października 02, 2015
Niby to samo....a jednak nie.... blog o szyciu na maszynie, ciekawy blog o szyciu, how to sew tilda bunny, jak uszyć królika tutorial, moje prace, tilda, zając tilda
Szycie to tworzenie. Czasami wydawać by się mogło, że szyjemy to samo, ale za każdym razem wychodzi coś innego. Trudno powielić ten sam 'luk' dwa razy. Choćbym się starała najmocniej jak potrafię (choć wydaje mi się, że mocniej się starać już nie potrafię), to za każdym razem to, co pozornie takie same, wychodzi jednak inne....
Taki właśnie jest mój nowy uszytek. Przepraszam, ale znowu królik :) Nie planowałam powielać pierwowzoru, ale ktoś zdecydował za mnie. Moja królisia, którą uszyłam wcześniej, na tyle się spodobała pewnej osobie, że zamarzyła mieć takiego samego. Tylko czy da się idealnie odtworzyć to, co powstało jako pierwsze? W moim przypadku nie jest to możliwe, bo kiedy siadam do maszyny i zaczynam tworzyć, to uruchamiają się nowe pomysły i rozwiązania. Czasami są to nowe detale, czasami inne drobniutkie rozwiązania....
Króliczek, którego dzisiaj Wam pokażę został uszyty na wzór poprzedniego, którego pokazywałam tutaj (klik). Miał być w fioletowej tonacji kolorystycznej i jest. Od poprzednika różni się troszkę kompozycją materiałową. Dodatkowo posiada wypustkę, bo....wypustka na stałe zagości w moich króliczych tworach. Zatem zarówno uszy, jak i kapelusik wypustkę posiadają.
Nowością są nogi. Nadal długie i całkiem zgrabne, ale jako dodatek zyskały kwiatek na buciku i imitację sznurowadeł. Kiedy pokazałam tę nogę na moim profilu Facebook (tutaj-klik), wielu z Was pomyślało, że to noga baletnicy. Niestety nie :( To królicza noga a królik nie jest baletnicą.... choć rzeczywiście taka noga do baletnicy pasuje i myślę, że kiedyś taka panienka-baletnica powstanie.
Króliczek został wyposażony w dekoracje w postaci kwiatków nie tylko przy bucikach, ale również na kapelusiku. Do sukienki doszyłam "kwiatek" ręcznie wykonany z gotowej lamówki.
Jak sami widzicie - niby to samo a jednak nie....
Mój
szyciowy pokój został ostatnio zdominowany przez króliki. Nie sądziłam,
że to małe szmaciane zwierzątko potrafi tyle namieszać w moim szyciowym
życiu. Nie sądziłam, że moje nieśmiałe próby tak bardzo spodobają się
moim bliskim, że każdy będzie marzył, aby takiego mieć na własność.
Troszkę mnie to onieśmiela i cieszy zarazem. Przez wiele długich
miesięcy nikt nie potrafił mnie namówić na uszycie czegoś, co wyjdzie
poza mury mojego domu. W przypadku królików namówić się dałam i wiecie
co? Nie żałuję, bo z tych króliczych pierwszych kroków jestem bardzo
dumna. Nawet nie przeszkadza mi, że straciłam paznokcie podczas
wypychania, opuszki palców mam pokłute prze igłę, bo ręczne doszywanie
detali, zszywanie części w całość nie jest takie proste i łatwe (wczoraj
zakupiłam naparstek, więc kolejne prace nie będą dla mnie tak bolesne).
Na koniec zła wiadomość - jeszcze przez jakiś czas będę Was zamęczać królikami, bo szyję ich ostatnio sporo....Jest i dobra - będą też niekrólicze uszytki, bo takie mam w planach. Trafi się nawet jakiś tutorial - tylko czy chcecie?
23 komentarze:
Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:
a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)
Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczywiście że chcemy, ja na pewno a Twoje króliki mnie fascynują. Korzystam z Twojego wykroju i szyję króliki bez ubranek ale Twoje ubrane są niesamowite, te sukieneczki wymuskane i rozwalają mnie kapelusiki, jak ty to robisz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKapelusik to nie jest mój projekt - wykrój wzięłam z internetu a potem go przerobiłam na swoje potrzeby. Sukienka rzeczywiście to mój wymyślony w trakcie tworzenia model, który stale udoskonalam i modyfikuję. To jednak jest fajne w tych królikach, że każdy może być inny. A kiedyś mi się to wydawało zadanie ponad moje szyciowe siły....ta dziubanina,...to ścibienie każdego drobiazgu....te małe formy....Chyba do wszystkiego trzeba dojrzeć :) Spróbuj może ubrać swojego królisia również tak, jak Ci serducho podpowiada.
UsuńSpróbuję na pewno, ale Twoja perfekcja wykonania jest niedościgniona. Oczywiście dalej będę podpatrywać.
UsuńPozdrawiam Anita
Cudny, możesz męczyć krolikami ile chcesz to miłe dla oka . ja też takiego chcę ale uszyć, koniecznie bo aż zazdroszczę. Pozdrawiam Izabela
OdpowiedzUsuńCudny, możesz męczyć krolikami ile chcesz to miłe dla oka . ja też takiego chcę ale uszyć, koniecznie bo aż zazdroszczę. Pozdrawiam Izabela
OdpowiedzUsuńKoniecznie uszyj! Króliczki to dziubanina, ale niezwykle przyjemna, bo można puścić wodze fantazji :) Pozdrawiam
UsuńNie przestajesz mnie zadziwiać! Cudeńka piękne się u Ciebie tworzą :)
OdpowiedzUsuńJeżeli potrafię jeszcze czymś zaskoczyć to super, bo ja ostatnio mam wrażenie, że jakoś drepczę w miejscu z szyciem :) Dziękuję
UsuńTo jeden z najpiękniejszych tildowych króliczków jakie kiedykolwiek widziałam.
OdpowiedzUsuńBeva dziękuję bardzo. Twoja opinia bardzo mi się podoba, ale przyznam Ci się szczerze, że są ładniejsze króliczki. Serio, sama widziałam :)
UsuńPiękna króliczka :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję !
Usuńco jeden, to ładniejszy :) niecierpliwie czekam na tutorial :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWcale nie jest taka podobna do poprzedniej, to zupełnie inna piękna panienka :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna Królisia:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo urocze,chwytają za serce.Szyj i pokazuj koniecznie,nawet takie same,ogląda się z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze w głębi serca wierzyłam,że kiedyś nadejdzie ten dzień Adelko i dasz się porwać tej radosnej fali szycia królików i innych tildziaków : ) Cieszę się,że sprawia Ci to przyjemność bo to widać od początku do końca : ) Właśnie to,że niby takie same to za każdym razem inne jest w tym takie fajne : ) A posty ubraniowe jak najbardziej nadal będę oglądać równie chętnie jak do tej pory : ) Ps. cudowna ta tkaninka w łączkę : )
OdpowiedzUsuńAdelo podczytuję Cię od bardzo dawna i nawet poleciłam Twój blog na innym forum. Mam pytanie, czy możesz krok po kroku pokazać jak szyjesz ten kapelusik, bo ja też się uczę szyć lalki i właśnie ten kapelusik mnie dobija, bo chcę, żeby ten szew był nie widoczny i jak go przewrócić, żeby był nie widoczny. Ja uwielbiam Cię czytać, to tak na marginesie, nie żebym się podlizywała, ale zaglądam tu codziennie, bez wejścia do Adeli nie ma dnia dla mnie hihi;)
OdpowiedzUsuńAdelko nie możesz przestać ich pokazywać, bo Twoje króliki są piękne, naprawdę dopracowane pod każdym względem, i ta dbałość o szczegóły...jesteś niesamowita :)))
OdpowiedzUsuńDodałaś Twojej królisi elegancji i zwiewności!
OdpowiedzUsuńŚwietne te króliki i możesz nas nimi "męczyć " ile chcesz :) Piękne detale, kolory i ta mordka. Cud miód
OdpowiedzUsuńChcemy tutorial!!! :) już się doczekać nie mogę! Króliczek prześliczny!
OdpowiedzUsuń