marca 18, 2016

Na tapczanie siedzi leń.....

Miewacie w swoim szyciowym świecie chwile, kiedy ani weny, ani siły nie ma? Ja, która zazwyczaj mogłabym od maszyny nie odchodzić, przeżywałam ostatnio etap szyciowego spowolnienia. Zmęczenie swoje robi, brak czasu swoje robi.......rewolucje, jakie w moim życiu się ostatnio zadziały też swoje robią. Zamknęłam się kilka razy wieczorową porą w mym szyciowym pokoju, wzięłam w ręce  tkaniny i.......wielkie NIC. Miętoliłam je w dłoniach, próbowałam połączyć coś w całość i nie mogłam. Oczy same się zamykały a moja kreatywność skupiała się bardziej na tym, w jakiej pozycji ułożyć się do snu, niż na nowych wyzwaniach krawieckich. 




Na początku miałam wyrzuty sumienia......, że nie szyję, że nie tworzę, że nie realizuję założonych planów, że obiecałam........, że ............ Potem jednak poszłam po rozum do głowy, przestałam się spinać, bo po pierwsze z tej spinki i tak efektów nie było a po drugie szycie to nie maraton, w którym muszę dobiec do mety aby mieć zaliczony start. Dałam sobie czas.....na uporządkowanie spraw, które w tzw. międzyczasie się nawarstwiły, na relaks, na bycie z najbliższymi, na przyzwyczajenie się do nowego trybu życia. Ba! Dałam sobie czas na szyciowe lenistwo! Stąd zauważalna na kartach mego bloga dłuższa cisza.....jak makiem zasiał......

I wiecie co? Potrzebne mi to było. Akcja regeneracja to najlepsza terapia w chwilach, kiedy nic nie wychodzi, nic nie idzie a i w głowie wielkie nic. Dzisiaj z nową energią i nowymi pomysłami wkraczam w szyciowy świat. Znów mam ochotę tworzyć, znów mam ochotę szyć a i rzeczy, które rozpoczęłam i rzuciłam w kąt jako niewykonalne....wykonalne się stały. Wiosenne przebudzenie :)

Często dostaję od Was 'meje', w których pytacie mnie skąd czerpię pomysły na szycie, skąd mam siłę, jak ja to robię, że mam na to czas.....No to widzicie teraz, że nie zawsze mam siłę i czas. Jak każdy z Was miewam chwile zwątpienia. Jak każdy z Was bywam zmęczona i zniechęcona. Całe szczęście taki stan trwa u mnie krótko, bo ja generalnie nie lubię stać w miejscu :) Energię do szycia czerpię z obcowania z maszyną, ale okazuje się, że nawet najlepszy turkot nie zawsze jest w stanie naładować moją baterię do pełna. 

Po co o tym wszystkim piszę? Troszkę po to, żeby wytłumaczyć się z nieobecności. Troszkę po to, aby powiedzieć Wam, że niedługo będą nowe uszytki i nowe pomysły a także po to, aby pokazać wszystkim, którzy miewają chwile maszynowego spowolnienia (zwątpienia), że każdy z nas takie chwile ma. A jak ktoś nie ma, to jest cyborgiem :) 

Jeżeli akurat teraz czytasz ten wpis i masz w głowie marzenie, aby porządnie się wyspać a nie szyć, to......po prostu się wyśpij! Rzuć tkaniny w kąt, odłóż wszystkie czasopisma z wykrojami, zamknij komputer i.....do wyrka :) Daj sobie czas. Daj sobie szansę na regenerację. Widocznie tego potrzebujesz. Tylko uważaj! Można bardzo łatwo przeoczyć moment, kiedy regeneracja przekształca się w lenistwo....

 





http://szyciowyblogroku.pl/zgloszenie/adela-szyje/

Zagłosuj na Adela Szyje w konkursie internautów!

- wystarczy oddać swój głos  tutaj - klik 
potwierdzić wybór po otrzymaniu e-mail (sprawdźcie skrzynkę SPAM). 

Głosować można raz dziennie. Macie szansę na nagrody ufundowane przez organizatora konkursu.
  


 Jeżeli marzycie o maszynie do szycia - weźcie udział w konkursie na najlepsze uzasadnienie wyboru bloga w konkursie Szyciowy Blog Roku 2015.

- polubcie profil Łucznik na FB (tutaj-klik)
- w wydarzeniu konkursu na FB (tutaj-klik) wpiszcie uzasadnienie Waszego wyboru

 Czekajcie na ogłoszenie wyników. Maszyna Łucznik ANNA 510 może być Wasza:)


 

7 komentarzy:

  1. Adelko,ja właśnie z utęsknieniem wypatruję świąt aby przez calutkie trzy dni oddać się lenistwu i zregenerować się na tyle by to co widzę teraz w lustrze przestało straszyć swym wyglądem.Muszę się dosłownie odgruzować ; ). Wczoraj byłam już tak zmęczona,że pracowałam z dziesięć razy wolniej,wszystko leciało z rąk a nitka się plątała,cóż-pomyślałam-widać ona też jest już zmęczona ; ) Dziś było trochę lepiej ale bez szału a jeszcze niedawno myślałam,że jestem cyborgiem właśnie ; ).Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na Twoje nowe dokonania : )))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmęczenie można przezwyciężyć, jak jest niewielkie. Tego dużego za nic nie można :) Przynajmniej ja nie potrafię. Życzę Tobie Moniko, aby akcja regeneracja u Ciebie również zagościła, bo w chwili, gdy organizm się tego dopomina to znak, że mus :)
      Buziaki

      Usuń
  2. Zdrowe myślenie. W końcu szycie, to Twoje hobby, a nie praca. I naprawdę nic nie musisz. Też mam okresy zastoju. I wtedy też nie walczę sama z sobą, bo wiem, że jak się zmuszę, to zrobię jakąś "kupę", która mnie tylko wkurzy ;) Szycie to zajęcie kreatywne i jak nie ma weny, to nie ma i szkoda czasu i energii :)

    Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa! Dzięki!! U mnie dobrze, już tak :)

      Usuń
  3. Dobrze powiedziane, każdego czasem dopadnie gorszy dzień, czy choćby i kilka. Nie jesteśmy cyborgami. Ważne by nie odmawiać sobie tego przyzwolenia na odrobinę lenistwa, bo inaczej się człowiek zajeździ. Uroczy wierszyk :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja również dałam sobie przyzwolenie na to, aby na nowo złapać wiatr w żagle. Potrzebowałam tego jak tlenu do oddychania :) Dziękuję

      Usuń
  4. Pozdrawiam,życzenia moje na zbliżające się święta.
    Żeby Wielkanoc w tym roku,
    przyszła z sukcesem u boku.
    Aby żyło się Wam zdrowo,
    prywatnie i zawodowo.
    Wielu, wielu chwil radosnych
    i cudownej, ciepłej wiosny

    OdpowiedzUsuń

Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:

a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)

Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.

TOP