W szale tworzenia, z radości szycia nie zwróciłam kompletnie uwagi, że prosta część poduszki będzie od przodu, widoczna dla oczu. Nie wiem dlaczego założyłam, że prosta część będzie dolegać do fotela i tam idealnie jest wszyć zamek...No nie wiem....Efekt? Jak kładę poduchę na fotel to widać zapięcie. Nie tak miało być. Wrrrrr!!!
Chwilowe zniechęcenie. Wizja prucia. Nie byłam na to gotowa, więc zabrałam się za szycie pokrowca na sam fotel. Naprawdę wierzyłam, że mając fotel bez problemu uszyję na niego nowy pokrowiec. Szalona ja:)
Proces przygotowania wykroju był na tyle twórczy, że zajął mi jakieś 4 godziny i myślę, że stanowiłby niezły materiał na jakiś film dokumentalny, hihihi. W każdym razie miałam wrażenie, że udało mi się stworzyć wykrój na pokrowiec fotela. Zaczęłam szyć. Kawałek po kawałku. Zaczęłam od pleców i części z zamkiem, bo pamiętałam, że oryginalny pokrowiec właśnie takie zapięcie posiadał. Niby proste. Potem kolejne części sobie doszywałam z tzw. zewnętrza fotela. Na koniec zabrałam się za doszywanie wnętrza. Brakowało tylko części siedziska.
Po doszyciu każdej z części robiłam przymiarkę. Pasowało, więc podbudowana cząstkowym sukcesem szyłam dalej. Przyszedł jednak moment, że miałam uszytą prawie całość. Odpięłam zamek i chciałam nałożyć pokrowiec na fotel. Nie da rady. Jak to nie da rady? Przecież pasowało! Sprawdzam. No nie da rady...Oglądam w lewo i w prawo, z przodu i z tyłu. Właśnie z tyłu....Wrrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!! Zamek! Zamiast zapinać się z góry na dół to mój zapinał się z dołu do góry...Aaaaaaaaa! Byłam zrozpaczona. Poduszka-siedzisko do poprawki, pokrowiec do poprawki. Tyle prucia. Prułam:)
Przymiarka po poprawkach - no teoretycznie pasuje, tylko wnętrze jakieś lekko przykrótkie. Jak doszyję siedzisko to będzie się ciągnęło. Ekspresowy proces myślowy - muszę doszyć większe siedzisko. W tym samym czasie na FB Magda poradziła mi to samo:) Doszyłam. Przymierzam. Niby jest ok. Zresztą nawet jakby nie było to musi tak zostać, bo przysięgam sił na poprawki już nie miałam.
Poduszki-siedziska już nie poprawiałam, tylko uszyłam nowe z innego materiału. No przyznać się muszę, że nie wyszło idealnie. Na razie jednak jest i być musi, bo czasu kompletnie nie mam na poprawianie. Chęci jakby też mniej. Fotel mnie pokonał:)
Trudne to niezwykle zadanie było, ale:
- udało mi się jakoś pokrowiec uszyć
- nawet pasuje
- lekko się ciągnie na pleckach, ale z tyłu przecież nikt nie zagląda:) - nie wierzę, że to piszę, bo przy mojej skłonności do szycia idealnie to aż niewiarygodne....
- zrobiłam na przodzie taką niby falbankę, którą pamiętam, że oryginał posiadał
- doszyłam falbankę na dole, przez co pokrowiec jest bardziej fikuśny i jakoś tam odciąga wzrok od niedoskonałości
- po umiejscowieniu poduchy-siedziska na miejscu jakoś w całości nawet nieźle się komponuje
- nie będę więcej szyła pokrowca na fotel:) no, chyba, że zdobędę gdzieś oryginalny wykrój
Ale przygody :) mi się wymyślił pokrowiec na sofę, ale jeszcze to przemyśle he he
OdpowiedzUsuńOj, nie sugeruj się moimi doświadczeniami i szyj pokrowiec na sofę:)
Usuńa wyszło super i słodko!!!! nikt takiego nie ma, to pewne :)
OdpowiedzUsuńmi też bardzo się podoba :) Adela, jak to ona, zawsze daje radę :D Marta W.
Usuńgroszkowe siedzisko jest urocze, na dodatek szaraczek! ja muszę wreszcie zabrać się za "obszywanie" mojego pokoju bo krzesło a własciwie jeg pokrowiec woła o pomstę do nieba :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię tę szarość materiału:)
UsuńWyobraziłam sobie ten proces tworzenia wykroju hihi.. No rzeczywiście zadanie niełatwe, ja bym pewnie się za takie nie zabrała. Ostatecznie na zdjęciach źle nie wygląda. Powiem nawet, że wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńTa falbanka bardzo fajnie wykończyła całość
Tak źle nie wyszło. Nawet mogę powiedzieć, że wyszło całkiem fajnie. Namęczyłam się jednak bardzo:)
UsuńBardzo ładnie wyszedł Ci ten pokrowiec : ). Zupełnie niepotrzebnie czujesz się pokonana przez fotel ; ). Ja kiedyś uszyłam pokrowce na kanapy,też łatwo nie było ale się udało : ). Z drugiej strony doskonale Cię rozumiem,że możesz mieć mieszane uczucia bo wiesz,że coś tam może nie leży tak jak powinno. Też tak czasem mam,że coś zrobię i cały czas słyszę w głowie ten natrętny głosik: u,ale tam z tyłu albo pod spodem to się marszczy ; ). Nie widzimy tego ale cały czas myślimy,że to tam jest,brr ; ). Ale nie dajmy się zwariować,cudnie jest : ). Pozdrawiam i czekam na więcej : ).
OdpowiedzUsuńMoniko, fotel mnie wymęczył, ale to dlatego, że nie miałam wykroju i musiałam sama kombinować jak ten pokrowiec stworzyć. Nie jest to łatwe zadanie, szczególnie kiedy nie ma się o tym pojęcia i idzie się na żywioł:) Myślałam, że wiedzę konstrukcyjną trzeba mieć tylko do ubrań, dlatego z ochotą wielką się za ten fotel zabrałam, ale....
UsuńPozdrawiam
Mnie się ten pokrowiec bardzo podoba i już.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńFajnie wyszło! Niecierpliwie czekam na resztę elementów metamorfozy pokoju :)
OdpowiedzUsuńCieszę się:) Kolejne elementy powstają i się robią:)
Usuńłoo jaka historia, ale ważne, że się udało. Fotel w nowym pokrowcu wygląda fantastycznie :).
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńHehe, też mam już kilka swoich "nigdy więcej" :P Jak się człowiek uczy sam szyć to nieraz ma taką wybujałą wyobraźnię, że już wszystko jest w stanie zrobić, a potem tylko prucie i prucie :). Ja szyłam bluzę dla koleżanki i tak naprawdę to nie była jakaś skomplikowana czy trudna, ale na owerloku szyłabym ją pewnie jeden wieczór, a na domowej maszynie? Ponad tydzień :P Nigdy więcej bluzy na domowej maszynie...
OdpowiedzUsuńJa nie mam owerloka, więc domowa maszyna rządzi:)
UsuńNo powiem, że imponujące. Ja bym się nie podjęła... Wierzę, że straciłaś wszystkie nerwy, ale wielki szacun za efekt końcowy, cierpliwość i fakt, że w ogóle się takiego zadania podjęłaś. Super Ci wyszło.
OdpowiedzUsuńPodjęłabyś się:) jestem pewna:)
UsuńA to złośliwy fotel no!
OdpowiedzUsuńZachwyciłam się sówką na podusi :)
:)))))
Usuńjeju świetnie to wyszło ! :) możesz spokojnie szyć pokrowce, bo nikt nigdy na tyły nie patrzy :D! a przód jest super :)
OdpowiedzUsuńi śliczna poducha :P
Jesteś mistrzynią :) Ten pokrowiec jest boski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńEfekt jest super. Ja przymierzam się do zrobienia czegoś z rogówką ze sztucznej skóry, która wygląda już bardzo nieciekawie. Nie mam tylko pomysłu jak to ugryźć, żeby wszystko do siebie pasowało i nie wyglądało zbyt wydziwianie.
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki, bo jak nie masz wykroju to....a może nie:) Ja się namęczyłam, ale pewnie dlatego, że nie mam doświadczeń. Teraz już bym się inaczej do tego pokrowca zabrała:)
UsuńMarudu marudu a wyszło świetnie :)
OdpowiedzUsuńNiestety wyszło trochę tandetnie. Ta różowa falbaneczka zepsuła cały efekt. Ulubione koleżanki nie chciały ci robić przykrości i i piały z zachwytu - w sumie nie było z czego. Sorki za szczerość. Ada
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię :) Każdemu podoba się co innego i ja to szanuję. Twoją opinię również szanuję i cenię. Nie ma powodu, aby przepraszać za szczerość :) Tobie się mój pokrowiec nie podoba, ja jestem zadowolona. Czy to świadczy o tym, że lubię tandetę? Każdy oceni według swoich kryteriów, bo przecież nie zawsze to, co podoba się nam samym spodoba się innym :)
UsuńO ile Twoja opinia na temat mojego pokrowca jest dla mnie cenna, to martwi mnie fakt, że tak jednoznacznie oceniłaś osoby, które wcześniej wpisały swój komentarz pod tym wpisem wskazując, że nie pisały prawdy. Ostrożna byłabym w wysuwaniu takich mocnych słów w kierunku osób, które wyraziły swoją opinię.
Dla mnie super!! Fajnie by było gdybyś podała ile materiału ( ok. ) zużyłaś na ten fotel i jaki mniej więcej szablon udało się wymyślić.
OdpowiedzUsuńSama przymierzam się do uszycia i dorobienia fajnej poduchy, więc każda podpowiedź jest mile widziana :). Cieszę się, że chociaż ktoś ma tyle ikry, że porywa się na coś takiego :)
Bardzo chciałabym podać, ile materiału zużyłam, ale naprawdę nie pamiętam. Ten pokrowiec powstał ponad rok temu i już takich detali nie pamiętam. Jak udało się wymyśleć szablon? Czasami też się nad tym zastanawiam. Byłam bardzo zdeterminowana:) Przykładałam materiał, rysowałam i tak kawałek po kawałku jakoś poszło. Mordercza praca:)
UsuńJestem zainspirowana:). Przed swietami postaram sie o nowe ubranko dla fotela i kanapy. Dziekuje za szczegolowy opis:)
OdpowiedzUsuńZachecilas mnie do podjecia proby:-) moje zadanie jest znacznie prostsze - chce uszyc obicia do poduch mojego wiklinowego fotela. Wciaz jednak sie zastanawiam czy podolam, bo dopiero zaczelam zabawe w szycie;-)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi prosze, jakiego rodzaju material zostal przez Ciebie uzyty? Naczytalam sie, ze do obic nadaje sie szenil, ale nie mialam z nim jeszcze do czynienia. Z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam!
Ja użyłam zwykłej bawełny pościelowej, bo.....taki materiał miałam i na początku drogi szyciowej nie chciałam inwestować w drogi materiał nie mając pewności, co mi z tego wyjdzie.
Usuń