W tym roku wybór padł na kilkudniowy wyjazd w gronie osób mniej lub bardziej znanych oraz zupełnie nieznanych. Lekko byłam przerażona....nie ludźmi, których nie znałam a kuchennymi wymogami, które były - żywienie miało być zbiorowe i samodzielnie przygotowane. Hm......
Każda drużyna to inny kolor fartuszka. Każda drużyna inne potrawy szykowała. Kuchnia w obiekcie przystosowana na pracę wielu kucharzy-amatorów. Były więc i "dewolaje", galantyna z kurczaka, schab ze śliwką, krokiety, sałatki, udziec, barszczyk, zupa gulaszowa i wiele, wiele innych smakowitych dań. Tak dużo różnorodnych smaków, że już się zastanawialiśmy czy jakiejś promocji na wsi nie zrobić oraz mieszkańców na Sylwestrową ucztę nie zaprosić:)
których udział brali wszyscy. 300 haseł mieliśmy przygotowanych a okazało się mało. Największym hitem okazała się gra Mafia. Mali i duzi z zaangażowaniem brali udział w tej niezwykle zajmującej rozgrywce taktycznej. Przez to prawie przegapiliśmy.....powitanie Nowego Roku:) Prawie, bo ktoś przypadkiem "łypnął" na zegar za pięć dwunasta. Były życzenia, fajerwerki i zabawa do szóstej rano. Pobudka o różnych godzinach - jedni o dziesiątej, inni o dwunastej a rekordzista wstał o czternastej. Nowe pomysły i nowe zabawy. Wszyscy razem - mali i duzi. Były tańce przy xbox-ie, były mecze z grą Fifa 15, była gra Tabu i znowy Mafia oraz kalambury. Cztery prawie dni...
Dziś już wiem, że był to Sylwester idealny. Sylwester o jakim mogłam przez lata marzyć. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Dawno nie spotkałam na swojej drodze ludzi, którzy od pierwszego uścisku dłoni na powitanie stają się jakby znani od zawsze. Bez "spinki", bez udawania, bez....W sielskim drewnianym domku, gdzieś między polami, z dala od miasta, w gronie wcześniej nieznanych osób powitałam Nowy Rok szczerze się śmiejąc i radując. Z obolałymi od śmiechu policzkami do dzisiaj...
wielu sukcesów - szyciowych i tych nie szyciowych.
Spełnienia osobistego i zawodowego.
Wspaniałych przeżyć, doświadczeń a także porażek,
które uczą i pchają do działania.
Życzę Wam aby ten Rok to był szczególny rok....a jak spędzicie choć jego mały wycinek z Adela Szyje to sprawicie tym radość również i mnie.
Wszystkiego dobrego!
No i potwierdza się stara prawda, że nieważne gdzie, nieważne jak, ważne Z KIM :)
OdpowiedzUsuńChociaż tu akurat bardzo przychylny ciąg zdarzeń: wiejska chata + sylwestrowa noc + fajni ludzie = dobry, bardzo dobry czas :)
A do życzeń, które już były dołączam jeszcze to, aby pospełniały się te noworoczne nie-postanowienia.
Dużo dobrego po drodze do następnego roku, Adelo!
J.
Tak, ważne Z KIM ! Czasami warto zaryzykować:) Pomyśleć, że jeszcze w dniu wyjazdu najchętniej usiadłabym jednak przed tym telewizorem w sylwestrową noc...Sprawdza się też zasada, że jak się nie chce to będzie fajnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za te dołożone życzenia i życzę Tobie również spełnienia. Niech Twoje Anioły niosą innym radość!
Rozmarzyłam się... :) Cudowny sylwester! :)
OdpowiedzUsuńSpełnienia wszystkich marzeń i planów Ci życzę w tym Nowym Roku! :)
Cudowne 4 dni :) Życzę Ci, aby wszystkie Sylwestry już takie były, pełne radości, fajnych ludzi i zabawy. Życzę Ci, aby Ten rok był lepszy od poprzedniego. I aby Twoje szycie ujrzało świat zewnętrzny nie tylko na zdjęciach ;))))))
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci aby każdy dzień nowego roku był równie szczęśliwy i roześmiany jak Twój Sylwester : ))). I trzymam kciuki z powodzenie Twoich planów,co prawda trzymam te kciuki zazwyczaj w mojej głowie,bo ręce moje niespokojne wiecznie czymś zajęte ale trzymam i nie puszczam : ))).
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wspaniałego Nowego Roku! Po takiej zabawie sylwestrowej na pewno będzie udany :)
OdpowiedzUsuńTrzymam!!!
OdpowiedzUsuń