maja 31, 2014
Szycie z wykroju Burdy, czyli spodnie dresowe inaczej blog o szyciu na maszynie, blog szycie, blog szyciowy, burda 1/2013, inne, jak uszyć spodnie dresowe, moje prace, spodnie dresowe dla dziecka model 603
To było moje drugie podejście do spodni. Pierwsze w życiu spodnie dresowe uszyłam zupełnie niedawno dla syna - pisałam o nich tutaj. Tamte szyłam z wykroju własnoręcznie przygotowanego.
Po komentarzach do dresowego uszytku uświadomiłam sobie, że miałam więcej szczęścia niż wiedzy. Dziubki w kroku, forma przodu, forma tyłu....tak, tych szczegółów pod uwagę nie wzięłam, ale na szczęście spodnie wyszły, noszą się wygodnie i wszystko z nimi dobrze.
Znalazłam idealny model. Model, który chciałabym bardzo uszyć...Sprawdziłam czy mam wystarczająco dużo dresówki (pozostałość po szyciu spodni dla synka) i mając pewność, że tak, zabrałam się za przygotowywanie do szycia.
Krok 1 - wykrój. Prosta sprawa. Wzór 603, arkusz D. Rozkładam tę płachtę. Odnalazłam arkusz D a tam.....zobaczcie sami. Linia na lini - czarna, czerwona, zielona, przerywana, ciągła, z kółeczkiem, strzałki, itp. Jak znaleźć w tej plątaninie spodnie? Próbuję wytężyć wzrok, namierzyć kształt spodni. Jest, ale nie ten model. Szukam dalej. Nie skłamię kiedy napiszę, że poszukiwania tego odpowiedniego zajęły mi dobre 20 minut....
Krok 2 - Odrysowywanie wykroju. Zaczęłam od przodu spodni. Linie odnalezione, pergamin uszykowany, ołówek natemperowany. Rysuję....Kiedy już przerysowałam całość zorientowałam się, że przerysowałam dwie różne linie. Ja miałam przerysować linie przerywane drobne a przerysowałam z jednego boku "moje linie" a z drugiego przerywaną, ale dużą - dla innego rozmiaru. No dobra - kolejne podejście. Udało się! Szczęśliwa odkładam pergamin, analizuję jeszcze linie na wykroju - kolejna wtopa! Wrrrrrrr........długość spodni wzięłam z innego modelu a nie z mojego. Poprawka. Tył spodni poszedł już sprawniej.
Krok 3 - Analiza tekstu instruktażowego w burdzie. Czytam, czytam...Co????? Kieszenie? Jakie kieszenie?? Te spodnie mają kieszenie. Nie umiem wszywać kieszeni:( Najpierw przerażenie, po chwili motywacja - spróbuję. Odrysowuję jeszcze kieszenie. Mam wszystko. Studiuję instrukcję. Po raz kolejny okazuje się, że przerastają mnie opisy w burdzie, które mają za zadanie wskazać jak szyć. Czytam i nie wiem jak wszyć te kieszenie....
Krok 4 - Zabieram się za lekturę książki, którą dostałam niedawno - pisałam o niej tutaj. Odnajduję odpowiedni dział i temat o kieszeniach. Troszkę jaśniej mi w głowie....ale tylko troszkę...
Krok 5 - Czas skroić materiał. Nadal nie mam pewności czy wiem jak wszyć kieszenie, ale raz kozie śmierć:) Kroję. Skrojone kawałki pasuję do siebie i próbuję jakoś dojść do tego, jak mam wszyć te nieszczęsne kieszenie.....Szpilkuję, mniej więcej coś wychodzi. Idę szyć.
Krok 6 - Wszywam pierwszą kieszeń. Udało się, tzn. tak myślę, bo po wszyciu w miejsce docelowe przód spodni wygląda jak spodnie z kieszenią. Wszywam drugą, zszywam szwy środkowe przodu, tyłu. Przykładam przód do tyłu i patrzę czy kieszenie mają zamiar być kieszeniami. Wygląda, że tak:)
Krok 7 - Zszywam spodnie w jedną całość. Szczęśliwa, że się udało, przewijam spodnie na prawą stronę i co? No nico:) Przyszyłam kieszenie podczas zszywania boków przez co spodnie brzydko w tym miejscu się marszczą. Niestety muszę zabrać się za czynność, której nie lubię. Prucie.....Nawet szybko mi poszło:) Przeszywam ponownie pilnując już, aby kieszeni nie przyszyć ponownie. Udało się:)!
Krok 8 - Wszywanie paska górnego.Wszyłam, zszyłam, wciągnęłam gumkę. To było najprostsze:)
Moje spodnie są super! Modne, takie jak chciałam. Mają obniżony krok i taki półokrągły. Na zdjęciach marszczą się w kroku, ale się nie marszczą na żywo. Mają wyraźny przód i tył. Nie mają wykończonych nogawek od dołu, bo:
a) wykrój przerysowałam na rozmiar 122 - jak się okazuje są za duże, więc muszą poczekać
b) skoro spodnie za duże i muszą poczekać, to zdecydowałam, że doszyję do nogawek zaplanowane wykończenia dopiero na jesień jak będę miała pewność, że będą już dobre.
Moje super spodnie muszą więc powędrować na razie do szafy:) W sumie mamy prawie lato, dresówki nie są potrzebne:)
Teraz kilka słów podsumowania. Szycie z wykroju to fajna sprawa - oczywiście jak się rozumie, co trzeba zszyć ze sobą aby wyszło to, co chcemy. Spodnie mnie zachęciły do dalszego eksperymentowania z szyciem ubrań. Może przyjdzie czas i na sukienkę??? Czekam na nowe wydanie Burdy dla Dzieci.....
29 komentarzy:
Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:
a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)
Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cóż tu więcej pisać - GRATULUJĘ !
OdpowiedzUsuńCieszę, się że się udało! Udane uszytki dodają skrzydeł i chce się więcej! Fajne, proste sukienki znajdziesz na stronie Papavero. Z tych wykrojów uczę się szyć ubrania. Naprawdę polecam:)
OdpowiedzUsuńNa Papavero bywam...Jedyny minus taki, że do ich wykrojów nie ma opisów jak uczyć. ..
UsuńA jednak wykroje z Burdy nie są takie straszne jak każdy mówi ;)
OdpowiedzUsuńfajne spodenki wyszły, na sukienkę oczywiście czekam z niecierpliwością :)
Dla mnie wciąż są:) choć udało się uszyć te spodenki
UsuńNo, no :) Świetnie Ci idzie z ubraniami! Nie było powodu żeby się bać...a poprawki są zawsze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńFajne :) Ja też niedawno szyłam spodenki dla mojej Młodej. Jestem ciekawa sukienki :) Ja póki co odszywam z ubrań w szafie, Burdy w rękach jeszcze nia miałam, ale po Twoich opisach trochę straszą ichniejsze wykroje :)
OdpowiedzUsuńNic się nie bój:) Mnie straszą, bo mnie brak wiedzy podstawowej:)
UsuńTeż szyłam spodenki z tego wykroju i utwierdziłam się wtedy w przekonaniu, że nie jestem fanką obniżonego kroku ;) Super wyszły! Gratuluję! Widzisz, nie taki diabeł straszny. A co do rozmiarów, to moje dzieci z rozmiarówką z Burdy jakoś całkiem nie są kompatybilne, nigdy odpowiedni rozmiar na nie nie pasuje :/
OdpowiedzUsuńNo tak, moja córa też jakoś nie kompatybilna....Musiałabym brać tęgość ze 110 a długość ze 116-122
UsuńWitam czy ktos może mi podac z jakiej burdy to jest wykroj ???
UsuńWłaśnie skończyłam szyć z tego samego wykroju i jak już się go opanuje to zostaje się wielkim fanem:-) W planach mam kolejne ale w wersji 3/4 wtedy na lato będzie ok. A wcześniej szyłam tą wersję ale z ze sztruksu: http://craftkasia.blogspot.com/search/label/Dla%20Adasia
OdpowiedzUsuńFajne Ci wyszły:)
UsuńKochana, spodnie wyglądają tak starannie i ładnie, jak wszystkie Twoje uszytki :-) Czytają Twój opis, miałam wrażenie, że czytam siebie przy pierwszym podejściu do wykroju.. heheh ;-)
OdpowiedzUsuńCo do szukania odpowiednich części wykroju, to posiłkuj się numerami na brzegach płachty z wykrojami. W tabelce przy opisie szycia jest napisane zawsze jakich numerów trzeba szukać do danego modelu i w jakim kolorze. Znajdujesz na brzegu i prowadzisz palcem, aż trafisz na pożądaną część.
No to powiem Ci, że nawet mając te wszystkie informacje nie takie proste było odszukać tę odpowiednią linię....No, ale ja inna jestem:)
UsuńHmm.. a gdzie się podział mój wczorajszy komentarz..? :-(
OdpowiedzUsuńJest:) Musiałam go zatwierdzić, w sumie nie wiem dlaczego wpadł w spam?
UsuńMasz widocznie ustawioną opcję, że komentarze publikowane są dopiero po zatwierdzeniu.
UsuńDla mnie szycie z wykroju to czarna magia :D Ale z powodzeniem szyję ubrania bez wykrojów :) A spodnie dresowe bardzo fajne, sama muszę sobie uszyć :)
OdpowiedzUsuńDla mnie szycie ubrań to czarna magia:) Małe, pierwsze, nieśmiałe próby zrobiłam, ale wciąż się ubrań boję:)
UsuńHEHE, fajnie prowadzisz bloga:) Ja się wciąż nastrajam na uszycie jakiegoś konkretnego ubranka, ale brakuje mi konkretnej wiedzy:( Ile potrzebuję tkaniny na rozmiar ok 104, np bluza z kapturem, spodenki, może sukienka,, skąd mogę wziąć wykrój? Chciałabym spróbować z internetu, gdzie szukać? Oh jestem zielona... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHEHE, fajnie prowadzisz bloga:) Ja się wciąż nastrajam na uszycie jakiegoś konkretnego ubranka, ale brakuje mi konkretnej wiedzy:( Ile potrzebuję tkaniny na rozmiar ok 104, np bluza z kapturem, spodenki, może sukienka,, skąd mogę wziąć wykrój? Chciałabym spróbować z internetu, gdzie szukać? Oh jestem zielona... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości :) Ja bym pewnie w międzyczasie rzuciła tym wszystkim i wróciła do tego po kilku tygodniach ;)
OdpowiedzUsuńTe same spodnie dzisiaj wcielam. .. leżą i czekają na mnie... boję się tych kieszeni ale zastosuje metodę prób i błędów i może się uda: )
OdpowiedzUsuńPięknie! Nic dodać, nić ująć! Też chciałabym kiedyś tak szyć, ale teraz jestem na etapie nauki "jak szyć prosto i nie pokaleczyć palców :)
OdpowiedzUsuńKażdy z nas ma takie etap za sobą :) Powodzenia!
UsuńBardzo mi się podoba ten krój, mój synek ma takie i jak on się wygodnie w nichc zuje, to jest mega!
OdpowiedzUsuńJest pani moim guru!
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam maszynę. A to dlatego, że mam dość skracania spodni po 25/30zł sztuka, zwężania kurtek czy też bioder w dresach syna, oraz skracania rękawów we wszystkim. Za ostatnie przeróbki miałabym maszynę darmo.
W końcu kupiłam. Sama sobie uszyję poszewki na poduszki, skrócę pościel, poratuje stare szmatki kuchenne i obetnę spodnie.
Ale naszło mnie na uszycie spodni z dresu. Synowi. Patyczakowi, na którego wszystko jest za duże. Tzn. za szerokie.
Ale stres mam od samego patrzenia jak to Pani świetnie poszło. :D
Gratki.
Będę się wzorować.