września 24, 2015
Adelka i spółka....z jednego podwórka. blog o szyciu na maszynie, gdzie kupić królika przytulankę, how to sew tilda bunny, królik przytulanka, królik tilda, moje prace, tilda
Adelka powstała dla malusiej Amelki. Kolorystyka wybrana przez jej ciocię, ale jakże idealnie wpisująca się w blogową kolorystykę. Jakby nie patrzeć, to biel, czerwień i granat to kolory, które dosyć często goszczą na tym blogu. Przez przypadek.... Skoro tak, to ta panna niemal automatycznie zyskała imię. Przedstawiam Wam Adelkę.
Ta mała królisia ma około 45 cm wysokości. Spora panienka, ale niezwykle zgrabna. Ma długie nogi, na które często zakłada eleganckie buciki. Tym razem upodobała sobie te z najnowszej kolekcji - z czerwonym kwiatkiem. Kwiatek wykonany ręcznie z czerwonej lamówki. Zwijany mozolnie, zszywany tak, aby nie było widać szwów i łączenia. Chyba się udało. Jego wyjątkowość polega na tym, że naturalnie się strzępi, co wcale nie oznacza, że się pruje. O nie :)
Jak na prawdziwą elegantkę przystało, założyła kapelusik pod kolor bucików. Granatowy w białe kropki a wszwie łączącym spód z wierzchem - czerwona wypustka. Tak, Adelka bardzo lubi wypustki, które dodają smaczku. Do kapelusika przypięła kwiatuszek w czerwieni - dokładnie taki sam, jak przy bucikach. Wszak wszystko musi ze sobą pasować.
Włosów ta panna nie ma za wiele...Ba! Nie ma wcale, bo to króliczka. Jak na króliczkę przystało, postanowiła przyozdobić uszka swoje. Tym razem wybrała kolorystykę dopasowaną do całości swojej stylizacji - nie zapominając oczywiście o wypustce na obwodzie....:)
Dbając o spójność swojego wizerunku, tym razem z szafy wybrała sukienkę z najlepszej jakości tkanin. Adelka bardzo lubi sukienki a szczególnie te z falbanami. Niestety ta, którą miała na ostatnim balu, uległa zniszczeniu podczas prasowania, więc szybciutko potrzebowała nową. Skromną, ale elegancką.
Tak wystrojona wyszła na dwór w poszukiwaniu jesieni. Ku jej radości na dworze świeciło słoneczko a wiatr delikatnie muskał jej różowe policzki. Przycupnęła na schodku, ale widząc zbliżającego się kota, szybciutko uciekła na drzewo.
Spacerując po ogrodzie, podziwiając kwiaty, rozkoszując się piękną pogodą, zauważyła w oddali swoje najlepsze koleżanki. Dawno się z nimi nie widziała, bo każda mieszka w innym domu. W natłoku zajęć ciężko się im spotkać wszystkim w tym samym czasie, ale dzisiaj to się udało. Adelka była bardzo szczęśliwa.
Dziewczyny, kiedy zobaczyły Adelkę, to aż westchnęły z zazdrości. Ona taka elegancka, w czyściutkim ubranku a one... lekko sfatygowane....U nowych właścicieli nie mają lekkiego życia, bo muszą non stop przytulać się, bawić się z nimi, jeść, spać, chodzić na spacery, do przedszkola. Ciągle coś...
Amelkę już poznaliście - pisałam o niej tutaj (klik). W przyjacielskim kręgu jest jeszcze Iza, Martyna, Zosia oraz Kasia. Są też mężczyźni - Jasio, Tomek oraz Kacper, ale oni na dzisiejsze spotkanie nie dotarli :(
Zosia ma piękną sukienkę w wisieńki z czerwoną falbanką. Bardzo lubi ją nosić, tym bardziej, że falbanka wyposażona została w ścieg ozdobny. Martynka uwielbia fiolety, więc jej sukienka ma sporo akcentów w tej kolorystyce. Kasia ubrana została na życzenie nowej właścicielki w sukienkę niebiesko-różową. Ciekawe połączenie.... Iza za to uwielbia kolory, które lubi Adelka. Co za zbieg okoliczności :)
Tak oto przedstawia się część tej niezwykłej spółki. Adelka niedługo wyrusza w podróż, ale czeka jeszcze na swojego braciszka, który postanowił sobie garniturek nowy sprawić.....Na bal idzie czy co?
Dzisiaj mieliście okazję poznać moje królicze przedszkole a raczej jego część. Ostatnio nie mam weny twórczej na ambitniejsze projekty. Szycie królików pozwala troszkę się oderwać od codzienności, więc powstają co jakiś czas nowe. Niezwykle mozolne to zajęcie, ale później wielka radość z efektu finalnego. Jeszcze większa, gdy w nowym domu są przedmiotem zachwytu i pożądania u najmłodszych :) Ja przy okazji mogę szlifować króliczy warsztat i zdobywać nowe szyciowe umiejętności. Niby to tylko królik, ale doskonała szansa na zdobycie nowych doświadczeń i wypróbowanie nowych pomysłów.
30 komentarzy:
Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:
a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)
Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O rety! Co za czad! Króliczki z Adelką na czele absolutnie wymiatają! A do tego mam swoją imienniczkę :). Chciałam tylko zapytać, która to ona? Piękne Ci się te dziewczyny udały.
OdpowiedzUsuńTyle ich mam, że się pogubiłam :) Kasia jednak jest - to ta niebiesko-różowa panienka. Ledwo ją widać, ale jest :)
UsuńAle one piękne ! Wszystkie bez wyjątku :) Ubrania dla dziewczyn takie perfekcyjne, takie oh.
OdpowiedzUsuńDziewczyny dziękują za słowa uznania :)
UsuńPrzecudne są!!!!!
OdpowiedzUsuńZarumieniły się wszystkie bez wyjątku na taki komplement.
OdpowiedzUsuńUrocze są, buzia od razu uśmiecha się na ich widok. Cudeńka i w dodatku pięknie ubrane:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńNo masz cierpliwość do takich maluszków.wyglądają cudownie!
OdpowiedzUsuńNie takie małe :) Całe 45 cm:)
UsuńCudna jest ta Twoja królicza ferajna : ) A lamówka wszyta w obwód uszu wygląda zabójczo-świetny pomysł : )
OdpowiedzUsuńWypustki mogłabym wszywać wszędzie, bo je uwielbiam. Dziękuję Moniko za miłe słowa:)
UsuńJakie wymuskane panienki! Te detale, te kolory! Super wyszły! Nie mówiąc już, że ich tyle namnożyłaś, ukłony! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Takie słowa od króliczej specjalistki jak Ty to dla mnie miód na serce.
UsuńŚliczna:) Zapraszam do siebie zobaczyć moją króliczą parkę:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zajrzę na pewno:)
UsuńPrześliczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńUrocze króliczki:) Zawsze jestem pod wrażeniem, gdy widzę te szczegóły, drobiazgi. Mnóstwo pracy, ale efekt cudowny!
OdpowiedzUsuńPracy przy królisiach jest sporo - nie zaprzeczę. Kiedy jednak widzę, słyszę i czytam, że się podoba to wiem, że dobrze ten czas spędzony przy króliczej dłubaninie wykorzystałam. Dziękuję!
UsuńJak to "nie mam weny do ambitniejszych projektów"?! A te nie są ambitne?! Podzieiwm Cię za cierpliwość do tego całego ściubolenia się przy maliznach. Nie myślałaś, żeby zbudować na tym "biznesik"?
OdpowiedzUsuńBardzo na plus zmiana wystroju bloga, podoba mi się :)
Dziękuję :) O biznesiku nie myślę, bo kiedy ja bym szyła w ramach biznesu? Teraz wydzieram chwile na maszynę a biznes zobowiązuje, bo zusy, podatki, itp....Poza tym obawiam się, że szycie masowe mogłoby mnie wypalić :)
UsuńLala jest cudowna!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWspaniałe króliczki - oczu nie można oderwać! Zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to bardziej trening niż talent :) Dziękuję
UsuńPrzepiękne króliczki. Widać dużo serca włożonego w wykonanie. Podziwiam osoby, które mają w sobie tyle pasji i kreatywności do tworzenia takich cudeniek ; )
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pięknie się kłaniam :)
UsuńCudowne są. Zazdroszczę cierpliwości i umiejętności tworzenia takich wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńPiękne. Zastanawiam się też nad czymś podobnym, al e raczej motywacji nie mam ;(
OdpowiedzUsuń