marca 22, 2015
Sukienka Burdy inaczej burda dla dzieci 1/2013, jak uszyć, jak uszyć sukienkę na maszynie, moje prace, sukienka model 617, sukienka ze sztruksu, sukienkę, sukienki
Za każdym razem, kiedy patrzę na propozycje ubrań dla dzieci w Burdzie mam wrażenie, że widzę co innego niż Burda proponuje. Za każdym razem również co innego mi wyjdzie. Tak było z sukienką model 617 z wydania Burda Moda dla dzieci 1/2013. Niby taka sama a jednak inna. Ten sam wykrój a zupełnie inne wykonanie.
Prosta sukieneczka, w romantycznym wydaniu, z koronką, z rękawkami. Zachwyciła mnie od pierwszego wejrzenia i sama nie wiem dlaczego się wcześniej za nią nie zabrałam. Pewnie dlatego, że do każdego ubraniowego projektu muszę dojrzeć. Przyszedł taki dzień zupełnie niedawno.
Miałam w szafie sztruks. Kupiłam go w sierpniu 2014 w Swarzędzu, podczas jednej z wypraw. Strasznie podobał mi się wtedy i kupiłam dwa kolory - biały i różowy. Wrzuciłam do szafy i leżał. Czekał.
Na sukienkę, którą wybrałam z Burdy, wydawał mi się idealny. Nie wiedziałam tylko czy uszyć ją z białego czy różowego sztruksu. Konsultacje na FB zaowocowały decyzją, że sukienka powstanie jako miks obu kolorów, ale....
No właśnie, jak zazwyczaj pojawiło się "ale" i w rezultacie powstała sukienka z białego sztruksu z fioletowymi dodatkami. Taka zmiana podczas tworzenia. Nie oznacza to, że miks różowego z białym mi nie pasuje. Pasuje, ale taka zmiksowana sukienka dopiero się szyje, czyli pokażę ją za czas jakiś....niedługi.....
Sztruks. Pierwszy raz szyłam sztruks. Sądziłam, że to bardzo prosty materiał do szycia. Nie, w zasadzie nie jest kłopotliwy, ale wymaga wg mnie specjalnego traktowania. Po pierwsze po skrojeniu baaaaardzo się strzępił, więc niemal natychmiast siadłam i obrzuciłam wszystkie brzegi. Po drugie - podczas szycia lekko mi się naciągnął i teraz dół sukienki lekko faluje. Nie wygląda to źle, ale jednak. Gdybym szyła coś, gdzie efekt falowania nie byłby mile widziany, to miałabym kłopot. W każdym razie, muszę pamiętać, aby na przyszłość obchodzić się ze sztruksem jak z dzianiną, bo lubi się naciągać :) Kolejna sprawa - kierunek włosków sztruksowych. Akurat na tej "maziajowej" bieli kierunek układania się włosków nie ma znaczenia, ale już na różowym, który pojawi się na kolejnej sukience - już ma. Szczerze mówiąc nie wiem, jak należałoby kroić sztruks, aby było dobrze, ale się dowiem :) Na razie różowy skroiłam tak, jak wydawało mi się najlepiej.
Sama sukienka wyszła mi słodziutka. Prosta, bez zbędnych udziwnień. Dół sukienki wykończyłam taśmą w fioletowo-białą kratkę. Dodatkowo fioletowa powstała kokardka na przodzie na życzenie córki. To, co jest dla mnie nowością i co mi całkiem poprawnie chyba wyszło, to odszycie dekoltu i pach. Pierwszy raz takowe odszycie robiłam i okazało się, że nie jest takie trudne, jak mi się wcześniej wydawało. Odszycie zrobiłam z fioletowej bawełny, aby pasowało do całości. Zrezygnowałam z doszywanych mikro rękawków, które nie są rękawkami, ale nie wiem, jak fachowo się nazywają:) W oryginalnym projekcie wykonane zostały z koronki, u mnie ich brak.
Moja sukienka zapinana jest na zamek kryty. W oryginale tego zamka nie było, ale ja zrobiłam. Uwielbiam zamki. Wiem, nie są może najwygodniejsze dla dziecka, ale moja córa sobie radzi, więc wszywam :) Z zamka wszytego do tej sukienki jestem bardzo dumna. Żałuję, ze nie zrobiłam zdjęcia, ale wszystko pięknie się spotkało, nic się nie marszczy. Jestem z tego zamka niezwykle dumna. A! Listwę zamka od wewnątrz ukryłam pod bawełną. Ładnie to wygląda a sam materiał zamka nie drażni plecków.
Córka sukieneczkę nosi dumnie od momentu, jak tylko wyciągnęłam ją spod stopki maszyny. Została okrzyknięta ulubioną sukienką i wiem, że taką będzie do.....następnej uszytej przeze mnie sukienki :) Dzieci są najlepszymi odbiorcami moich uszytków. Nie przeszkadza im, że coś krzywo, że coś nie tak. Uwielbiają, kiedy Mama coś uszyje a mnie to tylko cieszy, bo mam na kim trenować szycie ubrań. Ciekawe kiedy przestaną chcieć nosić ubrania 'mamamade"...
Niestety nie mam zdjęć na mojej małej modelce, więc tym razem zdjęcia nie na ludziu :(
Czy Wy szyliście już sztruks? Jakie macie doświadczenia z tym materiałem?
36 komentarzy:
Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:
a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)
Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ładna,urocza.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu :) POzdrawiam
UsuńW zasadzie to lekkie falowanie na dole wyszło uroczo :) Jakbyś nie napisała, że to dzieło przypadku, to pomyślałabym, że celowa taki efekt wykonałaś :D Nie dziwię się, że właścicielka jest zadowolona!
OdpowiedzUsuńZnak to, że mogę udawać, że tak miało być...gdyby ktoś pytał..... hihihih
UsuńPrzepiękna : ). Cudnie odszyta i skomponowana kolorystycznie : ). Myślę,że jeszcze długo Twoje dzieci będą chętnie nosić ubranka "mamamade" ; ). Pozdrawiam cieplutko : ).
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Moniko:) Muszę Ci powiedzieć przy okazji, że kupiłam to, o czym ostatnio "rozmawiałyśmy" :)
UsuńŚliczna jest! Słodka, a jednocześnie nieprzesłodzona, bardzo wdzięczna i subtelna. Też byłaby moją ulubioną, gdybym odjęła sobie trochę lat :) Dzieciaki są cudowne w tym zachwycie nad wykonanymi przez nas rzeczami. Aż chce się szyć! :)
OdpowiedzUsuńMoje dziecię to potrafi się bardzo zachwycić ale ma też swoje zdanie:) Jak się jej nie podoba to nie założy i tyle, dlatego zanim zacznę szyć to konsultuję....
UsuńCieszę się, że Ci się podoba.
Bardzo się podoba! A moje jest jeszcze za młode na konsultacje, ale na zachwyt już na szczęście nie :)
UsuńSukienka wyszla urocza :)))
OdpowiedzUsuńja szylam sztruksowa kurtke i czapke ale dla misia :)) takiego 15cm. :))
Takie mikro sztruksowe ubranko....nie dla mnie:) podziwiam, że potrafisz te malusieńkie rękawki i wszystko inne ze sobą zszyć:)
UsuńPiękna sukieneczka, falowania....jakby miały być. A radość dziecka.....bezcenna, wynagradza wszystko ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Tak, radość dziecka i ten uśmiech wszystko wynagradza.
UsuńWyszło uroczo :) Czekamy na zdjęcia na modelce!
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz, z tą dziecięcą wdzięcznością i uwielbieniem. Szyłam kilka dni temu mojemu Młodemu piżamkę. Wykrój na oko, więc trzeba było przymierzyć przed wykończeniem dekoltu - czy głowa się zmieści. Założył i nie chciał ściągnąć ;) To najlepsze komplementy!
Modelka odmówiła współpracy, więc muszę poczekać na lepszy dzień:) Jak wrócę do domu z moich wojaży, na których aktualnie jestem to postaram się namówić:) Masz rację, największym komplementem jest moment, kiedy dziecko zakłada i dumnie nosi. Mój starszak z piżamy najlepiej by nie wyskakiwał w ogóle....oczywiście tej, którą Mama uszyła:)
UsuńFiu fiu! Robi wrażenie i faktycznie widać olbrzymi postęp!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńŚliczna sukienka!
OdpowiedzUsuńDół marszczy się z tego zapewne powodu, że jest wyokrąglony, a taśma prosta i nierozciągliwa.
Ale mnie się to bardzo podoba:)). Te minirękawki po mojemu zwą się skrzydełkami.
Masz rację - to jest powód marszczenia:) w sumie teraz już też mi się falowanie podoba:)
UsuńNazwa na mini rękawki super - podkradam:)
śliczna sukieneczka:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba:)
UsuńBardzo ładna sukieneczka! Świetnie dobrane kolorki :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że do niektórych projektów trzeba dojrzeć, podczas gdy inne same się pchają w kolejce rzeczy do uszycia na pierwszą pozycję.
Dziękuję :)
UsuńŚwietna jest. Fajny ten sztruks - oj masz rękę do tkanin ;)
OdpowiedzUsuńTen sztruks jest bardzo ciekawy. Na żywo wygląda bardziej interesująco:)
UsuńŚliczna! Ty nasza artystko.
OdpowiedzUsuńZ pewnoscią na małej modelce wygląda idealnie. Brawo!!
Anja
:)))) Do artystki to jeszcze mi daleko, chociaż śniło mi się dzisiaj, że miałam jakiś pokaz kolekcji....nie wiem jakiej, bo się obudziłam:)
UsuńDziękuję
Prześliczna sukienka)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę bardzo umiejętności, ja mam dwie lewe ręce do szycia)))
Hm....może masz chociaż jedną prawą tylko nie wiesz tego jeszcze....Ba! Kto wie, czy obie nie są prawe:) Mnie kiedyś też się wydawało, że szycie to nie dla mnie i w ogóle. Do momentu aż nie spróbowałam:)
UsuńSukienka jest urocza! Nie dziwię się wcale, że córka okrzyknęła ją ulubioną :) Cieszmy się, że nasze dzieci chcą nosić nasze uszytki, bo faktycznie może przyjść kiedyś czas, gdzie będzie liczyć się tzw, "metka". Mam nadzieję, że tą "metką" będą nasze metki ;)
OdpowiedzUsuńNo tak....efekt "metki" może i nas dopaść...własnej metki :)
UsuńAle ładna! Sztruks wynalazłaś super. Ja jakoś nie pałam miłością do tej tkaniny (ze względów estetycznych), ale muszę przyznać, że Ty znalazłaś wersję ładną. A dzieci rzeczywiście są idealnymi odbiorcami uszytków, coś o tym wiem :) W dlaczego zamki to nie dla dzieci? Też to słyszałam, ale jakoś do mnie nie przemawia (też wszywam zamki w większość sukienek). No bo czy z guzikami na plecach lepiej sobie poradzą? Nie sądzę...
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem dlaczego zamki dla dzieci nie :) Za każdym razem jak wszyję zamek to znajdzie się ktoś, kto mówi, że dziecko i zamek to nie, że lepiej guziczek, itp. A ja zamki kocham, umiem wszywać i uważam, że są całkiem fajne.
UsuńWielkie Gratulacje! ! ! Zwycięzca w kategorii ODKRYCIE! W
OdpowiedzUsuńRewelacyjna!
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka! Rewelacyjna wręcz!
OdpowiedzUsuń