czerwca 10, 2015

Model 45, czyli pantera rządzi!

Zachęcona Waszymi komentarzami do mojej debiutanckiej sukienki dla siebie (pokazywałam ją tutaj - klik), postanowiłam uszyć kolejną. Cały wieczór wertowałam szyciowe czasopisma w lewo i w prawo, w poszukiwaniu sukienki idealnej. Nie wiedząc oczywiście, która ta idealna jest, wybrałam trzy modele, które wydawało mi się, że będą pasowały na moją figurę - ukryją to, co ukryć chcę a wyeksponują to, co mam całkiem do zaakceptowania.

Pół nocy odrysowywałam wykroje i szczęśliwa położyłam się spać. Z poczuciem, że wybrałam dobrze. Tak w ogóle to muszę się Wam przyznać, że mam spory kłopot z określeniem, co chciałabym dla siebie uszyć, z jakiej tkaniny, w jakim kolorze. Naprawdę mam problem. Siedzę, patrzę i nie wiem. Moja garderoba jest dosyć smutna, bo dominują czernie, szarości, biele. Kolorów jak na lekarstwo....Zamarzyło mi się więc coś kolorowego....

O losie! Zgadnijcie, co wybrałam w sklepie? Nie kolorową łączkę, którą polecała mi Pani sprzedawczyni, nie pastelowe maziajki, które zachwalane były jako modne i w ogóle pięknie się prezentujące na "ludziu". Wybrałam biało-czarną panterkę! Zaraz jak kupiłam, to zaczęłam się zastanawiać, co mnie za licho opętało, że to wzięłam. Biel i czerń lubię, ale nie lubię panterki. Czy to nie jest jakieś zamroczenie umysłu? W każdym razie skoro kupiłam, to wykorzystać postanowiłam. Zapłaciłam za to cudo niecałe 9 PLN, więc potraktowałam szycie panterki jako doskonałą okazję do nauki a niekoniecznie do noszenia. Wykroiłam i zanim zaczęłam szyć, wpadłam na kolejny genialny tego dnia pomysł. Naprawdę nie wiem czy to temperatura czy jakieś inne dziwne zjawiska sprawiły, że moja sukienka zyskać miała podszewkę. Materiału podszewkowego oczywiście w domu nie miałam, ale miałam za to białą bawełnę, którą ochoczo skroiłam.

Sama sukienka w oryginale podszewki nie miała. Moja miała mieć. Dodam, że podobnie jak nie mam doświadczeń w szyciu sukienek dla siebie, tak tym bardziej nie mam doświadczeń i wiedzy we wszywaniu podszewek do sukienek. Z pełnym podziwem dla siebie stwierdzam, że wyposażenie sukienki w podszewkę wyszło mi po prostu super.

Sukienka z cyklu "łatwe". Model 45 z wydania Anna Moda na Szycie 1/2013. Sukienka na zdjęciu bardzo mi się spodobała. Prosty model, bez udziwnień. Dawno temu, kiedy kupiłam to wydanie Anny, miałam ochotę na uszycie tej sukienki. Wtedy jednak wydawało mi się, że nie dam rady. Nic nie rozumiałam z opisu do sukienki, więc pomysł na szycie porzuciłam. Teraz usiadłam i uszyłam, z tą różnicą, że zupełnie nie posiłkowałam się opisem a jedynie uruchomiłam własną głowę :) Przyznaję, że sukienka prosta do uszycia. Szczególnie wtedy, gdy szyć się ją będzie bez podszewki - jak w oryginale. Podszewka troszkę dokłada pracy, ale wszystko jest do opanowania.

Po uszyciu, a przed podwinięciem dołu, przymiarka. Niby ok, ale jakoś tak workowo się czułam. Nawet
workowo wyglądałam. Nie wiem jak to możliwe, bo wykroiłam najmniejszy rozmiar 36/38 a tył wisiał i brzydko się układał. Postanowiłam zmniejszyć i wymodelować troszkę ten tył i zrobić zaszewki. Szaleństwo już na etapie pomysłu, ponieważ zaszewek nigdy nie szyłam a już na pewno ich nie tworzyłam samodzielnie. Pojęcia praktycznego zero. Wymierzyłam sobie mniej więcej gdzie i ile zebrać na plecach i siup - zaszewki powstały. Nie wiem czy są w odpowiednim miejscu, na odpowiedniej
wysokości, nie wiem nawet czy jest dobrze zszyłam. Efekt finalny na moje oko wygląda dobrze, więc uznaję, że sobie z tym elementem poradziłam. Po wszyciu zaszewek sukienka wygląda lepiej.  Rękawki i dół zostały wyposażone w lamówkę ze skosu, która schludnie wykańcza wnętrze. Sama sukienka została wyposażona w metkę, żeby nie było wątpliwości, że to moje dzieło, hihihi.

W trakcie szycia ta panterka tak mnie męczyła, że chciałam ją przełamać innym kolorem, aby troszkę ją stonować. Czerwień, biel lub czerń - takie pomysły miałam. Radziłam się na FB czy przełamywać czy nie i dzięki Waszym sugestiom postanowiłam jednak nie dokładać czerwieni. Myślę, że to była dobra decyzja. Kolorowe dodatki można dołożyć w formie torebki, naszyjnika, butów czy też paska....


Czy ja siebie lubię tak odziana? Hm....panterka średnio mi leży, ale sama sukienka podobała mi się do momentu, gdy pokazałam się Moonszowi. Popatrzył i powiedział, że ten dekolt i rękawki nie są dla mnie, bo bardzo mnie poszerzają w barkach. Ogólnie podoba Mu się, ale góra nie bardzo. 

Cały mój entuzjam opadł :) Oczywiście dumna jestem, bo uszyłam kolejną sukienkę dla siebie, która pasuje i jest chyba najpiękniej odszytym ciuszkiem w mojej karierze. Miała być sukienką do nauki, więc taką pozostanie. Nosić ją będę na ogródek, bo na miasto już się nie odważę...skoro poszerza....a na punkcie poszerzania jestem szczególnie wyczulona :) 

Teraz pozostawiam Wam fotki mojej panterkowej kiecki z różnych ujęć od zewnątrz i od wewnątrz a także na 'ludziu', czyli na mnie.  Całą sesję wykonały dzieci. Z pozowaniem mam takie same problemy jak z noszeniem sukienek, więc wybaczcie za troszkę onieśmielone pozy :) 
Teraz proszę o szczere informacje zwrotne, co na temat panterkowego modelu 45 sądzicie :)
















Podsumowanie:

Sukienkę uszyłam z dzianiny drukowanej oraz białej bawełny (podszewka).
Całość uszyta na maszynie Łucznik Malwina 2070.

Koszt to 9 PLN dzianina i 9 PLN podszewka. W sumie 18 PLN. 

 




P.S. Czy osoby, które chciały dostać list są jeszcze zainteresowane? Nie mam jak tych listów wysłać, bo....nie mam adresów.....







33 komentarze:

  1. Mam pomysł dlaczego wyszła taka wieeelka... (Mam go, bo moja pierwsza sukienka z Anny była równie wielka jak moje zdziwienie przy przymiarce :) ) Czy zwróciłaś uwagę, że w Annie są już w wykroju dodane zapasy? I to niemałe bo po 1,5 cm... ja normalnie dodaję 1cm a tamtą sukienkę najpierwszą szyłam sobie na szerokość stopki ( bo nie wiedziałam co to za farmazony z tym zapasem :D ). Być może spotkało Cię to co mnie... Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście Anna ma już dodane zapasy, co jest odmianą w porównaniu do Burdy :) Wiedziałam o tym i nic nie dodawałam już od siebie. O ile przód był ok to tył jakoś tak wisiał, dlatego pokusiłam się o zmiany i wszycie zaszewek. Dziękuję w każdym razie za podpowiedzi - myślę, że na pewno będą pomocne dla tych osób, które dopiero przymierzają się do szycia z Anny. Pozdrawiam

      Usuń
  2. OMG co tu ukrywac? Figura swietna! Rekawki faktycznie wydaja sie lekko poszerzac ale reszta rewelacja:-) wzor odwazny ale na pani wyglada bardzo elegancko! Ps. Swietny blog obserwuje od poczatku i kibicuje! Sama raczkuje w temacie szycia. Pozdrawiam goraco Dagmara kenig

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się czy te rękawki może nie wypruć i pozbawić marszczeń? Tylko jak zmniejszyć rękawki? Chyba muszę się udać do poczytania książki, którą sobie jakiś czas temu sprawiłam....Bardzo dziękuję za miłe słowa, za kibicowanie, obserwowanie i bycie ze mną :) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Gratuluję, naprawdę ładnie uszyta! Widzisz, nie taki diabeł straszny... Zaszewki na plecach były bardzo dobrym pomysłem i wyszły bardzo zacnie.
    Co do modelu, to szanowny małżonek chyba ma rację... Nie ma dramatu, ale po poprzedniej kiecce jest trochę gorzej ;) Ten poprzedni, pudełkowy fason był w punkt, a ten chyba pokazał, że falbanki i marszczenia w okolicy ramion nie są dla Ciebie dobrym pomysłem. Pomyślę i podeślę Ci, jakie modele powinnaś spróbować (jak chcesz, oczywiście).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy chcę? Oczywiście! Baaardzo. Może będziesz moim zbawicielem sukienkowym :)

      Widzę, że Moonsz miał rację a już chciałam strzelić focha, że ja tu się natrudziłam, uszyłam, polubiłam nawet a On mi mówi, że poszerza :) Na szczęście focha nie było i z pokorą przyjęłam fakt, że nauka i poszukiwania modelu idealnego muszą być okupione nieudanymi wyborami :)

      Dziękuję za dobre słowa. Jeżeli mówisz, że zaszewki zacne to znak, że nie jest źle :) Nie mam manekina a ciężko jest na samej sobie wymierzyć ile zebrać i gdzie zebrać :) Pozdrawiam i dziękuję !

      Usuń
  4. Sukienka super i świetnie wykończona ale powaliły mnie Twoje buty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A te buty Cię powaliły, bo.....takie fajne czy....takie staroświeckie? :)

      Usuń
  5. Ja się na szyciu ludzkiej odzieży nie znam, ale masz ode mnie wszystkie wyrazy szacunku, gratulacje i komplementy świata! :)
    Panterka wygląda super, z małym pazurem, ale nie wyzywająca i kiczowata. A ze zwierzęcymi wzorami łatwo przekroczyć tę cienką granicę.
    A z rękawami to znając Ciebie będziesz pewnie jeszcze kombinować... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, aż się zaczerwieniłam, bo na tyle uznań, komplementów i w ogóle to chyba nie zasłużyłam....Cieszę się, że moja sukienka nie przekroczyła granicy dobrego smaku, bo bałam się właśnie tego, że wyjdzie mi coś kiczowatego. Chociaż w zestawieniu z czerwienią butów i torebki troszkę może......:)
      A rękawki....hm....już je odprułam i będę wszywać już bez szczypanek...jak wyjdzie oczywiście :)

      Usuń
    2. Jesteś szybsza niż Szybki Lopez! ;-)
      A jak tak patrzę ponownie na fotki, to uważam, że koniecznie powinnaś nosić modele ciut bardziej przy ciele (uwaga, był rym! ;-), Z TAKĄ FIGURĄ!!! Może nie opinające, skoro nie lubisz (chociaż nie rozumiem absolutnie dlaczego), ale musowo mniejszy rozmiar :)

      Usuń
    3. Zdjęcia kłamią, więc nie wierz, że mam TAKĄ FIGURĘ...chociaż taką, to znaczy jaką? Generalnie to od wczoraj tez siedzę i patrzę na te zdjęcia, idę do lustra i patrzę w lustro i się zastanawiam dlaczego zdjęcia (?), lustro (?) kłamie...na zdjęciach wyglądam jakieś smuklej niż na żywo...

      Usuń
    4. Taaak? To całkiem odwrotnie niż u mnie: na żywo myślę: ujdzie, patrzę na foty, a tu zonk! ;-)
      Może masz lustra zakłamujące? Tak jak w niektórych ciuchowych sklepach robią myk z lustrami wyszczuplającymi, tak Ty się nadziałaś na powiększające! Mówię Ci! A Ruda prawdę Ci powie: jest dużo lepiej niż w porządku, jest super, a kobieta ma być kobietą! :)

      Usuń
    5. Mów mi tak jeszcze....:)))) aż uwierzę :)))))

      Usuń
  6. Gratuluję pięknie wykonanego uszytku i małżonka, który potrafi tak rzeczowo skomentować ubiór. To drugie, to prawdziwa rzadkość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę zatem Moonszowi buziaka dać, bo gotowa byłam obrazić się na śmierć za te rękawki:) No bo jak to....ja się tak nastarałam, tak się natrudziłam a Moonsz mi mówi, że cacy, ale rękawki....:)
      Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
    2. Gdyby powiedział, że Pani źle wygląda, to od razu w ucho z forhendu, ale jeśli mówi, że dekolt i rękawki poszerzają, to buziaka i to z dubeltówki! Serdeczności :)

      Usuń
    3. Będą buziaki :) Pozdrawiam
      P.S. I proszę...nie Pani :)

      Usuń
    4. No to siup! Miałkotek jestem :D

      Usuń
  7. Sukienka wygląda pięknie i rasowo : ). Piękny deseń świetnie skomponowany z czerwonymi dodatkami. Co do górnej partii to ja z takim fasonem rękawków i dekoltu mam to samo. Myślę,że to fason idealny dla osób,które mają pupę szerszą niż ramiona ; ). Ale i tak sukienka mi się bardzo podoba i widzę ją już w jesienno-zimowej stylówie : czarna kryjąca rajstopa,czarny długi kozak,a na górze czarny rozpinany sweterek i Adela rządzi,razem z panterką oczywiście : ). No i koszt tkanin bardzo mi się spodobał : ). Buziaki posyłam : )* Pędzę szyć spodnie i sukienkę...dla strachów na wróble ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja stylówa dla mnie bardzo mi się podoba :) Kto wie, może jak przerobię rękawy to w takiej wyskoczę na jesień? Nawet kozaki wąziutkie takie do kolan mam.....
      Bardzo dziękuję za konstruktywny komentarz i podpowiedz jeszcze jakie dekolty są dla nas - znaczy dla Ciebie i mnie ?

      Usuń
  8. Adelo jestem pełna podziwu. Nie moje kolory, chyba nie moja bajka w ogóle, ale ładnie odszyta i te samodzielne zaszewki bomba.
    Rzeczywiście model taki nie do końca dla Ciebie, ale po ogrodzie/domu śmigałabym, bo wydaje się być wygodna.
    Co tam poszerzone ramiona. Moja ostatnia sukienka mi się baaaaaardzo podobała, na mnie też. A jak pokazałam zdjęcia to się dowiedziałam, że źle źle źle w niej wyglądam. Spróbowałam popoprawiać w niej to i owo i rzeczywiście jest lepiej, ale już nie czuję się z niej (i w niej) tak zadowolona jak byłam na początku.
    Nie poddawaj się i kombinuj już co następnego dla siebie uszyć.
    Swoją drogą - wiesz może co to za materiał? Jaki rodzaj tkaniny?
    I tak, ja nadal chcę list. Adres przez fb podsyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, wiesz....ta panterka to też nie moja bajka :) Od czegoś jednak trzeba zacząć.

      Sukienka jest baaaardzo, ale to baaaaaardzo wygodna. Rękawki przerobię, bo jak zaczęłam na nią patrzeć bez różowych okularów to rzeczywiście te marszczenia są takie sobie :) Ja sobie bardzo cenię uwagi wszystkich moich blogowych gości i bliskich mi osób, bo naprawdę nie wiem jakie modele są dla mnie. Pomalutku zaczynam "czuć" to, ale nadal mam problem. Kiedyś miałam....jakieś dwoje dzieci wcześniej, ale miałam inne proporcje, inne wymiary i w ogóle. Teraz na nowo muszę poszukać jakie sukienki nosić, bo przestałam je nosić.....jakieś dwoje dzieci temu :)

      Nie, nie poddaję się. Nawet....hm....zaczynam mieć przyjemność z tworzenia dla siebie...

      Tkanina - to zwykła dzianina bawełniana, drukowana, taka cieniutka jak na koszulki. Stąd pomysł na podszewkę, bo prześwitywała bardzo :)

      Usuń
    2. O tym szukaniu siebie na nowo ... doskonale Cię rozumiem. Mam to w wydaniu potrójnym ;)

      Usuń
  9. Panterka to też nie moja bajka, ale ostatnio kupiłam sukienkę w panterkowe maziaje i.. zakochałam się w niej! Ponosisz swoją trochę i się okaże, że stanie się ulubioną ;) A może jeszcze raz się pokusisz o panterkowy wzór! :)
    Moonsz ma rację, rękawki i góra nie pasują chyba do Twojej figury, bardziej bym ją widziała w postaci bez rękawków, taką jakby na prostych ramiączkach.
    Szkoda by było tylko tych idealnie wykończonych na dole rękawów ;) Chociaż z drugiej strony, zostanie jeszcze super wykończony dół! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, bardzo fajnie, ale myślę, że lepiej by było gdybyś pokazała proces twórczy na filmie. Ja noszę się z zamiarem otwarcia czegoś takiego na WikiVid

    OdpowiedzUsuń
  11. Sukieneczka jest w porządku. Rękawy niezbyt ładne - powiedziałabym - dla babci do Kościoła.Ich długośc też jest dziwna, bo zupełnie nie pasuje do reszty - a spóbuj je skrócić o kilka cm - będa optycznie mniejsze.
    Gratuluję podszewki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś taka szczuplutka, że możesz założyc do niej jakiś czadowy czerwony pasek i wyrownają sie proporcje sukienki. I bedzie jeszcze bardziej seksowna :-) Wtedy męzowi od razu sie spodoba bo skupi oczy na tali ;-)
    Anja

    OdpowiedzUsuń
  13. Sukienka wygląda jak ze sklepu, bardzo mi się podoba. Też mnie korci, żeby uszyć jakąś sukienkę na lato, ale boję się czy podołam, bo moje doświadczenie w szyciu jest znikome.

    OdpowiedzUsuń
  14. Szczerze mówiąc, ja też nie lubię panterki. Lecz w Twoim wydaniu wygląda rewelacyjnie. Zwłaszcza z tymi czerwonymi dodatkami (dobrze jednak, że nie dodałaś czerwieni do sukienki).
    Piszę to już po przeczytaniu posta o "liftingu", stąd te pochwały. Bo w oryginalnym modelu (z Anny?) sukienka wygląda jak koszula nocna. Troszkę Cię poszerzała w ramionach, ale w sumie nie o to chodzi. Szerokie ramiona są nawet w modzie, a Ty nie potrzebujesz żadnych korekt:). Po prostu bez marszczeń jest w pełni elegancko, zatem możesz dumnie paradować w niej po mieście.

    OdpowiedzUsuń
  15. A może by pasek do tej sukienki? ;) ale tylko może, bo ja nawet siebie nie potrafię ubrać! Ale czytam twojego bloga zawzięcie ;) bo za szycie się biorę powoli. Bluzka skrojona czeka na dalsze procedury . Na razie na swoim koncie mam tylko mały kocyk dla synka i zwężone 2 pary spodni. I zero gustu😂

    OdpowiedzUsuń

Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:

a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)

Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.

TOP