października 23, 2013

Worek na kapcie do przedszkola

Jestem Mamą dwójki dzieci w wieku, w którym worek na kapcie jest produktem niezwykle pożądanym. Oczywiście takowe posiadają, ale są one takie zwyczajne, sklepowe, masowe. Skoro zaczęłam "coś tam" szyć to postanowiłam zmierzyć się z uszyciem woreczka. Kiedy siadałam do maszyny wydawało mi się to niezwykle proste zadanie. Kiedy zaczęłam szyć takie proste już nie było, tym bardziej, że chciałam aby moje worki były inne od tych sklepowych.

Pierwszy worek powstał z niepotrzebnego obrusu. Moment zawahania miałam podczas konstruowania tunelika, w którym miała być tasiemka ściągająca. Udało się, choć zadowolona całkiem nie byłam. Worek był poprawny, ale nadal zwyczajny.




Drugi worek został bardziej przemyślany. Chciałam aby był takim workiem, który nie jest ciągnięty po podłodze za sznureczek, tylko taki, który można założyć na ramię jak torebkę. Plan był, zabrałam się za konstruowanie. Narysowałam sobie to, co chciałam uzyskać, wymierzyłam, przemyślałam i siadłam do maszyny. W międzyczasie postanowiłam, że wszyję kawałek tkaniny z imieniem dziecka. Na swojej maszynie nie mam możliwości wyhaftowania niczego, ewentualnie mogę obszyć coś zygzakiem, zatem jedyne co mogłam zrobić to przetransferować napis z drukarki na przeznaczony kawałek materiału. Tak zrobiłam. Po zszyciu powstało takie coś.


Korzystając z okazji, że miałam w domu urządzenie do dziurkowania i nitowania, postanowiłam je wykorzystać i zrobić nitowane dziurki, przez które przewlekłam sznurek.


widok od środka woreczka













widok od zewnątrz woreczka










Urządzenie to kupiłam kiedyś, kiedyś w Lidlu - wydawało mi się, że może mi się przydać:) Przydało się! Lubię mieć w domu takie "przydasie" a Wy?

Po nawleczeniu sznureczka powstała torebko-woreczek, który śmiało można założyć na ramię. Efekt został osiągnięty. Muszę jeszcze dokupić w pasmanterii stopery, które założę na sznureczki po to, aby po ściągnięciu lepiej układały się. Woreczek w całej okazałości.


Jestem bardzo zadowolona z moich dzieł. Po wykonaniu tych dwóch woreczków mam sporo przemyśleń i pomysłów na kolejne.



2 komentarze:

  1. Piękne te pani woreczki ja dopiero zaczynam przygodę z szyciem ale uszyłam już worek na szmatki i zamki co prawda nie jest taki cudny jak pani ale uważam że grunt to próbować, uruchomić wyobraźnię i z czasem może i mi wyjdą podobne perełki:) Pozdrawiam i czekam na kolejne cudeńka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki worek to bardzo przydatna sprawa :D Na prawdę i to nie tylko w przedszkolu, ale też w szkole

    OdpowiedzUsuń

Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:

a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)

Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.

TOP