Dawno to już było.... Czas szybko leci i dopiero, kiedy próbuję znaleźć coś, co napisałam wcześniej, uświadamiam sobie, że minęło już sporo czasu. Tak, konkurs na testera kulki silikonowej ogłosiłam jeszcze w czerwcu (
o tutaj klik) a zwycięzców producent kulki wyłonił w lipcu (
o tutaj klik). Dwie, niezwykłe testerki, miały całkiem sporo czasu na zapoznanie się z kulką i ocenę jej właściwości.
Ciekawi jesteście jak wypadły testy? Czy wrażenia testerek z użytkowania kulki silikonowej są zbieżne z moimi czy może zupełnie inne? Postaram się Wam pokazać, z pomocą dwóch uzdolnionych Pań - Beaty z KreatywnaNuda oraz Moniki z MitaniaSzyje - czy kulka silikonowa to taki fajny wynalazek i jak się sprawdza w wypełnianiu uszytków.
O moich wrażeniach nie będę po raz kolejny pisać. Wszystko, co chciałam na temat kulki powiedzieć, napisałam w kilku wpisach - tu (
klik), tu (
klik) i tu (
klik). Dzisiejszy wpis w całości poświęcony będzie wrażeniom wyłonionych testerek, którym dziękuję za chęć podzielenia się ze mną i z Wami swoimi doświadczeniami z użytkowania kulki.
|
Worek z 5kg kulki, który otrzymała Monika |
Dla przypomnienia - obie Panie otrzymały od producenta Sili po 5 kg oryginalnej kulki silikonowej HCS 7D/32mm. Uwierzcie - 5kg to naprawdę dużo. Trzeba znaleźć odpowiednie miejsce na przechowywanie worka z takimi kilogramami:)
Monika po otrzymaniu przesyłki napisała:
"Mikołaj przyszedł w tym roku do mnie
szybciej....Ogromny wór pełen wypełnienia silikonowego wprawił mnie w euforię i
w iście świąteczną atmosferę...Calutkie pięć kilo białego, mięciuśkiego jak
chmurka szaleństwa!!! Teraz to chyba zaszyję się na strzępy;). Póki co,widzę
już na pierwszy rzut oka a właściwie dotyku, że rzeczywiście wydajność powinna
być zdecydowanie lepsza, niż ta z barbarzyńsko rozpruwanych przeze mnie
dotychczas poduszek;). Włókno jest bielutkie, mięciutkie, bez śladu
jakichkolwiek zanieczyszczeń. Od pierwszej chwili nastraja pozytywnie".
|
Worek z 5kg kulki, który otrzymała Beata |
Beata pierwsze wrażenia tak opisała: "Do
udziału w konkursie skusiła mnie super nagroda - 5 kg kulki silikonowej oryg.
HCS 7D/32mm. Nie znam się na technicznych nazwach i do tej pory
wypychałam, to co uszyłam, tym co znalazłam w ikeowskich poduszkach.
Więc radość była ogromna, kiedy trafił do mnie ogromny wór bielutkich ,
mięciutkich kuleczek do przetestowania. Kulek mam ooooogroooomny wór (leży na
nim futerał na okulary dla porównania)."
Powiem Wam, że moje pierwsze wrażenie po
zobaczeniu kulki były bardzo podobne, jak Moniki i Beaty. Dużo miękkiego,
białego puchu wprawia w błogi nastrój:) No, ale wrażenia wizualne nie
gwarantują zadowolenia z użytkowania, więc niezbędne jest użycie kulki w
praktyce.
|
Prace Moniki z użyciem kulki silikonowej Sili |
Monika - "Przez ostatni tydzień szyłam,
szyłam, wypychałam i się zachwycałam. Tak więc na dzień dobry,
"wnętrzności" z klulki silikonowej otrzymały ślimaki w ilości sztuk
5. Następnie powstała anielska krowa. Potem uszyłam poduszkę dla swojej córci.
I jeszcze zrobiłam wianek w ulubionej ostatnio przeze mnie tonacji
granatowo-błękitno-białej. Wczoraj, zupełnie na deser popełniłam Anielicę.".
Moniko, jestem po wielkim wrażeniem ilości
wypełnionych przedmiotów oraz samym przedmiotom, które stworzyłaś. Anielica
skradła moje serce, ślimaki są przepiękne i wcale się nie dziwię, że wianek
tworzysz w tej kolorystyce, bo jak dla mnie jest to fajne i eleganckie
połączenie. Co jeszcze napisała Monika?
"Z około 600 g. wypełnienia Sili,
powstało różnych uszytków sztuk 9. Z tejże dziewiątki, dwie (poducha i wianek)
były najbardziej żarłoczne. Ale mając porównanie z poprzednim wypełnieniem,
którego używałam, to kulka silikonowa spisuje się na prawdę o niebo lepiej,
jeśli chodzi o wydajność. Wypycha się nią łatwo, nawet bardzo małe elementy.
Poduszka jak na razie zachowuje swój kształt i nie zbija się w "gluty"
:). Córka twierdzi, że śpi się na niej niebiańsko :). Zauważyłam też jeszcze
jedną ciekawą rzecz. Otóż, wypychając swoje uszytki poprzednim wypełnieniem
nękała mnie pewna przypadłość, mianowicie- kichanie. Przy testowaniu kulki
Sili, nie kręciło mnie w nosie :). Jestem bardzo zadowolona i mam zamiar
trzymać się tego właśnie wypełnienia! Polecam serdecznie kulkę Sili wszystkim
szyciowym koleżankom. Pozdrawiam puszyście!"
Rzeczywiście brak kichania przy wypełnianiu to
jest to! Ja osobiście jestem alergikiem i każdy niemal "zły" zapach
sprawia, że kicham cały dzień. Kulki Sili są przyjazne alergikom, co mogłam
doświadczyć ja, ale jak widzę również Monika i Beata, która napisała:
|
Prace Beaty z użyciem kulki silikonowej Sili |
"Zostałam testerem. Co tu, by uszyć, żeby
spróbować? Coś eterycznego i delikatnego:) I tak powstały dwie puszyste panny.
Wypychanie zdobycznymi kulkami, to sama przyjemność. Lubię dobrze wypchane
formy, jeśli z założenia nie mają być miękkie. Dzięki kulkom, mimo jędrności,
panny nie mają cellulitu:) Nie tworzą się żadne zgrubienia. Kulki - bielutkie,
mięciutkie, puszyste. Doskonale dają się wcisnąć w każdy zakamarek. Mimo, że
jechały ściśnięte w worze, nie zbiły się, utrzymują swoją lekkość i
delikatność. Nie mają zapachu, co dla mnie ważne. Nie śmierdzą żadną chemią, co
się zdarza. Dowodem na to, jest moja wybredna kocica, która po otwarciu wora od
razu do niego wpełzła i wygodnie się umościła, a z dystansem podchodzi do
nowych rzeczy:) Nie przeszkadzała jej sesja fotograficzna puszystych panien w
kulkowej pianie. Tak, kulki kojarzą się z pianką".
Beato, Twoje panny w puchu są przepiękne i jak
cudnie pozują do zdjęć:) Wybacz, ale me serce skradł kot, który spogląda
niewinnie w obiektyw aparatu zdając się pytać "ale o co chodzi?":)
Cieszę się, że kulki silikonowe, które trafiły do
Beaty i Moniki sprawiają im radość i tak pozytywnie wpływają na realizację ich
szyciowych projektów. Przyznam się Wam, że póki co nie potrafię znaleźć
negatywnych stron kulki Sili , którą miałam okazję używać....Mam nadzieję, że
Monika i Beata będą czerpały tak samo dużo radości z użytkowania kulki jak ja.
Ciekawa jestem, jakie jeszcze cuda powstaną w ich rękach.
Tak oto testy kulki silikonowej uważam za
podsumowane. Wam pozostawiam do decyzji, czym wypełniać poduszki, przytulanki i
inne uszytki, które wypełnienia potrzebują. Ja zmykam do obowiązków dnia
codziennego a w tzw. międzyczasie planuję/realizuję nowe projekty, które
chciałabym już niedługo Wam pokazać. Miłego dnia!
P.S. Zdjęcia są autorstwa testerek kulki silikonowej - Beaty i Moniki. Zarówno zdjęcia jak i cytowane wypowiedzi wykorzystałam za ich zgodą.
Mnie też zachwyciły zdjęcia kota. Muszę przyznać, że recenzje są bardzo zachęcające.
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńDziewczyny miały sporo roboty i wypychania ;p
OdpowiedzUsuńale piękne przedmioty powstały!
a kot w kulkach... bezbłędny!! :)))))))
Hej ;) juz dlugo ogladam twojego bloga,wiec mysle,ze znasz sie na tym bardzo dobrze. Chcialabym sie dowiedziec co sadzisz o tej maszynie: http://lucznik.info/produkty/maszyny_do_szycia/zaczynam_szyc/anna_510 ? Chcialabym zaczac szyc,ale szukam w miare taniej maszyny. Dziękuje za odpowiedz ;)
OdpowiedzUsuńNa maszynach się nie znam. Mam doświadczenia z dwoma i na ich temat mogę się wypowiedzieć. Inne są dla mnie taką samą niewiadomą jak dla Ciebie. Przykro mi.
UsuńJa też zaczynam szyć :) Kupiłam maszynę Arka Radom 888 polecam ! Łatwa w obsłudze :) jestem w szale szycia :)
UsuńPięknie to wszystko podsumowałaś,a jakie to miłe uczucie przeczytać o sobie na innym blogu niż swój własny : ). Równie miłe uczucie jak "taplanie się"w kulce sili : ). Puszyste pannice Beaty są super,a kot,cóż...patrząc na zdjęcie kota i mnie przychodzi na kota ochota,tylko nie wiem co mój zwariowany pies na to ; )Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na Twoje kolejne wyczyny szyciowe.
OdpowiedzUsuńMonika, bardzo dziękuję. Tak naprawdę to dzięki Tobie i Beacie mogłam tak to podsumować. To, co znalazło się w moim wpisie to nic innego jak Wasza praca. Pozdrawiam
UsuńKocica nie chciała z wora wychodzić, nawet jak ją całą przysypałam:)
OdpowiedzUsuńWcale się jej nie dziwię:)
UsuńWitam, od jakiegoś czasu obserwuję Twojego bloga i korzystam z doświadczenia. Zaintrygowała mnie Sili, chciałam spróbować, ale nigdzie nie mogę jej znaleźć. Gdzie mogę ją kupić na próbę? Zamarzył mi się słonik z Twego tutorialka, który z pewnością spodoba się mojemu 7 miesięcznemu synkowi... ale musi być idealnie mięciutki;)
UsuńSili można kupić bezpośrednio u producenta.
UsuńSili to nazwa producenta a nie produktu.To co widzimy na zdjęciach to kulka silikonowa. Ciekawe dlaczego własnie tego producenta Pani tak reklamuje, ja kupiłam kiedyś od Sili i mam porównanie - żadna rewelacja, Obecnie kupuje kulkę silikonową o wiele lepszej jakości i tańczą
OdpowiedzUsuńJa nikogo nie reklamuję a jedynie opisuję moje doświadczenia z produktem, który miałam okazję testować :) Kulkę silikonową Sili poznałam niemal 2,5 roku temu i na tamten czas to była pierwsza kulka, z którą miałam do czynienia. Byłam i jestem zadowolona z jej właściwości, o tym piszę, o własnych odczuciach. W mojej ocenie nic jej nie brakuje. Na chwilę obecną miałam okazję używać kulek silikonowych różnych producentów. Jest tego tak dużo na rynku, że każdy może kupić taką, jaka mu pasuje. Ja lubię Sili, Pani lubi inną - to jest super! Każdy z nas poszukuje czegoś innego i na szczęście ma w czym wybierać.
Usuń