stycznia 03, 2014

Nowe ubranko dla nowej kołdry


Mikołaj nowe kołdry podarował:) Kołdry muszą mieć ubranko, więc wczoraj zabrałam się za szycie. Na tę okoliczność zakupiłam nawet materiał. Bardzo lubię groszki, więc wybór był oczywisty:) Kiedy zobaczyłam tę granatową tkaninę wiedziałam, że będzie moja. Sam granat, mimo białych kropek, jak dla mnie jest zbyt smutny, więc postanowiłam zrobić kompozycję z białej bawełny oraz granatowej w białe kropki.

W poszewce na kołdrę wszyłam czerwoną wypustkę w celu przełamania bieli z granatem. Efekt tak mi się spodobał, że podobnie zrobiłam z poszewką na poduszkę, z tym tylko, że poduszka wypustkę dostała na obwodzie.

Po raz pierwszy wszywałam wypustkę kupioną gotową a nie własnoręcznie robioną. Genialne rozwiązanie - pracy dużo mniej. Wypustkę kupiłam bawełnianą, choć w sklepie były i satynowe. Po próbach szycia sukienki z tafty (piszę o niej tutaj) nie porwę się w najbliższym czasie na szycie materiałów śliskich:), dlatego wypustka satynowa została w sklepie mimo, że już miałam ochotę ją kupić.

Zarówno poszewka na kołdrę jak i poduszkę jest na tzw. zakładkę. Miałam najpierw plan zrobić ją na guziki (rzepów nie lubię), ale zrezygnowałam. W maszynie mam opcję wykonywania obszyć pod dziurkę na guziki, ale jeszcze nigdy tego nie robiłam i postanowiłam nie eksperymentować na materiale, który przetwarzać na kolejne kosmetyczki (hihihi) nie miałam zamiaru.




Po raz pierwszy testowałam również ścieg owerlokowy w mojej maszynie, aby wykończyć brzegi. W Łuczniku miałam tylko zygzak i obrębianie brzegów zygzakiem nie wyglądało tak, jakbym sobie tego życzyła. Ścieg owerlokowy...hm....szału nie ma, ale na pewno to lepsze rozwiązanie niż zygzak. Jeżeli jednak nie macie takiego ściegu w swojej maszynie a myślicie, że wykończenie materiału takim ściegiem da efekt jaki widzimy na rzeczach kupionych w sklepie to niestety....aby uzyskać efekty "sklepowe" trzeba mieć chyba jednak overlok....No, ale nie narzekam, bo naprawdę teraz poszewki od środka wyglądają schludnie i ładnie. Moja potrzeba estetycznych wykończeń została zaspokojona:)

To kolejna rzecz uszyta nową maszyną. Z szycia na niej jestem bardzo zadowolona. Lubimy się z maszyną, szyje jak należy, nie muszę pruć, nie muszę kombinować. Takie szycie to prawdziwa przyjemność. Cieszę się, że nowa maszyna zagościła w moim domu, bo dopiero teraz odczuwam pełną satysfakcję z szycia. Na razie powstała jedna zmiana poszewek na jedną kołdrę. Mam do uszycia jeszcze kilka innych...w innych kompozycjach, innych kolorach...

14 komentarzy:

  1. Cudne! Aż zaczęłam rozważać zgapienie projektu ;) Jesteś niesamowita z tymi wypustkami - pięknie je wkomponowujesz, bardzo mi się podoba... A poszewka na poduszkę ma zamek czy taką zakładkę, czy coś innego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a, już doczytałam, zakładkę :D

      Usuń
    2. Dziękuję Magdiczka:) Jak doczytałaś poduszka jest na zakładkę. Ja jednak robię takie głębsze zakładki, bo nie lubię jak mi "wyłazi" kołdra lub poduszka:) Te sklepowe poszewki na zakładkę często są bardzo skąpe w materiał na zakładce i potem efekt jest taki, że po nocy kołderka wystaje z poszewki...nie lubię....

      Usuń
  2. Super :) Gdybym tylko miała więcej czasu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, czas to podstawa...mnie też go brakuje ostatnio:)

      Usuń
  3. To raczej prawda, taka wersja ściegu nie jest tym samym, co w prawdziwym Owerloku.
    Ale i tak jestem pod wrażeniem Twoich umiejętności. Bawełniana wypustka (nie wiem, czy to samo, co lamówka?) jest o wiele lepsza niż, satynowa. Ja w sklepie nie trafiłam na taką. Mam zamiar zabrać się za szycie pościeli, jednak pewnie na początek ograniczę się do prostszej wersji. Lamówki to wyższa szkoła jazdy:-). Śliskich materiałów jakoś też się boję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lamówka to nie to samo, co wypustka - lamówka to sam materiał a wypustka ma wewnątrz sznurek, czyli wypustka to taka lamówka ze sznurkiem:)

      Usuń
  4. Świetnie wyglądają. Te wypustki - bomba. Lamówkować potrafię, ale jakoś z wypustkami jeszcze się nie zaprzyjaźniłam.
    Co do ściegu owerlokowego - zawsze to jakieś rozwiązanie gdy nie ma się owerloka. Oczywiście inaczej to to wygląda, ale ja lubię ładnie wykończone brzegi. Choć od czasu gdy mam stopkę do obrzucania to uwielbiam też zygzakować, bo zygzakuje się równo i tuż na brzegu, więc nie trzeba nic równać, docinać, czyścić z niteczek.
    Śliskie materiały - nie przepadam. Uszyłam ostatnio haleczkę satynową. Niby ok, ale co się namęczyłam to ho ho. A za kilka dni przyjdzie mi szyć strój króla do jasełek przedszkolnych, właśnie z satyny. Aż mi na samą myśl włosy dęba stają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gargamelko za miłe słowo:) Co to za stopka do obrzucania? Nie słyszałam o takowej. Trzymam kciuki za strój króla:) Na pewno dasz radę.

      Usuń
    2. Fachowo to się nazywa stopka do ściegu owerlokowego właśnie. To taka stopka z metalowym wyznacznikiem, do którego dokłada się brzeg materiału, a na środku ma bolec, który dociska materiał do stolika, dzięki czemu materiał się ładnie obrzuca, a nie podwija. Choć trzeba uważać, bo przez ten bolec nie można szyć ściegami w których igła pracuje w linii środkowej, czyli np zwykłym prostym ściegiem. Mnie się już zdarzyło złamać igłę w ten sposób właśnie.
      -gargamelka

      Usuń
  5. te kropki są hipnotajzin :) Bardzo podoba mi się zestawienie kolorów - eleganckie, a jednak wesołe, dzięki kropeczkom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Te kropki "na żywo" są dużo, dużo ładniejsze. Generalnie na żywo pościel wygląda bardziej elegancko. Niestety zdjęcie ze względu na niezbyt dobre oświetlenie nie oddaje stanu faktycznego. Cieszę się, że Ci się podoba. Ja bardzo lubię takie zestawienia a kropki...ach...uwielbiam:)

      Usuń

Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:

a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)

Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.

TOP