lutego 12, 2016

Czy Szycie jest łatwe, czyli moja opinia o I części "książki" wydawnictwa Burda

Czy szycie jest łatwe? Teraz uważam, że nie jest takie trudne, choć potrafi przysporzyć problemów. Dawno temu, kiedy z maszyną nie miałam nic wspólnego - szycie było dla mnie mega trudnym zadaniem i podziwiałam każdą krawcową, która potrafiła z kawałka materiału stworzyć COŚ. Pierwsze moje kroki w tej dziedzinie do łatwych nie należały. Wylałam hektolitry potu, ale łez rozpaczy nie było :) Uparcie próbowałam, próbowałam, próbowałam aż doszłam do momentu, w którym potrafię w miarę swobodnie uszyć podstawowe rzeczy. Te skomplikowane wciąż przede mną...



Kiedy w internecie pojawiły się zapowiedzi nowego wydania Burdy "Szycie jest łatwe" wcale nie miałam zamiaru kupować tej książki. Ale kusiło....Kusiło na tyle intensywnie, że zamówiłam. Książka w czterech częściach....

Kiedy dotarła do mnie pocztą zamówiona pierwsza część poczułam się rozczarowana. Wszystkie zdjęcia okładki tej części, na które napotykałam w necie biły po oczach hasłem "Książka w czterech częściach". No właśnie....książka a dostałam......czasopismo. Ot, taki szczegół. Może nie jestem idealnym odbiorcą reklam, ale słowo książka kojarzy się mi z książką a nie kolorowym magazynem. Szycie jest łatwe to po prostu czasopismo, w którym treść układa się w formę poradnika....ewentualnie książki (z wielkim naciąganiem znaczenia tego słowa). Jedynie wiedza jest książkowa:)

Nie zrażam się i brnę przez 76 stron (z okładką) tego poradnika. Co znajdziemy w I części? Mnóstwo informacji - słowo od Redakcji, opis akcesoriów niezbędnych do szycia, podpowiedzi o organizacji kącika do szycia, podstawową wiedzę o ściąganiu miary, jak pracować z wykrojem (Burdy oczywiście),  jak go zmniejszyć lub powiększyć, jak wyciąć z materiału, baza flizelin używanych w Burdzie wraz z opisem ich zastosowania, spora dawka informacji o tkaninach, akcesoriach do prasowania, ściegach ręcznych, szwach maszynowych, dziurkach na guziki,zamkach, zapięciach, niciach, podłożeniach czy zaszewkach. Naprawdę sporo wiedzy......Taki mix podstaw ogólnych z podstawami szycia ubrań. Tak, to wydawnictwo jest ukierunkowane na szycie ubrań z wykrojów Burdy. Coś dla mnie, bo ja w szyciu ubrań dopiero raczkuję, ale.....mimo raczkowania już za dużo wiem i informacje zawarte w I części są w znacznej większości mi znane, sporo jest dla mnie zbędna (np. dotycząca akcesorii do prasowania czy wyboru maszyny), ale są też perełki.





Jedną z takich perełek jest nazewnictwo niektórych "trików", które wykonywałam do tej pory bez świadomości, że mają swoją nazwę. Przykład? "Oszukane podłożenie" -  zupełnie nieświadomie robiłam to od pierwszych chwil z maszyną i po pierwsze nie wiedziałam, że to się tak nazywa a po drugie nie sądziłam, że tak się robi zgodnie ze sztuką krawiecką. Ba! Byłam przekonana, że to taki mój "adelkowy" wymysł :) 


Wiedza o tkaninach to dział, który jest dla mnie osobiście największą wartością tej części. Cała wiedza w pigułce zawarta na kilku stronach od A do Z. Czuję, że teraz będzie mi łatwiej wybierać odpowiednie tkaniny do moich projektów - tych ubraniowych oczywiście.


Są też informacje praktyczne, jak na przykład instrukcja wszywania zamków. Zamki potrafię wszywać - zarówno kryte, zwykłe, jak i na zakładkę. Mimo, że wiem, to czytając burdową instrukcję wiem niewiele. O losie! Instrukcje Burdy są dla mnie takie niezrozumiałe. Od zawsze. Patrzę na rysunki, patrzę na opis i czuję się zagubiona a przecież wiem jak to zrobić i powinnam bez problemu pojąć instrukcję opisaną w tym wydaniu.....Nie pojmuję w pełni, ale troszkę tak :) Nie sugerujcie się jednak, bo mój brak zrozumienia instrukcji burdowych to chyba taka moja wada...Zatem instrukcje wszywania zamka nie dla mnie. Zostaję przy swojej wiedzy.

Jeżeli i Wy przymierzacie się do zakupu, to pamiętajcie o jednym - czasopismo Burda Szycie jest łatwe zapowiada się na publikację nastawioną głównie na szycie ubrań, ale....wiedzę zdobytą można wykorzystać również do szycia projektów nie ubraniowych, bo np. szew kopertowy można zastosować szyjąc obrus czy bieżnik. Pamiętajcie również, że wszystko to, co znalazło się w I części znajdziecie w poradnikach dostępnych masowo w internecie (i za darmo), więc jeżeli nie macie ochoty wydawać prawie 13 PLN a także nie macie parcia na to, aby mieć zawsze pod ręką kompendium wiedzy, to odpuście rozważania o zakupie. Ja lubię mieć takie poradniki na półce....

Osobiście uważam, że 12,99 PLN za pierwszą część to nie majątek, ale kiedy policzę tę kwotę razy 4 (tyle ma być części), to wychodzi już spora wartość....Czy warto? Tego nie wiem, bo nie wiem, co będzie w kolejnych częściach. W sumie nie żałuję, że wydałam te kilkanaście złotych mimo, że w pierwszym numerze nie znalazłam zbyt wielu informacji, które byłyby dla mnie nowością. Zdaję sobie sprawę, że na początek ważne są podstawy a nie zaawansowane informacje. Bez podstaw nie ma szycia i z tym nie dyskutuję. Czekam na kolejne odcinki tej szyciowej przygody, bo jak powiedziałam A, to powiem i B. Lubię mieć komplet, więc pozostałe części również kupię. Mam nadzieję, że to nie będą na marne wydane pieniądze:) A może zacznę szyć ubrania jak rasowa krawcowa i zamiast zamęczać Was publikacją o kolejnej sowie, królikach czy innej praktycznej rzeczy zacznę chwalić się sukienkami? Kto wie.....




13 komentarzy:

  1. A ja wolę Twoje wpisy o sowach, królikach i praktycznych rzeczach :) Bo ubrań szyła nie będę - a takie przydasie - jak najbardziej :) mam cały dom do urządzenia :) i chcę duużo rzeczy zrobić sama.
    Pozdrawiam
    Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z króliczków, sówek i przydasi rezygnować nie zamierzam. Oooooo nie:) ale szyć coś innego, nowego...tak :)

      Usuń
  2. Poważnie nie wiesz co będzie w kolejnych częściach?? Nie dotarłaś do tych wydań w innych językach?? Przecież to krąży po necie od kilku lat :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też kupiłam i mam podobne odczucia do Twoich ale czekam na resztę może tam będzie coś czego do tej pory nie zdążyłam sama znaleźć w necie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jesteś sama z czytaniem tych burdowych instrukcji ;) też mam z tym problem, czytam, czytam, próbuję odnaleźć daną czynność na obrazku, ale nie daję rady! Dla mnie to jest jak czytanie w obcym języku... jakaś czarna magia. Używają tam jakiś dziwnych określeń, których znaczenia nie rozumiem. Zdecydowanie lepiej mi idzie zdanie się na intuicję i logikę, nawet jeśli nie ma to nic wspólnego ze sztuką krawiecką :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wczoraj kupiłam ten poradnik. Jeszcze nie przeczytałam go w całości, tylko trochę przejrzałam. Zaciekawił mnie sposób przyszywania guzików, niby oczywisty ale jednak nie wpadłam na to sama.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mam ten poradnik, znalazłam w nim kilka przydatnich rzeczy dla mnie - początkującej :) Zapraszam przy okazji na mojego nowego bloga o szyciu www.oszmatko.blogspot.com Szyję głownie z tkanin upolowanych w sh, czyli COŚ z niczego ! Pozdrawiam, z chęcią zaglądam na Twojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Adelko,mam taką książkę w twardej oprawie dostałam ją 21 lat temu na osiemnastkę,widzę,że w środku jest wszystko to samo co w tym "nowym"czasopiśmie,jeśli będziesz chciała to mogę podać Ci czego możesz spodziewać się dalej : )Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Burda to "Biblia" dla wykrajaczy i krawców. Myślę, że jednak to gazeta dla bardziej zaawansowanych osób w szyciu. Jeśli ktoś chcę iść poziom wyżej w swoim szyciu to jest obowiązkowa pozycja. Niektóre projekty są tam rewelacyjne, wystarczy spojrzeć i, aż ręce palą się do roboty by samemu to wyszyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje mi się, że to odświeżona wersja książki wydanej w latach 90. "Burda. Szycie - to takie łatwe", której jestem szczęśliwą posiadaczką. Przynajmniej obrazki przy instrukcjach są identyczne ;). Skoro wolisz książki od czasopism, polecałabym poszukać tej pozycji, no ale po zakupie pierwszej z czterech części "Szycie jest łatwe", to już i tak chyba bez sensu ;).
    Osobiście uważam, że tego typu pozycje, to niezastąpiona pomoc. Sama nie jestem laikiem, jeśli chodzi o obsługę maszyny, ale gdy mam jakiekolwiek wątpliwości, od razu sięgam po książkę ;).
    Również doceniam dział o rozpoznawaniu tkanin. Zawsze miałam z tym problem, ale od pewnego czasu zwracam uwagę na metki w ubraniach (nawet niekoniecznie moich ;P) i już zauważam, że rozpoznawanie tkanin przychodzi mi z większą łatwością, niż kiedyś :).

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja mam pytanie do osób, które kupiły pierwszy numer, ale uznały za niezbyt przydatny - może zechcecie odsprzedać? Nie da się go już nigdzie dostać, nawet w ich firmowym sklepie

    OdpowiedzUsuń

Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:

a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)

Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.

TOP