leroy byłam za to królową wyprzedaży końcówek tkanin:) Kupiłam dwa wzory -
jeden imitujący jeans a drugi to jakaś mieszanka z bawełną, ale kolor i
wzór mnie zachwycił. Już mam pomysł na te tkaniny.....
Dzisiaj
jednak doszłam do wniosku, że muszę z większym przemyśleniem dokonywać
zakupów tkanin. Kupuję różne, różniaste, w szafie miejsca już nie ma a
jak przyjdzie co do czego, to nie mam jak ich skomponować żeby wyszło
coś interesującego...Nowym nieprzemyślanym zakupom tkanin mówię
stanowcze NIE! Choć nie robiłam nigdy postanowień noworocznych to muszę zmienić zdanie i
właśnie takowe poczynić:)
Biegnę do maszyny, mam zamiar dzisiaj zmierzyć się z szyciowym zadaniem, które sobie wymyśliłam.
Dla przypomnienia tylko napiszę, ze dzisiaj rozpoczęło się głosowanie na blogi startujące w konkursie
Blog Roku 2013. Jeżeli ktoś ma ochotę zagłosować na mój blog to kilka ważnych informacji odnośnie głosowania. Mój numer bloga oraz numer, pod który należy go wysłać:
w treści SMS
F00054 jest znak
0, cyfra zero a nie literka O, nie należy również wstawiać spacji między F a numerem 00054 - piszemy jednym ciągiem.
Koszt wysłania SMS to 1,23 zł z VAT – pieniądze te na pewno nie pójdą
jednak na darmo! Dochód zebrany z SMS zostanie przekazany
łódzkiej Fundacji Gajusz, która prowadzi hospicjum dla dzieci osieroconych.
Z jednego numeru
telefonu można oddać po jednym głosie na jeden blog. Oznacza to, że
można głosować na różne blogi, ale tylko raz na każdy z nich.
Zagłosowanie na mój blog nie zamyka drogi do głosowania na inne blogi,
które lubicie:)
Głosowanie będzie trwało tylko do 6 lutego 2014 do godziny 12.00
O,zupełnie zapomniałam o tych szydełkach w Lidlu...ale i tak się nie ruszę - dzieci chore, siedzę jak na oddziale zamkniętym. Z czego one są, akrylowe? Dobrze wykończone?
OdpowiedzUsuńSzydełka były różne - plastikowe i metalowe. Precyzyjniej mówiąc :) - metalowe z plastikową rączką (takie cieniutkie) oraz plastikowe (grube) - możliwe, że to akryl. Ja jestem zadowolona, są ładnie wykończone. Mam kilka innych w domu, kupione kiedyś w pasmanterii, ale te bardziej do mnie przemawiają dlatego kupiłam różne rozmiary:) Specem od szydełek nie jestem, ale mnie odpowiadają.
UsuńTkaniny wow, a z Lidlowych gadżetów nawet przymierzałam się do nożyczek, ale jednak orzekłam, że moje jeszcze jakoś sobie radzą.
OdpowiedzUsuń-gargamelka
Ja nożyczki kupiłam - tyle dobrego o nich słyszałam, że musiałam się sama przekonać:) Zobaczę jak długo ostre będą, ale jestem zadowolona. Cena też mnie skusiła - 7,99 PLN za sztukę.
UsuńWow! obiecałam:-) zapraszam:-) http://szyciekoty.blogspot.com/2014/01/candy-z-kotem-u-koty.html
OdpowiedzUsuńPobiegłam sprawdzić czym prędzej:) Poducha jest śliczna a kto na niej przesłodki:) Czuję się niemal jak Matka Chrzestna tej poduchy:) W zabawie udział wezmę:)
UsuńSą takie dni, że nawet nie powinno się szyć, żeby nie zniszczyć materiałów. Fajnie, że już energia wróciła - bardzo jestem ciekawa, co znowu wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuń:))))))
Usuńna pewno teraz szyjesz, jak ja piszę, więc ja też muszę zabrać się do roboty ;p
OdpowiedzUsuńnożyczki super, dziękuję za podpowiedź :) a owerlok cały czas obczajam, na pewno będzie post o tym na blogu, ale odp. na Twoje pyt. ZADOWOLONA! :D
buziaki!!!
ps. w moim Leroy nigdy nic nie ma :(
Szyłam, szyłam i uszyłam:))))))) Może jutro uda mi się znaleźć odpowiednie światło do zdjęć i relacji z szycia....
UsuńCieszę się, że nożyczki Ci pasują. ja jestem bardzo zadowolona. Uwielbiam je od pierwszego cięcia:)
Strasznie jestem ciekawa Twojej relacji overlokowej. U mnie w Lidlu ciągle stoją....czekają na mnie?????:)))))
U mnie w Leroy ciągle coś jest - nie mogę tam chodzić....
Śliczna jest ta fioletowa tkanina. Powodzenia w konkursie :) Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńTilliouu miło "Cię przeczytać". Zastanawiałam się, co u Ciebie? Prawda, że tkanina ładna - ja się w niej zakochałam już w sklepie. Dziękuję za kciuki:)
Usuń