Mogę robić najlepsze kanapki na świecie. Mogę stać w kuchni i robić najsmaczniejszą pizzę na świecie. Mogę najlepiej ze wszystkich naśladować głosem różne postaci. Mogę zrobić rurkę z języka. Mogę....
Mogę się starać, stawać na głowie a i tak nic nie jest w stanie przebić piżamy, bo wszystko się u mego syna zmienia, gdy uszyję piżamę. Taką chłopięcą - prawie męską - piżamę. Nie wiem co jest takiego w piżamie, ale ma moc :)
Dla syna udało mi się stworzyć dwie piżamki. Pokazywałam Wam je tutaj (
klik) i tutaj (
klik). Jedna z nich to był debiut i nie jest najlepszej jakości. Druga znacznie lepsza, ale to nie ma znaczenia. Obie są eksploatowane do granic możliwości. Noszone wciąż i zawsze. Bywają dni, kiedy sugeruję i proszę, aby syn założył sklepowy egzemplarz a tę moją dał do prania. Nie ma szans. Bywają sytuację, że muszę posłużyć się mocnymi argumentami, aby nastąpiła mobilizacja - wtedy piżama ląduje w koszu z praniem, ale uwierzcie, mogłaby być noszona bez względu na jej stan czystości. Czy czysta, czy
brudna - piżama uszyta przez mamę jest najlepsza. Nie rozumiem tego fenomenu. Dla własnego spokoju, komfortu wonnego oraz ku uciesze syna, postanowiłam sprawić kolejne egzemplarze piżamy dziecięco-prawie męskiej. Tym razem w wersji letniej, tj. krótki rękawek i krótkie nogawki.
O ile długość rękawka to była pestka, tak z długością nogawki do porozumienia nie mogliśmy dojść jednogłośnie. Przed kolano czy za kolano? Jak przed kolano, to bardziej bliżej kolana czy jednak dalej od kolana? Jak za kolano to czy do połowy łydki czy tak ciut za kolano? No naprawdę nie wiedziałam, że długość nogawki jest taka ważna. Szczególnie w piżamie.... Wiecie, żeby nie było za gorąco w upalne letnie noce, albo za zimno jak się ochłodzi.... Żeby było modnie (?)....Jakbyście myśleli, że uszycie piżamy to pestka, to muszę zaprzeczyć. Kiedy ma się w domu chłopca, ale prawie mężczyznę, to wcale to nie jest taka prosta sprawa :) W rezultacie udało nam się wypracować kompromis.
Do uszycia piżamki postanowiłam wykorzystać wykrój z Burdy na koszulkę oraz spodnie.
Góra piżamy to prezentowana w
Burdzie Moda dla Dzieci 2/2015 koszulka 645. W moim przypadku rozmiar 158, bo dziecko mi jakoś tak urosło ostatnio....W zasadzie poza długością rękawa nic nie zmieniłam. Koszulka pasuje jak ulał. Nawet mogłabym stwierdzić, że rozmiarówka idealnie spasowana. Dekolt wykończyłam pliską z dzianiny (jak to zrobić przeczytacie tutaj -
klik). Rękawki i dół tylko podwinęłam na raz i przeszyłam. Bez udziwnień i udoskonaleń. Oczywiście wszystkie brzegi obrzuciłam ściegiem owerlokowym. Generalnie uwielbiam szyć koszulki z reglanowym rękawem.
Dół piżamy to spodnie z
Burda Moda dla Dzieci 1/2013 model 638. Zmiany dotknęły długość nogawki. Skróciłam je tak, aby odpowiadały wymaganiom dorastającego chłopaka. Dół nogawki wykończyłam dokładnie w ten sam sposób jak koszulkę. W pasie wszyta plisa z dzianiny, w którą wpuściłam szeroką (4cm) gumę. Tym razem wykorzystałam możliwości mojej nowej maszyny i wykonałam obszycie dziurki na guziki, która u mnie służy jako otwór do przeciągania gumy. Spodenki od piżamy leżą jak ulał. Mój syn jest szczupłym dzieckiem i mam duże problemy aby odpowiednio szczupłe spodnie kupić w sklepie. Szyjąc samodzielnie dla Niego, wybieram zawsze rozmiar mniejsze (a nawet dwa) i wydłużam je pod wzrost syna. Dzięki temu są odpowiednio szczupłe i odpowiednio długie.
Podczas szycia napotkałam na niespodziewane i nieplanowane problemy. Wszystko przez kratkę. Bardzo chciałam spasować wszystkie kratki tak, aby na szwach się łączyły. W sumie prawie by mi się to udało, gdyby nie olśnienie podczas odrysowywania wykroju na materiał, że....jak spasuję kratkę to zabraknie mi materiału. Ot taki szczegół....Nie wzięłam pod uwagę tego, że pasowanie wzoru to inne zużycie materiału. Kombinowałam, kombinowałam i za nic mi nie starczało tkaniny a dokupić już nie miałam gdzie, bo w sklepie wzięłam ostatni kupon z tzw. końcówek. Biłam się z myślami, oj biłam....W rezultacie zrezygnowałam z pasowania kratki i ciachnęłam tak, aby starczyło na całą piżamkę. Troszkę mi żal, ale nie jest źle. Jakoś brak spasowania nie rzuca się mocno w oczy.
Troszkę z rozpędu, troszkę z chęci sprawienia przyjemności synowi, skroiłam drugi egzemplarz z innej dzianiny. Ten sam model koszulki, ten sam model spodenek. W piżamie nr 2 zmieniłam długość spodni - są za kolano. Zmieniłam również szerokość pliski na dekolcie - jest szersza. Obie piżamki znalazły uznanie w oczach syna. Nawet chętnie pozował do zdjęć w tzw. międzyczasie :)
Na drugą piżamkę wykorzystałam popielatą dzianinę, której miałam jeszcze kawałek i przepiękną dzianinę w potworki, której miałam naprawdę niewielki kawałek. Starczyło go jedynie na rękawki i tył koszulki. Żałuję bardzo, że nie miałam więcej, bo potworkowa w całości koszulka wyglądałaby niezwykle. Uwielbiam tę dzianinę za wzór, za mięsistość i miękkość. Spodnie oczywiście na gumkę.
Syn szczęśliwy. Już zapowiedział, że dzisiaj śpi w nowej piżamie. Jedną dam, ale drugą chowam. Będzie na zbliżający się wyjazd wakacyjny. No i mam nowe zamówienie na....piżamę oczywiście :) W paseczki....Istne szaleństwo!
Gdybyś nie napisała, wcale bym tego drobnego niespasowania nie zauważyła. Góra w dwóch kolorach, więc bezproblemowo, a w spodenkach to szew boczny, więc nie podpada. Pięknie Ci wyszła ta piżamka bez dwóch zdań. To wykończenie szyi takie profesjonalne...
OdpowiedzUsuńDziękuję Errato!
UsuńWcale się nie dziwię, że twoje inne talenty zostały wzgardzone, jak Ty szyjesz takie galante piżamy! Obie są świetne. Ta w kratkę dla młodego mężczyzny, a potworna dla wciąż jeszcze chłopca. Nikt tak dobrze nie trafi w gusta swojej pociechy jak mama :-)
OdpowiedzUsuńOj, coraz trudniej trafić w gusta. Zmieniają się z prędkością światła :)
UsuńBardzo fajne cuda uszyłaś.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCudne te piżamki. Nie mogę się doczekać aż pojadę do swojej Mamy i jej zrobię kipisz w burdach :p
OdpowiedzUsuń:))) masz dostęp do Burdy z przed kilku lat? Zazdroszczę !
UsuńPiżamka piżamką, ale ja chciałabym zobaczyć ten rulonik z języka, albo usłyszeć nagranie, jak Adela naśladuje głosy :D
OdpowiedzUsuńOsobiście jestem miłośniczką koszulek, ale powłóczyć się po domu w długaśnych flanelowych spodniach w niedzielny zimowy poranek - bezcenne :) Niemniej rozumiem, że młodego człowieka koszulka raczej by nie usatysfakcjonowała, za to taka piżama prosto od mamy to wielka sprawa!
Podoba mi się to połączenie tkanin: energetyczny turkus i wyciszająca szarość, a potworny granat sam w sobie robi szoł :)
Musimy zatem kiedyś się poznać i spotkać osobiście :)
UsuńW życiu bym nie pomyślała, że piżama może sprawić tyle radości!! :) Też ostatnio przeżywałam pasowanie wzorków, wiem doskonale o czym mówisz! A piżamy wychodzą Ci już rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję MamaMi!
UsuńCo jak co, ale w pełni rozumiem Twojego syna. Kto by nie chciał takiej piżamy ? A gdyby w koszulce skrócić rękawy to byłby świetny T-shirt :) Ale oczywiście musiałoby być kilka sztuk od razu, aby nie było problemu z czystością :P Świetny pomysł na różny tył i przód :)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńŚwietne są. I wiem jak to jest z tymi piżamami. Różne już rzeczy szyłam dla syna, ale piżamka w owce jest nadal jego nr jeden :)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńJaki materiał użyła Pani do uszycia tych cudów? Chciałabym również sprawić radość mojemu królewiczowi.
OdpowiedzUsuń