dobra?
Czy kupiłabym maszynę X czy Y? Wybaczcie, ale nie czuję się specjalistą od maszyn do szycia, bo zwyczajnie brak mi doświadczenia. Mogę wypowiedzieć się na temat maszyny, na której stawiałam pierwsze szyciowe kroki - Łucznik Predom 432 oraz o maszynie, na której szyję teraz - Silvercrest z Lidla. Na temat innych maszyn wiele czytałam, ale tak naprawdę niewiele wiem. Nie miałam okazji tych innych dotknąć, uruchomić, przeszyć nawet centymetra. Byłoby więc nieuczciwością z mojej strony, gdybym wyrażała swoje opinie na ich temat. Za to....
.....myślę, że przyszedł czas, abym wyraziła swoją opinię na temat maszyny Silvercrest z Lidla. Współpracuję z nią już dziewięć miesięcy. Prawie jak ciąża:) Zatem po dziewięciu miesiącach małe podsumowanie i moje doświadczenia oraz wrażenia. Pewnie w Lidlu prędzej czy później maszyny Silvercrest znowu się pojawią, więc może to, co napiszę, pomoże Wam podjąć decyzję odnośnie jej ewentualnego zakupu lub nie.
- Nadal twierdzę, że maszyna ma naprawdę ciekawy wygląd. Mnie bardzo pasuje zarówno kolor, jak wygląd. Nie mogę jej nic zarzucić, bo idealnie komponuje się z moim wnętrzem a przecież fajnie jest, kiedy nawet taki sprzęt, jak maszyna pasuje do wystroju.
- Po wielu miesiącach wszystko ze sobą nadal pasuje, styka, nic nie klekocze, nie poluzowało się, itp.
- Regularnie konserwowana odwdzięcza się cichym szyciem i płynnością pracy. Kiedy jednak "zapomni" się o czyszczeniu i oliwieniu.....maszyna zaczyna klekotać, hałasować, turkotać....Daje o sobie znać:) Staram się więc czyścić ją raz w miesiącu. W moim przypadku to wystarcza.
- Konserwacja - nie mam z nią problemów. Wszystko jest dokładnie opisane w instrukcji, więc postępując zgodnie z zapisami w niej zawartymi, nie ma szans sobie nie poradzić z tą czynnością.
- Obsługa maszyny jest intuicyjna. Wystarczy wiedzieć, które pokrętło służy do regulacji długości ściegu, które do wyboru ściegu, itp. Nie ma potrzeby uczenia się jakiś skomplikowanych kombinacji na pamięć, bo ich po prostu nie ma.
- Szybkość szycia. Pamiętacie moje pierwsze wrażenie? Pisałam, że wydaje mi się wolna. Potem zdanie zmieniłam, ale po tych kilku miesiącach stwierdzam, że mogłaby być szybsza. Czasami chciałabym sobie tak poszyć szybciej a tu nie da rady....no i przy maksymalnej prędkości maszyna zaczyna wchodzić w drgania, które dla mnie nie są komfortowe, więc zwalniam.
- Moim numerem 1 w maszynie jest obcinaczka do nici. W Łuczniku takiego cuda nie miałam, po skończonym szyciu musiałam sięgać po nożyczki aby obciąć nitkę. Silvercrest ma obcinak wbudowany w bok maszyny, z którego regularnie korzystam. Idealnie byłoby gdyby nitka się sama obcinała:)
- Nawijanie nitki na szpulkę do bębenka - proste i łatwe. Przyznaję, początkowo miałam leciutkie trudności w odpowiednim założeniu nitki na mechanizm nawijający, itp. Wynikały one jednak bardziej z braku sprawności rąk niż z budowy maszyny.
- Przycisk szycia wstecz - lubię i nie mam nic mu do zarzucenia, choć czytałam w kilku miejscach, że jest w nieodpowiednim miejscu, że ciężko chodzi. Może to sprawa osobnicza, ale jak dla mnie przycisk jest w odpowiednim miejscu i lekko chodzi, więc jak dla mnie ta funkcja jest ok.
- Zmiana stopki to sama przyjemność. Klik i stopkę wyciągam. Klik i nową stopkę montuję. Wiem, to może żaden hit, ale w Łuczniku wymiana stopki wiązała się z jej odkręcaniem i dokręcaniem, więc taka obsługa na klik jest dla mnie wielkim plusem. Szybko, łatwo i przyjemnie. To, co ważne - do Silvercresta mogę kupić każdą stopkę, która pasuje do popularnych na rynku maszyn.
Mogłabym pisać i pisać, o każdej z funkcji w maszynie mniej lub więcej. Jedne lubię mniej, drugie bardziej. Chyba nie ma niczego, co by mnie rozczarowało. Może to efekt tego, że wcześniej szyłam na modelu, który był ubogi w przyjazne rozwiązania? Nie wiem...
Czy po 9 miesiącach użytkowania maszyny do szycia Silvercrest z Lidla kupiłabym ją ponownie? Długo zastanawiałam się, co napisać.....W pierwszej chwili chciałam napisać "Nie, nie kupiłabym po raz drugi. Wolałabym dozbierać i kupić komputerową maszynę". Dlaczego tak chciałam napisać? Dlatego, że dzisiaj chciałabym mieć maszynę sterowaną komputerowo, z większym wyborem ściegów ozdobnych, z możliwością automatycznego ustawiania prędkości szycia. Ściegi ozdobne to coś, co w moim szyciu towarzyszy mi od początku. Mam duże potrzeby w zakresie ozdabiania swoich prac "fikuśnymi" ściegami. Może dlatego właśnie, choć z drugiej strony....
Dobry post :) Mam podobne odczucia co do Silverki. Jest fajną maszyną na początek, by się sprawdzić, czy szycie to jest to, wystarczającą na najczęstsze domowe potrzeby i trochę więcej. A to że apetyt rośnie w miarę jedzenia... czy to źle? Nie, na pewno nie. Życzę więc, by marzenia się spełniały i maszyny je realizowały :)
OdpowiedzUsuńJa też uważam, że to jest maszyna, która wystarcza na początek i znacznie więcej. Tak naprawdę więcej nie trzeba:))) choć to tak jak apartami telefonicznymi i samochodami - każdym można dzwonić i jeździć, ale im wyższy model tym więcej "bajerów", "ułatwiaczy", itp. Dziękuję
UsuńŚwietna "recenzja", mowa końcowa godna najwytrawniejszego adwokata:))).
OdpowiedzUsuńHaha! Chciałabym być adwokatem:)))) Niestety na egzaminach na studia prawnicze była historia, która mnie jakoś szczególnie mocno nie fascynowała....Dzięki!
UsuńSuper podsumowanie, naprawdę :) Podzielam Twoje zdanie i życzę, aby marzenia się spełniły... ;)
OdpowiedzUsuń:))))) Pozdrawiam
UsuńDobra recenzja i słuszne uwagi w temacie "czy kupiłabym drugi raz", bo mam identyczne odczucia względem mojej Husqvarny E10, że teraz to bym wypaśniejszą kupiła, ale na tamten czas była świetna. Właściwie nadal niczego więcej mi nie trzeba, to tylko apetyt na coś nowego, lepszego.
OdpowiedzUsuńDopisz może, który to dokładnie model Silver Cresta, bo czytałam na forum, że każda lidlowska partia to nieco inne opcje w maszynie (coś tam o docisku stopki było, czy jakoś tak).
Napisałaś coś mega ważnego, bo mnie też właściwie nadal więcej nie potrzeba, to tylko apetyt...:)
UsuńModel mojego Silvercresta? Muszę sprawdzić:) Rzeczywiście były różne numerki, różne serie, itp.
Fajny post : ). Ja od prawie roku zasuwam na singerze,model heavy duty,wcześniej szyłam na łuczniku,który służył mi bezawaryjnie przez prawie 15 lat : ),potem był singer inspiration (dawał radę przez jakieś 3 lata : ( ). Z obecnej maszyny jak na razie jestem zadowolona,szyje w miarę cicho i dość szybko,choć nie ukrywam,że jej największą wadą,jak zresztą większości tak zwanych"domówek"jest zbyt mały prześwit co strasznie utrudnia szycie, tudzież pikowanie w patchworkach i t p. Również rozważałam zakup maszyny komputerowej ale stanęło jednak na tradycyjnej ponieważ biorąc pod uwagę moje zdolności względem nowoczesnych technologii,to pewnie elektronika w takiej maszynie długo by przy mnie nie pociągnęła : ). Pozdrawiam serdecznie i tak sobie myślę,że jak ktoś lubi szyć,to na każdej maszynce da radę : ) ale z drugiej strony szycie trzeba sobie ułatwiać... I gdzie tu złoty środek?
OdpowiedzUsuńMasz rację Moniko - szyć można na każdej maszynie. Ja zaczynałam na 50-letnim Łuczniku, który nie miał żadnych "bajerów" i dawałam radę. Ba! To na takiej prostej, zwykłej, ale niezwykłej maszynie złapałam bakcyla. Te nowe dużo ułatwiają, bo wolne ramię, bo ściegi ozdobne, bo ściegi owerlokowe, itp. Myślę, że właśnie te "ułatwiacze" decydują o tym, czy szyje nam się łatwiej czy mniej łatwo:) Jednak bez dwóch zdań nawet na najnowocześniejszej, naszpikowanej nowinkami maszynie można mieć kłopoty z szyciem - jeżeli szycie nam nie sprawia frajdy to żadna technika nie pomoże:)
UsuńJa właśnie przez zamiłowanie do sciegów ozdobnych wytrwale mam zamiar zaczekać aż uzbieram na wersję komputerową. :-)
OdpowiedzUsuńJeżeli dzisiaj wiesz, że ściegi są dla Ciebie ważne to na pewno warto:)
UsuńCzytałam Twój pierwszy post o maszynie, o tym jak się ludzie rzucili. Potem weszłam do nowo otwartego u nas Lidla, a tam stoją maszyny, przecenione na 299 zł ;-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajna cena. Może szał na silverki już minął i dlatego stoją i czekają:)
UsuńMartek - cena za Silverkę całkiem ciekawa :) Tak z ciekawości - byłaby szansa kupić ją "za Twoją pomocą"? Ja akurat swoją mam, ale znajoma szuka czegoś na początek. Jeśli możesz, odp mi na maila :)
UsuńDzięki za post :)
OdpowiedzUsuńCzekam na zieloną maszynę już od lutego, bo jak były w grudniu to jeszcze nie miałam na nią "ochoty" ;)
Powodzenia!
UsuńJa mam bardzo podobne odczucia względem mojej Janome Juno E1015. Jak ją kupowałam nie mogłam znaleźć o niej żadnej opinii, więc sporo ryzykowałam. Obecnie jestem zadowolona, bo do nauki szycia, nadawała się idealnie, ale kiedyś może pomyślę o czymś lepszym i mocniejszym ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to normalne w miarę rozwoju, że zaczynamy myśleć i szukać czegoś innego:)
UsuńSuper post :) Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem maszyny do szycia. Dodam, że będą to moje początki. Przeczytałam wiele pozytywnych opinii na temat maszyn Silvercrest. Znalazłam maszynę Silvercrest 89602. I tak się zastanawiam, czy bardzo różni się ona od Silvercrest 33a1. Byłabym bardzo wdzięczna za pomoc :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to nie wiem czym się różnią poza wyglądem:) Jak gdzieś poczytam i znajdę informacje to napiszę. Ja mam 33A1.
UsuńA ja mam problem... moją pierwszą maszyną jest właśnie Silverka, uruchomiłam ją 3 dni temu i dziś chciałam wypróbować ściegi ozdobne. Nie udaje mi się, gdyż każdorazowo wychodzi zygzak. Mniejszy, większy, z przepuszczonymi nitkami, z fragmentem prostym... No nijak ma się to do ściegów ozdobnych z rysunku. Czy coś robię źle? A może coś się popsuło?
OdpowiedzUsuńHm...może coś z ustawieniami? Jakie masz ustawienia na pokrętłach - lewym i prawym u góry?
UsuńObstawiam, ze coś z tym, ale równie dobrze może być to wada maszyny.
Ustawienia pokręteł to była pierwsza rzecz jaką zmieniłam. Później bawiłam się długością ściegu, ale nic to nie dało, ciągle tylko zygzak i zygzak... jutro dzwonię do serwisu, bo nie mam już pomysłu a w necie nie mogę znaleźć podobnego problemu :(
UsuńJa też się naczytałam pozytywnych opinii o Silverce i kupiłam... Kilka dni temu zwróciłam ją do Lidla. W przeciągu 2 miesięcy dwa razy mi się rozregulowała i nie chciała szyć. Za pierwszym razem oddałam ją do serwisu, za drugim ją zwróciłam. Szyłam w zasadzie tylko polar, owszem, taki grubszy. No ale bez przesady, w końcu to polar tylko. Moze ta nowa wersja jest Silvercresta jest jakaś bardziej trefna? Ja jestem całkowicie początkująca, niestety nawet nie wiem jak się taką maszynę reguluje :( A oddawanie jej co miesiąc do serwisu mi się nie uśmiechało. Mimo wszystko mam mieszane uczucia, tyle pozytywnych opinii, może to jednak ja robiłam coś niewłaściwie? Swoją drogą - czy regulacja tej maszyny jest jakaś skomplikowana? Często wymaga regulacji?
OdpowiedzUsuńSzukam do tej maszyny stopki do marszczenia, znalazłaś może gdzieś?
OdpowiedzUsuńSprzedam moją używaną maszynę :)
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/show_item.php?item=5681115402
Kupiłam maszynę w Lidlu i mam zamiar zacząć działać.
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia co i jak.
Chciałabym kupić komplet nici + igły.
Czy możesz mi polecić jakieś/gdzie mam kupić, bo podejrzewam, że ma to znaczenie :)
Dzieki
Igły i nici kupisz w pasmanterii lub w sklepach internetowych.
Usuń