września 30, 2020

Uszyłam kardigan



Zrobiłam to! Pierwszy poważny uszytek zrealizowany po wieloletniej przerwie. Nawet nie wiecie, jaka jestem szczęśliwa i dumna. Szczęśliwa, bo małymi kroczkami powracam do szycia. Dumna, bo nigdy mi z ubraniami nie było po drodze. Ja chciałam je szyć, ale one nie chciały na mnie pasować:) Tym razem pasuje....choć....


Wykrój na ten kardigan kupiłam już dobre kilka tygodni temu. Odleżał co swoje i jak nabrałam odwagi na szycie,to okazało się, że żaden materiał z mojej szafy nie jest tym odpowiednim. Zaczęłam szukać w necie, znalazłam i zamówiłam. Niestety w realnym świetle okazał się być inny niż chciałam. Kupowałam z myślą, że dostanę czarną dzianinę ze złoconymi motywami a przyszła z zielonymi motywami...Milion razy sprawdziłam czy aby sprzedawca się nie pomylił. Nie pomylił - ta dzianina na zdjęciach w świetle dziennym wychodzi w innym kolorze niż jest naprawdę. W świetle sztucznym dopiero widać tę zieleń na zdjęciach.
 
Kardigan - zdjęcie w świetle sztucznym     Kardigan - zdjęcie w świetle dziennym


 
 
Zieleń lubię, ale zieleni nosić na sobie nie lubię a poza tym uważam, że w zielonym mi nie do twarzy. Świadomie  nigdy bym takiego połączenia kolorystycznego nie kupiła wiedząc, że jest to zieleń, choć sam print jest naprawdę bardzo ładny i robi wrażenie. 
 
 Mimo tych problemów na starcie postanowiłam zaryzykować i uszyć to, co zaplanowałam. Często materiał, do którego nie pałamy miłością, po przerobieniu na finalny produkt nagle zyskuje na urodzie. Tutaj urody tej dzianinie nie trzeba było dodawać, choć liczyłam na to, że w produkcie finalnym stwierdzę, że to jest ciuch mojego życia.   Czy tak jest? - dowiecie się w dalszej części tekstu.  Jedyną obawę jaką miałam po tak długiej przerwie w szyciu było to, czy nie popsuję, nie pokręcę czegoś w trakcie. Trochę też nie do końca rozumiałam opis dołączony do wykroju. Chociaż z drugiej strony czy można zepsuć cokolwiek w wykroju, który wszyscy chwalą? Naoglądałam się tylu pięknych odszytych kardiganów z tego projektu, więc wiedziałam, że on zawsze wychodzi. Mój też musi wyjść ! Z takim nastawieniem zabrałam się do pracy.

 
Skroiłam materiał, nawlekłam nici na mojego owerloka. Tu zszyłam, tam zszyłam i tadaaam ! Mój własny, osobisty, samodzielnie uszyty kardigan z zielonej dresówki z liście.
 
 
 
Kardigan z dresówki   Kardigan _ adelaszyje

 
Teraz kilka słów o  procesie tworzenia.
 
Nie obyło się bez wpadek. Pierwsza wpadka wynika z mojego roztargnienia - tył skroiłam z dwóch kawałków zamiast z jednego. Całe szczęście dodałam zapas na szwy, więc kardigan nie stracił formy po zszyciu tych dwóch części w jedną. Druga wpadka do odszycie przodów - tych klap wywijanych. Nie wiem jak to zrobiłam, ale z jednej strony wszyłam idealnie a z drugiej już tak uroczo mi nie wyszło.
 
 
Zostawiłam, bo pierwotnie uznałam, że nie rzuca się bardzo w oczy, ale niestety bardzo mnie to denerwuje, więc zapewne będę pruła i poprawiała. A ja tak nie lubię prucia po szyciu owerlokowym...


Kardigan ma dwie kieszenie i jest bardzo fajną propozycją zarówno do tych luźnych, sportowych stylizacji jak i bardziej wyjściowych. Jest bez podszewki i wykrój dedykowany do szycia z dzianin. Spokojnie można go uszyć bez kieszeni i na pewno nie straci na wyglądzie.
 
Szyje się łatwo i szybko. Myślę, że nawet osoby początkujące poradzą sobie z szyciem, choć osobiście uważam, że dołączony do wykroju opis jest w kilku punktach zagadkowy. Ja autentycznie miałam mały problem ze zrozumieniem jak mam na przykład skroić tę wywijaną plisę/klapę, dlatego skroiłam i uszyłam ten kardigan według własnego uznania. Pamiętajcie jednak, że fakt nie zrozumienia przeze mnie zamysłu autora nie znaczy, że opis jest zły. Ja po prostu czasami tak mam, że rzeczy łatwe są dla mnie trudne i możliwe, że w tym wypadku tak właśnie było. Dałam jednak radę.  Po skrojeniu materiału i przyłożeniu do siebie poszczególnych elementów od razu wiedziałam jak je zszyć, aby uzyskać efekt dokładnie taki, jak na projekcie. Czy zgodnie z założeniem autorów - nie wiem, ale w szyciu chyba o to chodzi, aby finalnie odszyty produkt przypominał oryginał. U mnie przypomina.
 
Czy będę nosić kardigan? No chyba nie :) Ta zieleń mnie tak zniechęca...Gdyby miał inny kolor - zapewne tak, bo nawet udało mi się wstrzelić w rozmiar (polecam skrupulatne wymierzenie się i porównanie wymiarów z tabelą dołączoną do wykroju a niesugerowanie się rozmiarówką sklepową noszoną przez nas na co dzień). 

Czy uszyję jeszcze kiedyś ten kardigan? Na pewno tak, ale zastanawiam się nad wprowadzeniem kilku modyfikacji podczas szycia:

  • wydłużenie kardiganu (żeby był za pupę a nie do połowy bioder) oraz podklejenie dzianiny flizeliną w newralgicznych miejscach, aby łatwiej się szyło (np. dół do podwinięcia). 
  • zwężenie rękawów - nie są jakoś szczególnie szerokie, ale chyba wolę węższe. Z drugiej strony, do luźnych, takich typowo sportowych stylizacji szerokość rękawa jest optymalna. Przy kolejnym kardiganie mocno zastanowię się do czego go chcę nosić i na tej podstawie zdecyduję jakie rękawy szyć. 
  • dodanie wypustek przy kieszeniach lub w szwie łączącym przody - myślę, że kardigan mógłby nabrać innego charakteru - bardziej formalnego. Zresztą jak wiecie - kocham wypustki a ten projekt pozwala na ich wszycie
  • dodanie zaszewek modelujących na tył - nie wiem czy taki zabieg miałby sens, ale wydaje mi się, że dzięki temu można uzyskać lekki efekt taliowania
Generalnie uważam, że ten wykrój jest dobrą bazą do modyfikacji, do indywidualizacji. Przynajmniej ja widzę w nim potencjał do kreatywnego działania. Muszę tylko znaleźć dobrej jakości dresówkę w absolutnie nie zielonym wzorze. Czuję, że to może być mój ulubiony ciuszek na jesienne dni.
 
Może ktoś z Was szył już taki kardigan i zechciałby się podzielić swoją opinią na temat tego wykroju? Jak się Wam szyło, czy wszystko wyszło i gdzie napotkaliście problemy, jeżeli się pojawiły? A może mieliście ochotę uszyć taki kardigan, tylko zabrakło Wam odwagi? Dajcie znać.




Wykrój - Strefa Kroju i Szycia (klik) kardigan damski

Dzianina - dresówka pętelka cyfrowa

Sprzęt do szycia - owerlock Singer 14SH754 oraz Łucznik Malwina 2070





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:

a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)

Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.

TOP