maja 30, 2015

Gdy trzymanie formy ma znaczenie...

Mimo, że szyję już od jakiegoś czasu, to wciąż mam kłopoty z uszytkami, które powinny z założenia po uszyciu trzymać fason. Próbowałam już używać jako usztywnienie flizeliny, pikowania, wkładów wszelkich i za każdym razem pojawia się myśl, że poziom sztywności odpowiedni nie jest. Gdy znajdę metodę na usztywnienie rzeczy mniejszych to okazuje się, że to nie działa przy rzeczach większych.

Tak było i tym razem....


Postanowiłam uszyć koszyk/pojemnik na:
  • czasopisma szyciowe, których mam już niemałą kolekcję, 
  • na inne szyciowe przydasie,
  • na zabawki dziecięce, 
  • na....

Planów miałam naprawdę bardzo dużo, bo i potrzeb koszykowo-pojemnikowych mam sporo.Ostro zabrałam się do pracy.
Pojemnik sporych rozmiarów, bo podstawa 30x30cm a wysokość 27 cm. Postanowiłam wnętrze zrobić z fioletowej tkaniny, którą przepikowałam z włókniną silikonową dla usztywnienia. W chwili planowania ten pomysł wydawał mi się rewelacyjny. Może nawet rewelacyjnie wyszłaby realizacja, gdyby nie zabrakło mi energii na.....pikowanie. Pierwotnie planowałam pikowanie zrobić w dwóch kierunkach. W rezultacie zrobiłam tylko w jednym, czego teraz żałuję. Pikowanie w dwóch kierunkach nadaje większej sztywności....ech....

Zewnętrzną tkaninę postanowiłam podkleić wkładem koszulowym. Nie miałam flizeliny, miałam tylko właśnie taki wkład do kołnierzyków. Podkleiłam. Zszyłam dwie warstwy w całość. Koszyk-pojemnik powstał, ale za nic boki nie chciały trzymać kształtu kwadratu. Wszystko się "rozjeżdżało" na boki. Niby sztywne a jednak wcale nie sztywne. Nie wiem, może konstrukcja za duża....może moja koncepcja była kiepska....

W rezultacie przestebnowałam jeszcze dno oraz kanty czworokąta po to, aby jakąś nadać całości formę. No i nadałam. W efekcie pojemnik trzyma się jako tako. Efekt finalny wcale mnie nie zadowala tak, jak mógłby.
Wykorzystanie dwóch różnych rodzai usztywnień do wnętrza i zewnętrza sprawiło dodatkowo, że wnętrze wydaje się być ciut za duże. Marszczą się boki, marszczy się spód. Nic nie jest takie, jakie chciałam, aby było. 

Wiem, pewnie napiszecie, że się czepiam. Może się czepiam, ale co zrobię, że zadowolona tak w 100% nie jestem. Tak sobie myślę, że zabrałam się za uszycie czegoś, co z góry skazane było na niepowodzenie, biorąc pod uwagę czym dysponowałam i jaką koncepcję miałam. Przy mniejszej konstrukcji pewnie mój plan by się powiódł. Przy tej - dosyć znacznych rozmiarów - boki pudełka nie chcą stać na baczność, bo nigdy stać nie będę. Musiałyby mieć pewnie jakieś profesjonalne usztywnienie. Włóknina i wkład koszulowy to nie to....

Mam plan, że jeszcze potraktuję całość krochmalem.....Szaleństwo, wiem, ale jakoś trzeba sobie radzić, nie?:)

Może wcześniej wspomożecie mnie swoimi doświadczeniami i metodami....Co zrobić aby uzyskać pełną sztywność? Kanwa czy może coś innego? Potrzebna Wasza niezastąpiona wiedza....




10 komentarzy:

  1. Pojemnik wygląda całkiem nieźle :)) serio serio!!
    Niestety nie wiem jak prawidłowo usztywnić taki duży koszyk, ale kiedyś, kiedyś (jak byłam nastolatką i bardzo kombinowałam ;) zrobiłam mniejszy i użyłam kliszy rentgrnowskiej :p ha ha ha taka byłam pomysłowa ;)
    Pozdrawiam cieplutko,
    Dżasta

    OdpowiedzUsuń
  2. No to ja mam 2 patenty bardziej krawieckie: pianka tapicerska o grubości 1 cm bardzo ładnie trzyma formę, albo wkład do gorsetów (moje ostatnie znalezisko, które zamierzam użyć do uszycia sztywnej torebki). I patenty mniej krawieckie: tektura, plastik albo płyta meblowa (ta 0,5 cm grubości). Płytę użyłam w pudłach na zabawki dla synów koleżanki (gdzieś tam na blogu jest). 100% sztywnosci ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pamiętam takie cudeńko, które po kilku miesiącach wspólnego mieszkania na pożegnanie oddała mi koleżanka-współlokatorka. Wcale nie miało usztywnianych boków, a jedynie w kanty wsunięte plastikowe 'patyki'. Może taśma fiszbinowa by się do tego nadała? Oprócz usztywnienia, taki pojemnik łatwo się składa na płasko, kiedy jest niepotrzebny

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja robiłam takie jakby kieszonki ze ścianek, w które wsuwałam odpowiednio przycięte tekturki. Środkowa część była wyższa o kilka cm i po włożeniu tekturek wywijałam ją na zewnątrz. Dzięki temu można było wyciągnąć w każdej chwili to usztywnienie i wyprać pojemnik. Niestety nie miałam pomysłu jak usztywnić dno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robiłam bardzo podobnie - używałam kawałków kartonowych pudełek i wsadzałam do "kieszonek" w bokach :) Zamiast tektury można też użyć ciekiego plastiku (np. plastikowe cienckie podkładki pod talerze, są dość tanie, więc nie szkoda pociąć).
      Co do dna widziałam gdzieś w internecie pomysł, by kawałek tekturki zwyczajnie owinąć ciasno pasującym materiałem i wcisnąć w dno ;) w ten sposób jest łatwo wyjmowalne do prania i jednocześnie usztywnia, ale osobiście nie póbowałam.
      Tu jest tutorial, którym się posiłkowałam robiąc moje egzemplarze. Może komuś się przyda :) http://www.makeit-loveit.com/2011/09/fabric-storage-boxes-per-your-request.html

      Usuń
  5. Może trzeba obwiązać sznurkiem z zewnątrz? ;) Przepraszam, ale chyba głupawka mnie wzięła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie zamierzam uszyć kilka takich koszyczków, bo zapotrzebowanie u mnie jest bardzo duże , dlatego idealnie trafiłaś z postem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie też się zbieram w sobie, żeby uszyć takich kilka. I o usztywnieniu jeszcze w ogóle nie pomyślałam. To teraz będę myśleć. Jak szyłam torebkę to wszyłam w brzegi kawałki plastikowego grubego sznurka do prania. Torebka trzymała formę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne pomysły :D Bardzo mi się podoba Twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie się bardzo koszyk podoba :) Sama szyłam pudełeczko na "toaletkę" dla córeczki (tu:http://bebenekistopka.blogspot.com/2015/05/toaletka-dla-maej-ksiezniczki.html) i wykorzystałam do usztywnienia plastikowe podkładki na stół. Myślę, że to też niezły patent. :)

    OdpowiedzUsuń

Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:

a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)

Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.

TOP